Chińskie samochody wkraczają niemal w każdą dziedzinę, która do tej pory była dla nas nieznana. Okazało się, że baterie w elektrykach można wymieniać, a samochód może skakać, żeby ominąć dziury. Nawet nie trzeba kupować łódki, żeby popływać, bo chińska terenówka spokojnie da sobie radę. BYD opracował system, który pozwoli ich modelowi YangWang U9 samodzielnie pokonać tor wyścigowy. I to jeszcze bez kierowcy.
Co to za magia?
Nie jest tajemnicą, że samochody z Chin są wyposażone w mnóstwo radarów, czujników i kamer. Nawet takie Nio ma ich ponad 30. Inżynierowie BYD-a też nie próżnują i robią wszystko, by stworzyć lepszy system autonomicznej jazdy niż Tesla. Dlatego będą nam pokazywać takie nowinki i inne podobne.
Na czym polega najnowsza funkcja systemu God’s Eye (boskie oko)? Oprócz tego, że samochód potrafi samodzielnie jeździć w ruchu publicznym, radzi sobie nawet w chaosie drogowym, takim jak ulice Pekinu, to jeszcze auto wykręci świetny czas na torze wyścigowym. Co ciekawe, system ten pojawi się także w podstawowym modelu BYD Seagull za 9500 dolarów – jednak w wersji „C”, czyli bez funkcji jazdy po torze.
God’s Eye w swojej podstawowej wersji nie wymaga Lidaru – opiera się głównie na kamerach i radarach (w tym ultradźwiękowych). Najlepsze modele już go oczywiście posiadają, a nawet trzy. Moc obliczeniowa to aż 600 TOPS – układ wykonuje 600 bilionów operacji na sekundę.
Nie dasz rady koledze w BMW? BYD wyprzedzi go za Ciebie
Na tor wyścigowy nie jeździ się po to, żeby samochód sam za ciebie jechał. Ale kiedy zajdzie taka potrzeba – można z tej opcji skorzystać. Na przykład, jeśli masz kolegę, który cię wkurza, to możesz po prostu go pokonać, nie mówiąc mu ani słowa – i będzie w szoku. System wykorzystuje niemal pełny potencjał auta – 1305 KM. Sam samochód na Nordschleife uzyskał czas okrążenia wynoszący 7 minut i 17,9 sekundy. Grubo.