Słyszeliście o pechowym benzyniaku Stellantis 1.2 PureTech? To ten z paskiem rozrządu pływającym w kąpieli olejowej, który narobił sporo szumu. Producent zapewnia, że problem został rozwiązany, jednak mimo to polscy kierowcy wciąż kręcą nosem na tę jednostkę. I wiecie co? Wcale im się nie dziwię. Na szczęście, jeśli rozważasz zakup Citroena C4, możesz spać spokojnie, ponieważ w tym modelu znajdziesz znacznie lepszą alternatywę, która nie tylko spełnia oczekiwania, ale także bije na głowę nawet najbardziej oszczędne benzyny.
Diesel, który zachwyca ekonomią
Podczas gdy na rynku królują chińskie SUV-y z silnikami, które dosłownie chłoną paliwo, Citroen w C4 oferuje prawdziwą perełkę – 1.5 BlueHDI połączone z 8-biegowym automatem. Ten 130-konny diesel to mistrz ekonomii. Jak bardzo? Zużywa średnio zaledwie 4 litry ropy na 100 km w trasie. A w mieście? Maks 5 litrów.
Teraz szybka kalkulacja: masz stówkę w portfelu i chcesz pojechać gdzieś dalej. Za 100 zł zatankujesz około 17 litrów oleju napędowego. Wiesz, ile przejedziesz? Aż 425 km. To dystans, który ogarniesz w pół dnia ciągłej jazdy. Mało który samochód oferuje podobną oszczędność.
Producent doskonale zdaje sobie sprawę z ekonomicznej wartości tego SUV-a, dlatego w katalogu wycenił go na 144 250 zł. Drogo? Może na pierwszy rzut oka. Ale… tu zaczyna się magia rabatów. Przeglądając oferty dealerów, trafiłem na sztukę za 118 900 zł, gotową do odbioru od ręki. I to nie jest koniec możliwości – zawsze warto się potargować na miejscu.
Za tę cenę dostajesz wersję MAX, czyli wszystko, czego dusza zapragnie. Head-up display, automatyczna dwustrefowa klimatyzacja, aktywny tempomat, podgrzewane lusterka, światła LED – i to zarówno z przodu, jak i z tyłu. Jedyne, czego brakuje, to podgrzewana kierownica. Ale kto by narzekał przy takiej specyfikacji?
W środku zmieścisz pięć osób, a do bagażnika upchniesz 380 litrów rzeczy – wystarczająco na weekendowy wypad albo tygodniowe wakacje. Nic dziwnego, że ten model jest hitem w wypożyczalniach na całym świecie. Klienci wynajmujący auta z lotnisk, dosłownie obładowani bagażami, wiedzą, że C4 ich nie zawiedzie.
Diesel? Nie bój się!
Zostaw też strachy przed Dieslem za sobą. Żadne zakazy cię nie czekają, a w branży widać wręcz odwrotny trend. Nawet Toyota zaczyna coś mówić o powrocie do wysokoprężnych jednostek. Citroen C4 z 1.5 BlueHDI to doskonały przykład, że Diesel wciąż ma się świetnie. Jeśli planujesz tanie i długie trasy, to jest opcja, którą warto rozważyć.
Źródło: motofilm.pl
Citroen stawia czoła chińskiej konkurencji. Cena nowego C3 jest jedną z najniższych na rynku