Z lekkim niedowierzaniem przejrzałem statystyki rejestracji chińskich samochodów w Polsce w okresie styczeń-lipiec 2024 roku. Wynika z nich, że zaledwie 5 Polaków zdecydowało się na zakup samochodów marki Nio. A ich oferta obejmuje przecież dwie interesujące limuzyny, dwa SUV-y, a nawet kombi. Wydawałoby się, że taka mało popularna marka w Polsce nie ma szans na sukces. Ale prywatny importer, mimo tych wyników, wcale się nie zniechęca. Zwłaszcza że na świecie Nio odnotowało ogromny wzrost sprzedaży.
Nio to te samochody z wymiennymi akumulatorami
Jeśli słyszałeś o samochodach elektrycznych, w których akumulator można wymieniać, to chodzi właśnie o Nio. W całej Europie powstało już kilka stacji, gdzie wystarczy podjechać i poczekać 5 minut na wymianę baterii. Najbliższa stacja tego typu znajduje się w Berlinie, ale w Polsce także planuje się ich otwarcie. Choć wydawałoby się, że unikalna koncepcja wymiany baterii, zamiast tradycyjnego ładowania, może zachęcić do zakupu, to jednak Polaków to nie przekonuje.
Żaden Polak przez pół roku nie kupił świetnie wyglądającej limuzyny Nio ET5 za 285 000 zł brutto, z baterią w zestawie. Bez niej cena wynosi 229 900 zł. Jednak w przypadku zakupu bez baterii, trzeba opłacać abonament, aby móc swobodnie wymieniać akumulator. W zależności od pojemności, koszt abonamentu waha się od 850 zł do 1400 zł miesięcznie (bateria 100 kWh). W naszym kraju poszły tylko trzy sztuki SUV-a EL6 i po jednej ET7 I EL7.
Na świecie rekord sprzedaży
Tymczasem, patrząc na wyniki marki Nio globalnie, można dostrzec świetlaną przyszłość. W grudniu 2024 roku firma dostarczyła aż 31 138 samochodów elektrycznych na całym świecie, a w całym roku 2024 Nio sprzedało 221 970 pojazdów. Oznacza to wzrost o 38,7% w porównaniu do roku 2023. Grudzień 2024 był pierwszym w historii marki, kiedy przekroczono 30 000 dostaw. Wzrost w porównaniu do grudnia 2023 roku wyniósł aż 72,9%. Do wyników marki Nio wliczamy także sprzedaż Onvo.
Chińczycy mają sposób na odśnieżanie. NIO ET9 samo otrząsa się ze śniegu
Ambicje Nio są ogromne
Ambicje Nio są naprawdę duże. Firma chce podwoić swoją sprzedaż w 2025 roku, osiągając 440 000 sprzedanych samochodów. Pomóc ma w tym nie tylko Onvo, ale także nowa, tańsza marka Firefly, której pierwsze pojazdy pojawią się w salonach w 2025 roku. Na pewno nie pomoże im jednak obecne podejście Polaków do samochodów elektrycznych, które jest – delikatnie mówiąc – dość sceptyczne.
Źródło: Samar, motofilm.pl