Z czym kojarzy Ci się dziś Audi RS7? Przez te wszystkie lata udało mu się wyrobić opinię bardzo szybkiej i stylowej limuzyny, która w promieniu kilometra wszystkich straszyła dźwiękiem z wydechu. A to dzięki potężnej 4-litrowej jednostce V8 z podwójnym turbo. Audi niedawno nawet zaskoczyło nas wersją Performance, która została odchudzona o materiały wygłuszające, dzięki czemu brzmienie 630 KM mogło jeszcze bardziej cieszyć swojego kierowcę. Niestety, nadchodzi koniec tych przyjemności. I nie tylko, bo drożej też będzie.
Prototyp nowego Audi RS7 jeździ po drogach publicznych
Szpiedzy motoryzacyjni już nie raz przyłapali jeżdżący prototyp nowego modelu. Już wtedy informowali nas, że RS7 nie brzmi, jakby miało V8 pod maską. To wzbudziło spekulacje, czy V8 w ogóle zostanie zachowane. Od wczoraj magazyn Car jest pewny, że Audi zrezygnuje z obecnego silnika na rzecz wariantu V6. W najprostszych słowach – po prostu obetną dwa cylindry.
Ale to nie koniec. Aby spełnić bardzo rygorystyczne normy emisji spalin obowiązujące od 1 stycznia 2025 roku, inżynierowie Audi muszą połączyć jednostkę spalinową z silnikiem elektrycznym. W efekcie nowe RS7 stanie się hybrydą typu plug-in, tak jak ma to miejsce w przypadku chociażby BMW M5. Jakie są korzyści z takiej konfiguracji? Przede wszystkim RS7 będzie mogło jeździć na prądzie na dystansie kilku-kilkunastu kilometrów, zużywając przy tym mniej paliwa. Dodatkowo jednostka elektryczna poprawi osiągi niemieckiej limuzyny – mówi się o wartościach nawet 800 KM w wersji RS7 Performance, co stanowi wzrost o 170 KM. I tak, zamiast 3,4 sekundy do pierwszej setki, nowa wersja ma być w stanie osiągnąć 0-100 km/h w czasie poniżej 3,0 sekundy. Nową jednostką napędową ma być silnik 2,9 V6 – ten sam, który napędza Audi RS5.

Nowa technologia będzie skutkować znacznym wzrostem ceny
Aktualna generacja Audi RS7 startuje w polskim cenniku od 651 400 złotych. Pamiętam jeszcze czasy, kiedy można było je kupić za nieco ponad 500 tys. złotych, a przy tym było głośniejsze. Choć teraz można narzekać, że cena jest wysoka, to nowy model będzie tylko droższy.
Technologia hybrydowa typu plug-in rozwija się w błyskawicznym tempie, ale niestety jest bardzo kosztowna. Do auta dochodzą silnik elektryczny i akumulator, które są dość drogie. Dla przykładu, konkurencyjne BMW M5, kiedy miało zwykły silnik benzynowy, kosztowało około 540 tys. złotych. Teraz trzeba na nie przeznaczyć co najmniej 680 tys. złotych. Nie chcę zgadywać, jak bardzo Audi podniesie cenę swojego modelu, ale mam pewne przeczucia.
Biorąc pod uwagę, że M5 kosztuje właśnie 680 tys. zł, a inna super mocna hybryda typu plug-in (z V8), jak S63 AMG, osiąga cenę 1,071 mln złotych, Audi może ustalić cenę RS7 na poziomie 800-850 tys. złotych za wersję podstawową. Patrząc na osiągi konkurencji, z ich punktu widzenia nadal będzie to rozsądna oferta.
Źródło: motofilm.pl
Najszybsza spalinowa limuzyna świata w moich rękach. 800 koni nie daje szans Audi i BMW