Jeśli myślisz, że tylko Chińczycy wpadają na genialne pomysły rewolucjonizujące branżę motoryzacyjną, to jesteś w błędzie. Austriacko-niemiecka grupa Obrist zaprezentowała przełomowy dwusuwowy silnik o nazwie „Champagne Engine”, który dorównuje jakością najlepszym technologiom z Azji. Jeśli trafi do seryjnej produkcji, może wiele zmienić w świecie motoryzacji.
Szampański silnik – skąd ta nazwa?
Dawno temu Lexusa LS reklamowano, układając na jego pracującym silniku kieliszki szampana, aby pokazać, jak cichy i komfortowy jest ten samochód. Jeremy Clarkson stwierdził nawet, że LS400 jest cichszy od Rolls-Royce’a.
Podobny motyw przyświeca nazwie „Champagne Engine”. Ten austriacki silnik pracuje niemal bezgłośnie i nie przenosi żadnych drgań. Producent zapewnia, że kieliszek szampana postawiony na silniku pozostanie nieruchomy.
Ale tu kończą się podobieństwa. W odróżnieniu od klasycznych jednostek napędowych, „Champagne Engine” służy wyłącznie do wytwarzania energii elektrycznej. Zasila akumulator o pojemności 17,3 kWh i wadze 98 kg. Rozwiązanie przypomina technologię EREV (Extended Range Electric Vehicle), która jest stosowana w wielu współczesnych pojazdach, takich jak Honda CR-V. Silnika nie połączono ze skrzynią biegów – generuje moc 61 KM, a pełne naładowanie akumulatora umożliwia przejechanie około 80 km (bez wsparcia spalinówki). Dodatkowo jednostkę zamknięto w specjalnej, dźwiękoszczelnej obudowie.
Volvo może tylko zazdrościć. Za 94 000 zł nie da się kupić bezpieczniejszego SUV-a
Technologia, która rozwiązuje problemy elektryków
Dlaczego ten silnik jest ważny? Przede wszystkim ze względu na wyjątkową ekonomię. Średnie zużycie paliwa wynosi zaledwie 1,5 litra na 100 km – i nie jest to „laboratoryjna fikcja”, jak bywa w przypadku niektórych hybryd plug-in. Rozwiązanie eliminuje też jedną z największych wad samochodów elektrycznych: długi czas ładowania. W tym przypadku wystarczy zatankować odpowiednią ilość paliwa, aby kontynuować jazdę na napędzie elektrycznym. Dzięki tylko 22,5-litrowemu bakowi (~140 zł) zasięg wynosi około 1000 km.
Gotowy do produkcji
Obrist twierdzi, że „Champagne Engine” jest gotowy do seryjnej produkcji. Emisja CO₂ jest minimalna i spełnia surowe normy Unii Europejskiej. Co więcej, jednostka może być zasilana zarówno tradycyjnym paliwem, jak i paliwami syntetycznymi.
Czyżby Austriacy mieli w rękach technologię, która zrewolucjonizuje motoryzację? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – ta konstrukcja zasługuje na uwagę.
Źródło: motofilm.pl