Może wygląda jak hybryda Hyundaia z Range Roverem, ale to nowy chiński Lynk & Co 900. I niech Was nie zwiedzie jego pochodzenie – ten SUV osiągami zawstydza takie auta jak Mercedes-AMG G63 czy Audi SQ7. Największy i najbardziej prestiżowy model marki został właśnie zaprezentowany, a Lynk & Co od dawna nie kryje swoich europejskich ambicji. Co kryje ta rodzinna kolumbryna?
Luksusowy salon na kołach dla sześciu osób
Z jakiegoś powodu Chińczycy stwierdzili, że siedem miejsc to przesada. Lynk & Co 900 występuje wyłącznie w 6-osobowej konfiguracji, ale za to pasażerowie mają warunki jak w pierwszej klasie. Rozstaw osi wynosi imponujące 316 cm, a długość całkowita to 524 cm – dla porównania BMW XM mierzy „zaledwie” 511 cm.
Nie tylko rozmiary zbliżają ten model do bawarskiego giganta. Pod maską znajdziemy hybrydowy układ plug-in oparty na silniku 2.0, generujący oszałamiające 850 KM. To więcej niż w XM, które oferuje 748 KM. Przyspieszenie? Lynk & Co 900 osiąga setkę w 4 sekundy, więc BMW XM jest tylko o odrobinę szybsze z wynikiem 3,8 sekundy. Ale za to Lynk & Co może przewieźć więcej osób i oferuje aż 42 schowki na drobiazgi.
Wnętrze to prawdziwy festiwal technologii. Dwa 30-calowe ekrany 6K – jeden z przodu dla kierowcy i pasażera, drugi z tyłu, wysuwany z dachu. Można oglądać ulubione programy czy korzystać z nawigacji. Za sprawne działanie odpowiadają dwa procesory Qualcomm Snapdragon 8295, które zarządzają multimediami i systemami pojazdu.
Sztuczna inteligencja wkracza w płyty podłogowe
Lynk & Co 900 powstało na zupełnie nowej platformie przeznaczonej dla aut o długości powyżej 5 metrów. Samochód oferuje skrętne tylne koła, cyfrowe podwozie AI i system ciągłej kontroli tłumienia (CDC). Sztuczna inteligencja dostosowuje zawieszenie do warunków drogowych, a pneumatyczny układ zawieszenia może zmieniać się między trybem jedno- i dwukomorowym, co poprawia komfort i stabilność na zakrętach. Do tego dochodzą futurystyczne funkcje, takie jak obrót w miejscu czy tryb kraba.
Największym rozczarowaniem zdaje się bagażnik – ma zaledwie 300 litrów. Ale na pocieszenie, można zamontować bagażnik dachowy z udźwigiem do 100 kg.
Silnik 1.5? Też w ofercie, jak na Chińczyków przystało
Chińczycy mają słabość do jednostek o pojemności 1.5 i 1.6 litra – wiele nowych SUV-ów debiutujących w Polsce oferuje właśnie takie silniki. Lynk & Co 900 nie jest wyjątkiem, ale w tym przypadku mówimy o układzie hybrydowym typu plug-in (PHEV), który łącznie generuje imponujące 720 KM.
Sam silnik spalinowy o pojemności 1.5 litra generuje 217 KM, co powinno uspokoić tych, którzy obawiają się, że motor będzie zbyt „wyżyłowany”. Główne zadanie spoczywa tutaj na silnikach elektrycznych, które odpowiadają za większość mocy.
Cena? Na razie tajemnicą
Ceny Lynk & Co 900 nie zostały jeszcze ujawnione nawet na rynku chińskim. Jednak gdyby auto trafiło do Europy, możemy spodziewać się, że jego cena będzie co najmniej dwukrotnie wyższa niż w kraju produkcji.
Dla lepszego wyobrażenia, Polacy już teraz mogą oficjalnie kupić różne potężne chińskie SUV-y – na przykład Hongqi E-HS9, który swoim wyglądem przypomina Rolls-Royce’a Cullinana. Ten luksusowy, 6- lub 7-osobowy kolos kosztuje 344 900 zł.
Źródło: motofilm.pl, Carnewschina
Tego wielkiego i prestiżowego SUV-a zaleje każdy portfel. Silnik to mistrzostwo świata