Rzucają wyzwanie Bentleyowi i Rolls-Royce’owi, choć ich najtańszy model kosztuje 142 900 zł

Jeśli myślałeś, że Jaguar całkowicie się pogubił, zmieniając logo i porzucając tradycję, to posłuchaj, co szykuje Stellantis. Otóż chcą uczynić DS-a konkurentem w segmencie ultraluksusowych samochodów. Kiedy ostatnio traktowałeś DS-a jak rywala Bentleya czy Rolls-Royce’a? Pewnie nigdy. Ale oni naprawdę mają zamiar wynieść markę na wyższy poziom, by stała się „Louis Vuittonem w motoryzacji”.

Przeglądając aktualną ofertę DS-a, nie znajdziesz jakiegokolwiek rywala „dla najlepszych”. Ostatni debiut N°8 z futurystycznym wnętrzem tego nie zmienia. Choć jeszcze nie miałem z nim styczności, to po samych danych technicznych nie może się mierzyć z „elitą”. Zresztą to elektryk, który co prawda chwali się zasięgiem 750 km, ale nie stał obok silnika V8, nie mówiąc już o większych jednostkach. Najbogatsi zresztą też nie preferują samochodów elektrycznych.

DS No8 - tył, fot. mat. prasowe
DS No8 – tył, fot. mat. prasowe

Co to w ogóle za pomysł, żeby atakować Bentleya?

DS-owi znudziło się konkurowanie z Audi czy BMW. Zdali sobie sprawę, że nie mają szans w tej rywalizacji, dlatego w porównaniu do obecnych modeli zamierzają znacząco podnieść jakość wykonania swoich samochodów, a N°8 ma być „początkiem” tej przemiany. DS nigdy nie sprzedawał dużych ilości aut i trafiał raczej do niszy miłośników francuskiej kultury. Szefowie marki najwyraźniej doszli do wniosku, że nie muszą sprzedawać więcej aut, byleby były dużo droższe. I wtedy kasa się zgadza.

Jesteś ciekawy, jak wygląda sprzedaż DS-a? Proszę bardzo – ich udział na rynku to zaledwie 0,3%. Sprzedaż spadła o 22,4% w 2024 roku, do zaledwie 37 480 egzemplarzy. Dla porównania, chińsko-brytyjskie MG znalazło 248 000 klientów. Perspektyw na lepsze jutro po prostu nie widać.

DS No8 - przód, fot. mat. prasowe
DS No8 – przód, fot. mat. prasowe

Ogłoszenie DS-a można także tłumaczyć chęcią wywołania podobnego szumu, jaki zrobił Jaguar, całkowicie zrywając ze swoją tradycją i prezentując kontrowersyjne logo. Jednocześnie Francuzi krytykują napływ chińskich marek, nazywając je „podróbkami Porsche i Tesli”, podkreślając, że „DS chce być oryginalny”.

Transformacja trochę potrwa

Ile czasu może potrwać taka przemiana? Szef ds. projektu w firmie DS twierdzi, że 10-20 lat. Niezły optymista, skoro jeszcze niedawno DS był na liście marek do zamknięcia, bo po prostu jest nierentowny. Trudno mi uwierzyć, że DS-y przyszłości będą brane pod uwagę przez klientów Bentleya. Nie mam nic przeciwko ich samochodom – niejednego testowałem i wiem, że to dobrze jeżdżące, ekonomiczne i unikalne modele. Niemniej jednak, nie udało im się pokonać BMW, a co dopiero rywalizować z ultraluksusowymi markami.

2024 Rolls-Royce Spectre RDB LA
Rolls-Royce Spectre RDB LA

Obecnie ich najtańszy model to hybrydowe DS3, które kosztuje 142 900 zł. Żeby wejść do kręgu klientów Bentleya, trzeba mieć przynajmniej milion złotych. W przypadku Rolls-Royce’a jest jeszcze trudniej, ponieważ cena zaczyna się od prawie 1,7 miliona. Niemniej jednak, te samochody od lat sprzedają się na całym świecie i nie tracą na wartości jak szalone. Z DS-em może być różnie.

Źródło: motofilm.pl

DS E-Tense Performance Concept. Ma 8 000 Nm i nie potrzebuje układu hamulcowego