Oto SUV, który pogodzi Polaków z elektrykami. Wszystko załatwi niska cena i dopłaty – celuje w Toyotę RAV4

Toyota przez wiele lat mogła spać spokojnie, bo ich samochody schodziły jak ciepłe bułeczki. Niezależnie od modelu, zawsze były chętnie kupowane. Jednak patrząc na wyniki sprzedaży w różnych krajach, widać, że klienci zaczynają dostrzegać tańsze, ale równie dobre alternatywy. Jedną z takich alternatyw w 2025 roku ma być Leapmotor B10. Choć mówimy o chińskim aucie, to w 21% marka kontrolowana jest przez Stellantis. Model dotrze do Europy w 2025 roku (podobno przed wakacjami), a jego cena finalna ma wszystkich zaskoczyć – i to nie tylko ze względu na samą ofertę, ale także dzięki dopłacie w ramach rządowego programu, która wyniesie do 40 000 złotych.

Wielka przestrzeń, mała cena

Patrząc na zdjęcia Leapmotora B10, trudno uwierzyć, że to tak duże auto. Mierzy aż 4,71 metra długości, podczas gdy Toyota RAV4 tylko 4,6 metra. Choć może to nie wydawać się dużą różnicą, w rzeczywistości ma wpływ na przestronność wnętrza. Leapmotor B10 zaoferuje o wiele więcej miejsca dla pasażerów z tyłu. Wystarczy popatrzeć na masywne tylne drzwi, żeby to dostrzec. Dodatkowo elektryki mają tę zaletę, że pozwalają na uzyskanie płaskiej powierzchni podłogi. Dzięki temu nawet trzecia osoba na środku będzie mogła komfortowo podróżować.

Leapmotor B10 - bok
Leapmotor B10 – bok

Ale Leapmotor B10 to nie tylko przestronność. Pod względem mocy generuje 215 KM (akumulator 70 kWh). Dla porównania, najsłabsza hybryda Toyoty RAV4 oferuje 218 KM. Oznacza to, że osiągi będą zbliżone, mimo wsystko z lekką przewagą Leapmotora przy przyspieszeniu do pierwszej setki. Co więcej, chińskie marki przyzwyczaiły nas do tego, że w standardzie oferują wszystko lub prawie wszystko. W przypadku Toyoty RAV4 w wersji Comfort mamy do czynienia z mocno podstawowym wyposażeniem, przez co nadwozie wygląda po prostu biednie.

Toyota RAV4 Comfort
Toyota RAV4 Comfort

A teraz pora na ceny

Japończycy wiedzą, jak się cenić. Za najtańszą wersję RAV4 Comfort trzeba zapłacić 189 900 złotych. To niemała kwota, zwłaszcza jak na samochód, który wygląda jak na zdjęciu powyżej. A co z Leapmotorem B10? W Chinach cena zaczyna się od 13 500 euro, ale w Europie ma być dwa razy wyższa – 31 000 euro, co daje w przeliczeniu około 132 500 złotych. Już ta kwota działa na wyobraźnie, bo to o ponad 50 000 zł taniej niż za Toyotę RAV4. Ale to jeszcze nie wszystko.

Leapmotor B10 - tył
Leapmotor B10 – tył

Rządowy program „Mój elektryk 2.0” daje szansę na dopłatę do 40 000 złotych do zakupu elektryka. Warunek? Trzeba zezłomować stary samochód i spełnić kryteria dochodowe (zarobki niższe niż 120 000 zł rocznie). Jeśli nie spełnia się tych warunków, dopłata wyniesie 30 000 złotych. Dzięki temu Leapmotor B10 w wersji podstawowej może kosztować nas tylko 90 000 złotych lub 100 000 złotych – za samochód o niemal identycznej mocy jak RAV4, większy, lepiej wyposażony, a dla wielu ładniejszy.

Leapmotor B10 - przód
Leapmotor B10 – przód

Dodam, że jeśli elektryk zupełnie Ci nie odpowiada, zawsze pozostaje czekanie na Leapmotora C10 EREV z ogromnym zasięgiem. Stylistycznie to samo, a cena wyniesie około 160 tys. zł. W tym przypadku jednak nie obowiązują żadne dopłaty.

Toyota RAV4 utrzymuje silną pozycję na polskim rynku, ale z takimi atutami Leapmotor B10 może jej nieźle namieszać. To auto, które z pewnością przyciągnie uwagę wielu Polaków. Nawet tych, którzy do tej pory nawet nie rozważali elektryka.

Źródło: motofilm.pl

Jeździłem chińskim SUV-em Jaecoo J7 za 139 900 zł. Poprawnie czytamy „dżejKU”