Wiele chińskich SUV-ów bazuje na prostych konstrukcjach o pojemnościach 1.5 – 1.6 l, które – nie oszukujmy się – potrafią swoje spalić. Przy takich autach trzeba liczyć spalanie na poziomie 9–10 litrów na 100 km. Dlaczego tak dużo? W dużej mierze przez brak nowoczesnych technologii, takich jak miękka hybryda, które mogłyby ograniczyć apetyt na paliwo. Rozmawiając z ludźmi, często słyszę, że to właśnie wysokie spalanie jest jednym z głównych powodów, dla których nie decydują się na auta z Chin. Marka Jaecoo postanowiła szybko działać. Już w marcu zadebiutuje nowa, wyjątkowo oszczędna wersja ich hitowego SUV-a.
Aktualizacja 28.01.2025. Tak jak się spodziewaliśmy, Jaecoo 7 Super Hybrid startuje w polskim cenniku od 159 900 zł. Bogatsza wersja Exclusive wiąże się z dopłatą 10 tys. zł. Nie trzeba dopłacać za lakier metalizowany.
Dlaczego warto czekać na nową wersję Jaecoo 7?
Miałem okazję testować Jaecoo 7 – i to nie raz, a dwa razy. Raz testowałem je podczas ataku zimy, co pozwoliło mi sprawdzić auto w trudnych warunkach. Jak się spisało? Zaskakująco dobrze. Nawet oblodzone podjazdy nie były mu straszne. Samochód jest dobrze złożony, przystępnie wyceniony i całkiem dynamiczny.
Problemem jest jednak spalanie. Jaecoo 7 w aktualnie jedynej oferowanej wersji napędzane jest 1.6-litrowym silnikiem turbo o mocy 143 KM. Jednostka ta zapewnia w miarę przyzwoite osiągi i dobrą kulturę pracy, ale na wyświetlaczu często widziałem spalanie rzędu 9–10 l/100 km. A to już potrafi solidnie uderzyć w portfel.

W marcu wszystko się zmieni. Właśnie wtedy do oferty dołączy nowa wersja z napędem hybrydowym typu plug-in. Silnik spalinowy będzie współpracował z elektrycznym, który generuje 204 KM i baterią o pojemności 18,3 kWh. Co ważne – wcale nie kosztem przestrzeni bagażowej, co w hybrydach plug-in zdarza się bardzo rzadko.
Co potrafi nowa hybryda?
Łączna moc układu to aż 347 KM, co pozwala rozpędzić tego rodzinnego SUV-a do „setki” w 8,5 sekundy. Przy w pełni naładowanej baterii pierwsze 100 km przejedziemy, zużywając jedynie 0,7 l paliwa. Ale nawet po rozładowaniu baterii spalanie ma wynosić rozsądne 6 l/100 km (w testach udało się nawet 3,3 litra). Zasięg łączny? Według producenta – około 1300 km.

Czas ładowania też robi wrażenie. Hybryda obsługuje ładowanie z mocą 40 kW, co jest lepszym wynikiem niż w większości plug-inów. Lepiej to wygląda tylko w tak prestiżowych SUV-ach jak Mercedes GLE, gdzie moc ładowania wynosi 60 kW.
Hybrydowe Jaecoo 7 będzie miało wyjątkowo atrakcyjną cenę
Jeszcze 2-3 lata temu, gdy ktoś marzył o efektywnym SUV-ie plug-in, musiał sięgnąć głęboko do kieszeni – na przykład po Toyotę RAV4 Plug-in Hybrid, która dzisiaj kosztuje około 225 tys. zł, a wcześniej +250 tys. zł.
A Jaecoo 7? Cena startowa nowej hybrydy ma wynosić nie więcej niż 160 tys. zł. Skąd taka różnica? Chińczycy celują w konkurencję, a taką jest MG HS PHEV. Ten brytyjski SUV, oferujący podobną moc i wymiary, standardowo kosztuje 164 500 zł, ale obecnie można go kupić za 156 500 zł. MG deklaruje też lepsze spalanie – na pierwsze 100 km tylko 0,54 l/100 km.

Rok 2025 zapowiada się bardzo ciekawie w segmencie hybryd typu plug-in. Chińskie marki intensywnie rozwijały tę technologię, co widać po coraz lepszych modelach wprowadzanych na rynek. To przemyślany krok, bo spadający popyt na auta elektryczne był widoczny już rok temu. PHEV-y wydają się idealnym pomostem między autami spalinowymi a elektrycznymi. Nadchodzące miesiące przyniosą wiele nowości. Nawet BYD, znany z zamiłowania do elektryków, planuje wprowadzić do Polski model hybrydowy typu plug-in z zasięgiem aż 2100 km.
Źródło: motofilm.pl
Jeździłem chińskim SUV-em Jaecoo J7 za 139 900 zł. Poprawnie czytamy „dżejKU”