Chińska terenówka płynie po jeziorze jak łódź, a Mercedes Klasy G dalej kręci się w miejscu

Mercedes Klasy G z funkcją obrotu w miejscu – niczym czołg – wydawał się szczytem terenowej technologii. W końcu, co jeszcze można wymyślić? A jednak Chińczycy znów podnieśli poprzeczkę. Na dniach na rynek trafi nowa terenówka marki Jetour, która nie tylko obraca się w miejscu, ale… pokonuje jeziora jak łódź. Producent określa to mianem „przyszłościowej technologii terenowej”.

„Chińczycy, co wy wyprawiacie?”

Gdy przegląda się fora specjalistów od chińskich samochodów elektrycznych, można zauważyć, że nawet oni są zaskoczeni tempem, w jakim rozwijają się azjatyckie marki. I trudno im się dziwić.

Słyszeliście kiedyś o samochodzie, który naprawdę potrafi pływać? Jasne, były już modele bardziej przypominające łódź na kołach niż auto, ale Jetour obrał zupełnie inną drogę. Ich nowy pojazd wygląda jak rasowy Land Rover, a mimo to swobodnie radzi sobie na wodzie.

Jetour płynie po jeziorze, fot. YT
Jetour płynie po jeziorze, fot. YT

Co ciekawe, konkurencja nie zamierza zostać w tyle. BYD również eksperymentuje z autami wodnymi. Jest jednak jedna kluczowa różnica: ich pojazd, żeby płynąć, jest lekko pochylony, podczas gdy Jetour sunie po wodzie zupełnie prosto – jakby nadal jechał po asfaltowej drodze. To zupełnie nowa era w świecie terenówek.

Pamiętacie, jak wszyscy zachwycali się Klasą G obracającą się w miejscu? Dodajmy do tego, że EQG może brodzić w wodzie do 85 cm – rewelacja, ale wystarczy spojrzeć na Range Rovera, który radzi sobie w wodzie do 90 cm. Na dodatek jest spalinowy, więc nie trzeba martwić się o ładowarki. Mimo świetnych właściwości terenowych, Mercedes odstrasza klientów ogromnym zużyciem energii (nawet + 40 kWh/100 km!). W efekcie jazda wersją z silnikiem V8 okazuje się tańsza niż elektrykiem przy ładowaniu na szybkich publicznych stacjach. Jetour też ma być elektryczny i w dodatku wyposażony w aż cztery silniki.

Jetour płynie przez jezioro. Dosłownie

W sieci pojawiło się nagranie, na którym fioletowy prototyp Jetoura pokonuje jezioro przez sam jego środek. Żadnej rzeki, żadnych przeszkód – auto płynie jak mała łódka. Czy to oznacza koniec łódek? Może nie, ale kto wie, skoro auta zaczynają przejmować ich funkcje. Szczegóły techniczne pozostają tajemnicą. Nie wiemy, jak długo Jetour może płynąć ani jakie warunki muszą zostać spełnione. BYD już wcześniej próbował sił z wodą, ale ich auta po takich próbach powinny lądować w serwisie zgodnie z zaleceniem producenta. Tu ma być inaczej – to w końcu prawdziwa terenówka.

Co jeszcze będzie potrafił nowy Jetour? Nieoficjalnie mówi się o znacznie lepszych możliwościach „wspinaczki” – szczegóły na razie owiane są tajemnicą. Wyobrażam sobie jakieś wysuwane podpory, które mogłyby pomóc w kryzysowych sytuacjach.

Mercedes ma w swojej ofercie funkcję „tańczenia” zawieszeniem, ale – jak udowodniliśmy choćby w Automaniaku – rzadko okazuje się ona przydatna. Zwłaszcza w tak ciężkim samochodzie jak Maybach.

Jetour Shanhai T7
Jetour Shanhai T7

Na koniec dołożą 10-letnią gwarancję z limitem miliona kilometrów

Jetour wydaje się pewny swoich produktów. Na przykład model T2 oferuje 10-letnią gwarancję na milion kilometrów, i to bez żadnych dopłat. Cena? W Zjednoczonych Emiratach Arabskich T2 kosztuje w przeliczeniu około 130 000 złotych. W Chinach jeszcze taniej – około 80 000 złotych. „Pływak” z pewnością będzie dużo droższy.

Czy Jetour zmieni rynek terenówek? Wszystko na to wskazuje.

Źródło: motofilm.pl

Solidna terenówka dla rodzin z zasięgiem 1000 km. Silnik 1.5, a siedzenia zamienisz w łóżko