Ostatnio ciągle słyszy się o tym, ile chińskie samochody kosztują w Chinach, a ile w Europie. Przelicznik jest prosty – to, co płacą klienci w Chinach, trzeba pomnożyć przynajmniej razy dwa. Ale zastanawiałeś się kiedyś, jak to wygląda z europejskimi samochodami w Chinach? U nas zarabiają krocie, a tam dostosowują się do rynku. Na przykład nowa Skoda Kodiaq ma wręcz szokująco niską cenę, mimo że nie występuje nawet z silnikiem 1.5 TSI. Dla Chińczyków absolutne minimum to jednostka 2.0.
Skoda Kodiaq marzeniem wielu polskich rodzin
Szkoda mi polskich rodzin, które nie mogą sobie pozwolić na nowego Kodiaqa. To naprawdę świetne auto. W ogóle Skoda nie zapomniała, jak się robi porządne samochody – od SUV-ów, przez limuzyny, po elektryki – wychodzi im wszystko. Problem w tym, że podstawowa wersja Kodiaqa to wydatek rzędu 178 500 zł za „golasa” z silnikiem 1.5 TSI. Wszyscy wiedzą, co oznacza ta jednostka pod maską Kodiaqa – wysokie spalanie, słabą dynamikę… Na szczęście, nowy Kodiaq został wzbogacony o technologię miękkiej hybrydy, więc jako tako jedzie.

Ale porównajmy to do chińskich standardów. Wszyscy narzekają, że „tanio = gorzej”, ale sprawdziłem oficjalną stronę Skody w Chinach i doznałem szoku, gdy zobaczyłem cenę promocyjną za nowego Kodiaqa. Kiedyś wynosiła ona 191 900 juanów, ale teraz, z powodu rosnącej konkurencji, można go kupić za 134 900 juanów. Na dowód załączam screen ze strony Skody. W chińskim skrócie cenowym często pomija się większe jednostki, jak tysiące, i podaje tylko końcówkę. Więc kiedy widzisz 13,49 juanów, chodzi o 134 900 juanów.

W przeliczeniu na złotówki to nieco ponad 76 000 zł.
Jaką Skodę możesz kupić w Polsce za te pieniądze?
Sprawdziłem – podstawowa Fabia kosztuje 73 450 zł. Mówimy o małym, miejskim samochodzie, który w ogóle nie może równać się z ogromnym SUV-em, jakim jest Kodiaq. Ale to jeszcze nie wszystko. Zszokowało mnie, że Chińczycy za tę cenę w ogóle nie dostają silnika 1.5 TSI. Dla nich absolutnym minimum jest 2.0 o mocy 186 KM.
Skoda Enyaq RS przyciąga wzrok jak Porsche 911. Przy zakupie zwróć uwagę na datę produkcji
Różnice w wyposażeniu? Przypomnijmy, Chińczycy uwielbiają luksus, dlatego europejscy producenci tworzą specjalnie dla nich Passaty czy A-szóstki w wersjach Long. Wszystko musi być praktycznie w cenie, dlatego na chińskiej stronie nie udało mi się dodać żadnych opcji dodatkowych.

Skąd taka różnica w cenie?
To nie kwestia pazerności Skody. W Chinach obowiązują znacznie niższe podatki na samochody, nie ma tylu restrykcyjnych norm, za które w Europie nakłada się kary. Do tego jest ogromna konkurencja, a samochody nie muszą mieć wszystkich systemów bezpieczeństwa, które w UE są obowiązkowe. Koszt produkcji Kodiaqa też jest niższy, bo wersja dla Chin produkowana jest… w Chinach.
Na koniec przyznam, że poszperałem jeszcze na chińskich serwisach ogłoszeniowych, jak Alibaba, i znalazłem Kodiaqi od dealerów w jeszcze niższych cenach. Niektóre egzemplarze można wyrwać już za 67 000 zł. To dopiero różnica, prawda?
Źródło: motofilm.pl
Skoda Kodiaq w Chinach. Cena wyjściowa jakieś 67 000 zł. W Polsce 170 000 zł. Stać nas. pic.twitter.com/Mr96z7ZThv
— Fishing Fever (@Fishing_Fever69) January 18, 2025