To, że podłączyłem kabel, nie oznacza jeszcze, że ten SUV się ładuje. Nowa Cupra Formentor lubi płatać drobne figle

Przez rok jeździłem Cuprą Atecą i doskonale wiem, że samochody tej marki mają tendencję do irytowania swoich użytkowników drobnymi, ale mimo wszystko uciążliwymi problemami. Choć w Formentorze, jeszcze przed liftingiem, większość tych bolączek została wyeliminowana, wraz z pojawieniem się nowego modelu niektóre z nich powróciły. Na szczęście są to drobnostki. Poza jedną, dość istotną w tej wersji silnikowej.

Cupra Formentor przeszła lifting w połowie tego roku. Przyznam, że na zdjęciach nadwozie nie do końca do mnie przemawiało. Tył prezentuje się kapitalnie zarówno na żywo, jak i na zdjęciach, szczególnie z nowym oświetleniem i podświetlanym logiem. Przód natomiast na zdjęciach bywa kontrowersyjny i „ma swoje perspektywy”. Jednak w tym kolorze, na żywo, Formentor po liftingu z każdym dniem podobał mi się coraz bardziej. Z czasem doszedłem do wniosku, że to naprawdę atrakcyjny samochód. Warto dopłacić 10 tys. złotych za matowy brązowy lakier – nie tylko wygląda fantastycznie, ale także jest bardzo praktyczny, bo brud na nim praktycznie nie jest widoczny.

We wnętrzu zastosowano eko materiały. Czy to robi różnicę? Nieszczególnie. W zasadzie nie zauważyłem dużych zmian w porównaniu do poprzednika, poza lepszym spasowaniem elementów. Wreszcie nic nie trzeszczy, choć wiadomo, że to może się zmienić wraz z upływem czasu i wzrostem przebiegu.

Cupra Formentor lifting (2025) - wnętrze, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo
Cupra Formentor po liftingu (2025) – wnętrze, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo

W moje ręce trafiła hybryda typu plug-in o mocy 272 KM, oparta na silniku benzynowym. W cenniku startuje od 257 300 złotych. Czy warto się na nią zdecydować? Tak, pod warunkiem że zależy ci na ekonomicznej jeździe i masz możliwość regularnego ładowania samochodu. W takich warunkach, nawet zimą, można realnie przejechać na samym prądzie od 80 do 90 km, co dla większości użytkowników jest wystarczające na co dzień.

To jedna z najbardziej udanych hybryd plug-in pod względem efektywności. Warto jednak pamiętać, że w najbliższych miesiącach większość producentów będzie udoskonalać swoje modele hybrydowe. Są one bowiem idealnym rozwiązaniem przejściowym między samochodami spalinowymi a elektrycznymi.

Jak jeździ się nowym Formentorem?

Cupra zawsze prowadzi się doskonale. To samochody zaprojektowane z myślą o dynamicznych kierowcach, więc na wydajność i sposób pokonywania zakrętów nikt nie powinien narzekać. Jednocześnie, jak na sportowego SUV-a, Formentor oferuje całkiem wysoki komfort jazdy. Śmiało sprawdzi się w roli rodzinnego auta. Jedynym minusem jest stosunkowo mały bagażnik w tej wersji – 345 litrów.

Cupra Formentor lifting (2025) - tył, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo
Cupra Formentor po liftingu 2025) – tył, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo

Nawet gdy akumulator o pojemności 25,8 kWh się rozładuje, auto potrafi zużywać zaledwie 7,5 litra paliwa na 100 kilometrów, co jest nadal bardzo akceptowalnym wynikiem dla samochodu o mocy 272 KM. Co ciekawe, mimo swojej mocy, Formentor w tej wersji wcale nie zachęca do szybszej jazdy. Fakt, że ma prawie 300 KM, nie przekłada się na chęć wciśnięcia gazu do dechy. Brakuje tu emocji, które można znaleźć w wersji 333-konnej, a dźwięk 1,5-litrowego silnika TSI też raczej nie inspiruje do dynamicznej jazdy.

Z jednej strony to dobrze – hybrydę plug-in stworzono właśnie z myślą o ekonomii i komforcie, a nie o stricte sportowych osiągach. Jeśli jednak nie masz możliwości ładowania auta lub szukasz większej frajdy z jazdy, lepiej postawić na wersję 2.0 TSI o mocy 333 KM. Jest znacznie szybsza (0–100 km/h w 4,8 sekundy, w porównaniu do 7,0 sekundy w hybrydzie) i lepiej się prowadzi dzięki mniejszej masie wynikającej z braku dużego akumulatora. No i ma większy bagażnik – 420 litrów – oraz jest dużo tańsza! Kosztuje 238 400 złotych.

Co dolega nowej Cuprze Formentor?

Podczas gdy przedliftową wersję Formentora żegnałem bez żadnych problemów, model po liftingu powitałem z kilkoma drobnymi bolączkami. Głównie są to detale, które po prostu irytują, ale nie wpływają na ogólne użytkowanie samochodu.

Formentora odebrałem bezpośrednio po testach wyjątkowo nieefektywnej elektrycznej Hondy, która jednak nigdy nie odmówiła ładowania. Tymczasem w Formentorze nie udało mi się naładować akumulatora za pomocą dołączonego kabla. Dlaczego? Trudno powiedzieć. Próbowałem różnych kombinacji podłączenia, ale bez skutku. Być może na płatnej ładowarce problem by zniknął, ale nie chciałem przepłacać trzykrotności. Najbardziej irytujące jest to, że auto przejechało zaledwie kilka tysięcy kilometrów, więc teoretycznie wszystko powinno działać. Możliwe, że problem leży w samym kablu.

2024 Cupra Formentor
Cupra Formentor – bok (2024)

Innym dziwnym zachowaniem były wkładki lusterek, które po zamknięciu i ponownym otwarciu samochodu… pokazywały niebo. Z jakiegoś powodu same się przestawiały, co wymagało ich każdorazowego ustawiania na nowo.

Cupra od czasu do czasu potrafi też wyświetlić komunikat o awarii „lewego tylnego światła” albo przerwać indukcyjne ładowanie telefonu. Na plus, w porównaniu z poprzednikiem, nie odnotowałem żadnych problemów z systemem multimedialnym. Wygląda na to, że grupa Volkswagena w końcu opanowała ten temat – żadnych resetów, zacięć czy opóźnień. System działa teraz jeszcze płynniej.

Pod względem mechanicznym również można zapomnieć o problemach. Cupra nadal pozostaje jedną z bardziej niezawodnych marek w tej kwestii. Jeśli mogę coś doradzić: zrezygnuj z hamulców Brembo. Ich zakup zwyczajnie się nie opłaca. Standardowe hamulce w zupełności wystarczą. Brembo, przynajmniej z mojego doświadczenia, pozostawiają wiele do życzenia zarówno pod względem działania, jak i kosztów eksploatacji. Szkoda tych dodatkowych 11 tys. złotych.

2024 Cupra Formentor
Cupra Formentor (2024) – wnętrze

Wspomniane drobne awarie to najprawdopodobniej jedynie kwestia oprogramowania. Sądzę, że producent w najbliższych tygodniach przygotuje odpowiednie aktualizacje, które rozwiążą te problemy. Jeśli więc zastanawiasz się nad zakupem tego auta, śmiało to zrób.

Jeśli jednak masz dzieci, polecam rozważyć Terramara – będziesz znacznie bardziej zadowolony. Również Cupra Ateca okaże się lepszym wyborem w takim przypadku. Oba te modele bardziej docenią rodzice z małymi dziećmi, którzy na co dzień muszą umieszczać swoje pociechy w fotelikach.

Źródło: motofilm.pl