Doskonale wiem, że wielu kolegów z branży odetchnęło, gdy dowiedzieli się o decyzji Carlosa Tavaresa. Jego ustąpienie ze stanowiska w Stellantis jest bowiem sygnałem nadziei na poprawę sytuacji w firmie. Przez ostatnie miesiące cała grupa notowała katastrofalne wyniki sprzedaży, nie tylko w Europie, ale i na innych rynkach. Było to efektem złych decyzji, które zapadły pod jego przewodnictwem. Choć wciąż nie ma oficjalnego następcy Tavaresa, zarząd Stellantis już działa, by naprawić błędy poprzedniego szefa. Dziś firma podpisała ważną umowę z Zeta Energy, która może pomóc jej powrócić do czołówki w segmencie samochodów elektrycznych.
Akumulatory litowo-siarkowe
Współpraca Stellantis z Zeta Energy ma na celu opracowanie nowoczesnych akumulatorów litowo-siarkowych, które charakteryzują się grawimetryczną gęstością energii, zdolną zmienić zasady gry w elektromobilności. Co istotne, ich wolumetryczna gęstość energii ma być porównywalna z dzisiejszymi akumulatorami litowo-jonowymi.
W prostych słowach oznacza to znacząco lżejsze akumulatory, oferujące tę samą użyteczną energię, co nowoczesne akumulatory litowo-jonowe. Dzięki temu pojazdy elektryczne będą mogły osiągać większy zasięg, a same akumulatory będą wydajniejsze w obsłudze. Kolejną zaletą tej technologii jest możliwość zwiększenia szybkości ładowania nawet o 50%. Dzięki temu użytkownicy będą mogli jeszcze wygodniej korzystać z pojazdów elektrycznych. Dodatkowo, oczekuje się, że akumulatory litowo-siarkowe będą kosztować mniej niż połowę ceny obecnych akumulatorów litowo-jonowych. A to pozwoli obniżyć ceny elektryków Fiata, Opla, Peugeota czy Citroena.
Dlaczego Abarth 500e się nie sprzedaje? Przejechałem nim 1000 km, żeby to zrozumieć
Baterie te będą produkowane z wykorzystaniem materiałów odpadowych i metanu. Ich produkcja będzie charakteryzować się znacznie niższą emisją CO2 w porównaniu do obecnych technologii akumulatorów. Co więcej, akumulatory Zeta Energy będą produkowane w istniejących gigafabrykach, a cały proces będzie oparty na zamkniętym, całkowicie krajowym łańcuchu dostaw, zarówno w Europie, jak i Ameryce Północnej.
Innowacyjne baterie litowo-siarkowe, które nie wymagają surowców takich jak kobalt, grafit, mangan czy nikiel, mogą zmniejszyć ryzyko związane z łańcuchem dostaw oraz obniżyć koszty produkcji. Zeta Energy wykorzystuje odpady, metan i surową siarkę – produkt uboczny różnych gałęzi przemysłu, co czyni tę technologię bardziej ekologiczną i opłacalną.
Partnerstwo Stellantis z Zeta Energy obejmuje zarówno rozwój prototypów przedprodukcyjnych, jak i planowanie przyszłej produkcji. Akumulatory litowo-siarkowe mają zasilać pojazdy elektryczne Stellantis do 2030 roku. Pierwszych efektów współpracy należy się spodziewać w ciągu dwóch lat.
Źródło: motofilm.pl