Stworzyli najbezpieczniejszy samochód 2024 roku, a teraz wyciekły im dane 800 tys. kierowców

Volkswagen nie ma ostatnio szczęścia. Niemcy borykają się nie tylko z chińskimi producentami, którzy zmuszają fabryki marek tej grupy do zamykania, ale również z wieloma problemami wewnętrznymi. Przez długi czas zmagali się z wadliwym oprogramowaniem wielu nowych modeli, a teraz mają na głowie wyciek danych geolokalizacyjnych 800 tys. kierowców swoich samochodów elektrycznych. Paradoksalnie, jedno z tych aut – ID.7 – zostało uznane za najbezpieczniejszy samochód 2024 roku przez ADAC.

ID.7 jest naprawdę dobry

Miałem okazję dokładnie przetestować Volkswagena ID.7 podczas kilkutysięcznej podróży do Szwajcarii. Dobrze wiem, jak efektywny i ekonomiczny jest ten elektryk. Właściwie to jeden z najlepszych samochodów elektrycznych, jakimi miałem okazję jeździć, a trochę ich już było. Do tego według niemieckiego automobilklubu ADAC ID.7 uzyskało najlepszy wynik w testach zderzeniowych w 2024 roku. Mówmy o tym, bo Volkswagen potrzebuje pozytywnych informacji, by w tym trudnym okresie podtrzymać morale pracowników. Model pokonał nawet takie auta jak Kia EV9 czy Porsche Taycan, zdobywając ocenę 1,5 (gdzie 1 oznacza najlepszy wynik, a 6 najgorszy).

ADAC uznał ID.7 za wszechstronne auto, które oferuje mnóstwo przestrzeni pasażerom i jest świetnym elektrykiem do codziennego użytku. Zgadzam się z tą opinią, ponieważ średnie zużycie energii tej limuzyny dosłownie pozwala na łopatki – 12,3 kWh na 100 kilometrów!

Volkswagen ID.7 - zużycie energii 12,3 kWh
A oto moje! Zużycie energii 12,3 kWh, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo

Ale Niemcy długo nie świętowali

Niestety, Niemcy długo nie cieszyli się ze swojego sukcesu. Po pochwałach ADAC wybuchł nowy skandal. Doszło do wycieku danych geolokalizacyjnych z samochodów elektrycznych różnych marek Volkswagena. ID.7 jest jednym z nich.

Co to oznacza? Dane zebrane z aplikacji samochodowej trafiły w niepowołane ręce. Wyciek dotyczy różnych parametrów aut oraz danych w czasie rzeczywistym na ich temat. Co gorsza, dane o 460 tys. samochodach są tak dokładne, że umożliwiają identyfikację kierowców i powiązanie ich z numerami telefonów komórkowych oraz adresami.

Volkswagen Touareg eHybrid po liftingu jeździ świetnie, ale czy powinien kosztować pół miliona?

Choć podobno opanowano już sytuacje i osoby nieupoważnione nie mają dostępu do poufnych danych, nie można zagwarantować, że te dane nie zostały zapisane i nie będą już wykorzystane. Na przykład do szantażu. Wyobraźmy sobie, że auto było parkowane przykładowo pod domem publicznym. Ktoś może szantażować kierowcę (nawet niesłusznie), ujawniając ten sekret jego żonie. Chyba nie muszę dodawać, do czego może to prowadzić.

Na pocieszenie pozostaje nam tylko delektować się materiałem filmowym z centrum, w którym przeprowadzono serię testów zderzeniowych ID.7. Warto dodać, że taki sam wynik ochrony dorosłych pasażerów uzyskał chiński SUV, który kosztuje mniej niż 100 tys. zł.