Przepraszam, ile? Nowe Mitsubishi Outlander wyceniono tak wysoko, że aż spadłem z krzesła

W czasach, gdy cena zakupu samochodu ma większe znaczenie niż kiedykolwiek, a Chińczycy powoli zdobywają rynek w Europie, Mitsubishi wypuszcza nowego Outlandera. Kiedyś był to hit sprzedaży, bo był tani i solidny. Dziś jest drogi. A czy wciąż dobry? Pewnie tak, ale czy to wystarczy, gdy na rynku istnieje pełno podobnych aut w znacznie niższych cenach?

Outlander nie wprowadza nic rewolucyjnego. Ma 4719 mm długości, 1862 mm szerokości i 1750 mm wysokości. Dostępny jest tylko w wersji hybrydowej plug-in o mocy 306 KM, podobnie jak np. Toyota RAV4. Różnica polega na tym, że nawet Toyota kosztuje 238 200 zł, podczas gdy najtańszy Outlander to wydatek minimum 259 990 zł. Może przynajmniej jest 7-miejscowy? Nic z tego! Nawet opcjonalnie nie ma takiej możliwości, chyba że poza Europą.

Mitsubishi Outlander (2025) - bok
Mitsubishi Outlander (2025) – bok

Nowe Mitsubishi Outlander jest napędzane 2,4-litrowym silnikiem spalinowym o mocy 136 KM, wspomaganym przez dwa silniki elektryczne – 116-konny z przodu i 136-konny z tyłu. Całkowita moc układu napędowego pozwala na przyspieszenie do 100 km/h w 7,9 sekundy, czyli tak jak 160-konna elektryczna Puma. Zasięg pojazdu to 844 km, dzięki połączeniu akumulatora o pojemności 22,7 kWh oraz 53-litrowego zbiornika paliwa. Napęd na cztery koła jest dostępny w standardzie.

Mitsubishi Outlander (2025) - tył
Mitsubishi Outlander (2025) – tył

Outlander oferowany będzie w czterech wersjach wyposażeniowych, z najdroższą – Instyle Plus, w cenie 299 tys. zł. W tej wersji znajdziemy m.in. skórzaną tapicerkę oraz fotele z funkcją masażu. Warto jednak zauważyć, że funkcja masażu staje się coraz powszechniejsza, dostępna nawet w crossoverach za 120-130 tys. złotych.

Outlandera można już zamawiać w przedsprzedaży. Do końca grudnia samochód odwiedzi kilka salonów, aby każdy mógł zobaczyć, za co tak naprawdę płaci się niemal 300 tysięcy złotych.

Nissan ma problemy, ale Mitsubishi też może je zaraz mieć

Za długo żyję, żeby wierzyć w sukces sprzedażowy Outlandera. Może jeszcze 5 lat temu, ale teraz nie widzę na to szans. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę tylko hybrydy typu plug-in, to pomijając Toyotę RAV4, na rynku mamy MG HS PHEV, które oferuje podobną baterię, nieco większy zasięg oraz… wyższą moc (339 KM). A to wszystko za 165 tys. zł. Też jest świetnie wyposażony i ma aż 7-letnią gwarancję. Może jest mniejszy? Fakt, ale nie w dużym stopniu – jego wymiary to 4670 mm długości, 1890 mm szerokości i 1664 mm wysokości. A na koniec najlepsze – Outlander ma mimo wszystko mniejszy bagażnik, bo 495 litrów w porównaniu do 507 litrów w MG HS.

Mitsubishi Outlander (2025) - wnętrze
Mitsubishi Outlander (2025) – wnętrze

Nie musisz wybierać Chińczyka. Jeśli zależy ci na napędzie PHEV, możesz też pójść do salonu Volkswagena. Tayron z 272-konnym napędem przejedzie w trybie elektrycznym aż 119 km (!) i pomieści 7 osób. Wersja ta kosztuje 229 690 zł, nadal taniej o „trzy dychy” i z lepszym czasem do „setki” – 7,3 sekundy. Nie chcę krakać, ale taka polityka cenowa może doprowadzić do poważnych problemów finansowych. Takich jak chociażby u Nissana.

Źródło: motofilm.pl, Mitsubishi