Porsche przez lata wydawało się odporne na kryzysy. W Zuffenhausen, siedzibie marki, zawsze panowała stabilna sytuacja finansowa, nawet w obliczu globalnych trudności gospodarczych czy pandemii. Bogata klientela chętnie opuszczała salony za kierownicą nowych modeli, a firma nie znała problemu z popytem. Ta harmonia wydaje się jednak kończyć. Jak donoszą pracownicy fabryki, sytuacja uległa zmianie – ich zatrudnienie przestaje być pewne, a w powietrzu czuć panikę.
8000 pracowników zagrożonych
Porsche stanęło przed poważnym wyzwaniem związanym z utrzymaniem płynności finansowej. Elektryczne modele, takie jak Taycan czy Macan, choć są technologicznymi majstersztykami, nie spełniają oczekiwań sprzedażowych. Taycana wielokrotnie testowałem i uważam go za jeden z najlepszych samochodów elektrycznych. Macan również zrobił na mnie dobre wrażenie. Niestety, klienci nie podzielają tego entuzjazmu – zdecydowana większość wciąż woli tradycyjne silniki spalinowe.
Porsche szybko zorientowało się, że elektryfikacja doprowadzi ich do bankructwa. W związku z tym inżynierowie firmy wrócili do „starych warsztatów”, żeby opracowywać nowe modele spalinowe. Jednak niski popyt na aktualną gamę modelową skutkuje problemami finansowymi. Jednym z działań mających na celu zachowanie płynności finansowej jest planowana redukcja zatrudnienia – aż o 8000 osób, co stanowi 20% całej załogi (42 000 zatrudnionych).
Problemy nie tylko w Porsche
Redukcje zatrudnienia dotykają nie tylko Porsche. Audi niedawno ogłosiło zamknięcie fabryki w Belgii, a Volkswagen planuje zwolnienia tysięcy pracowników i przeniesienie produkcji Golfa do Meksyku. W Mercedesie oraz Fordzie także zapowiadane są podobne cięcia.
Dodatkowo Porsche staje też w obliczu coraz silniejszej konkurencji. Chińska marka Xiaomi, choć znana głównie z elektroniki użytkowej, odważnie wkracza na rynek motoryzacyjny. Ich model SU7 bije rekordy popularności na całym świecie, a wersja SU7 Ultra pokonała Porsche nawet na torze Nurburgring.
Pracownicy w strachu, a Porsche w poszukiwaniu rozwiązań
Nie jest jeszcze jasne, które stanowiska zostaną zlikwidowane. Ta niepewność budzi niepokój wśród pracowników, ponieważ redukcje mogą dotknąć każdego. Ale są też dobre informacje dla Polaków, ponieważ w naszym kraju powstała spółka Porsche Polska, która odłączyła się od Volkswagen Group Polska. Przeniesienie centrali z Poznania do Warszawy wiążę się z utworzeniem kilkunastu nowych stanowisk pracy, w tym dla PR Managera marki.
Zarząd Porsche ma trudny orzech do zgryzienia. Aby utrzymać się na rynku, musi nie tylko lepiej dopasować swoją ofertę do oczekiwań klientów, ale także stawić czoła nowym, dynamicznym rywalom. Najbliższe miesiące pokażą, czy Niemcy zdołają wyjść z tej sytuacji obronną ręką. Być może tę legendarną markę czeka najtrudniejszy okres w jej historii.
Jak i gdzie powstają nowe Porsche? Niemcy nadal korzystają z kartki, ołówka i plasteliny