W ostatnich miesiącach wielu producentów aut zmieniło podejście do elektryków. Jeszcze niedawno były one na topie, a marki takie jak Volvo zapowiadały pełną elektryfikację. Teraz? To już nieaktualne. Co więcej, nawet firmy, które produkowały tylko elektryki, biorą się za spalinówki! Zeekr, marka należąca do Geely, pracuje nad nową technologią hybrydową do swoich modeli, choć dotychczas oferowała wyłącznie samochody elektryczne.
Hybrydowe Zeekry już w 2025 roku
Co ciekawe, Zeekr jest już prawie gotowy z nowym napędem hybrydowym. Przez ostatnie lata trzymali wszystko w tajemnicy, a tu proszę, pierwsze hybrydy zadebiutują już w przyszłym roku. A przecież Zeekr miał być marką czysto elektryczną, tak jak Tesla, która trzyma się swoich założeń. Jeszcze w lipcu prezes zapewniał, że stawia wyłącznie na elektryki. To była tylko zasłona dymna.
Premiery pierwszych hybryd odbędą się w kwietniu na targach w Szanghaju. Te modele na pewno nie będą dostępne tylko w Chinach, możemy się ich spodziewać także w Europie, w tym w Polsce. Dlaczego? W Chinach sprzedaż elektryków kwitnie, bijąc rekordy miesiąc w miesiąc. Wygląda więc na to, że hybrydy powstają głównie z myślą o Europejczykach, którzy nie są jeszcze gotowi na pełną elektryfikację. Do tego dochodzi temat ceł na chińskie elektryki.
Podobny ruch zrobił BYD. Miał oferować w Europie tylko elektryki, ale szybko zmienił plany i wprowadza hybrydy typu plug-in z ogromnymi zasięgami. Dla chińskich marek hybrydy to teraz klucz do sukcesu na Starym Kontynencie, przynajmniej na początku ich ekspansji. I to nie jest dobra wiadomość dla tradycyjnych europejskich producentów. Liczyli, że cła na chińskie auta elektryczne pomogą im podreperować sprzedaż, ale wygląda na to, że to im dodatkowo zaszkodzi.
Cło na elektryki z Chin może spowodować napływ hybryd plug-in z zasięgiem do 2000 km
Jaki będzie pierwszy hybrydowy Zeekr?
Jak to zwykle bywa przy premierze nowego modelu, Zeekr zacznie od SUV-a. W końcu ten segment to teraz ulubieniec klientów. Ten model ma jednak być „lepszy od innych pod względem mocy i zasięgu”. Można się więc spodziewać, że elektryczny zasięg przekroczy spokojnie 100 km, czyli poziom, który dziś uchodzi za standard w europejskich hybrydach. Zeekr 001 również zostanie przekształcony w wersję hybrydową. Taki egzemplarz już został przyłapany podczas testów na drogach publicznych.
Zeekr 7X samoczynnie wybije szybę, gdy wpadnie do wody. Siła uderzenia: 3000 Nm
A co z technologią? Czy to będzie klasyczna hybryda, jaką oferuje Toyota? Raczej nie. W Zeekrze najprawdopodobniej zobaczymy układ typu EREV. To oznacza, że silnik spalinowy będzie pełnił rolę generatora prądu. Podobne ozwiązanie można znaleźć na przykład w Hondzie CR-V, którą miałem okazję testować.
Nio zrobi to samo?
Innym producentem, który oficjalnie stawia tylko na elektryki, a jednocześnie świetnie trafia w gusta stylistyczne Europejczyków, jest Nio. Miałem okazję jeździć dwoma modelami tej chińskiej marki i oba zrobiły na mnie świetne wrażenie. Oficjalnie Nio trzyma się elektryków, ale z tego, co słyszę, myślą już o hybrydach. Nic dziwnego, bo sprzedaż szoruje po dnie. Wygląda na to, że chińskie marki, elastyczne jak zawsze, szykują się do gry na wszystkich frontach. Co będzie dalej, czas pokaże, ale jedno jest pewne – europejscy producenci mają się czego obawiać.
Źródło: motofilm.pl