Volkswagen w ostatnich miesiącach nie ma łatwo. Ekspansja samochodów z Chin mocno uderzyła w całą grupę, do tego stopnia, że firma rozważa zamknięcie kilku fabryk w Niemczech. Losy niemieckiego giganta właściwie ważą się na naszych oczach, i trudno spodziewać się poprawy. Niemcy mogą jednak mieć sprytny plan. Być może zastosują strategię podobną do chińskiej i wprowadzą na rynek marki samochodowe, które będą postrzegane jako kompletne nowości. Oto pierwsza z nich: Scout.
Scout w tym przypadku to nie lepsza wersja Skody
Scout w Europie kojarzy się z uterenowioną wersją Skody. W Ameryce będzie to jednak nowa, samodzielna marka należąca do grupy Volkswagena. Dwa zaprezentowane koncepty są tak efektowne, że trudno uwierzyć, iż Niemcy nie będą chcieli sprowadzić tych modeli do Europy. Zwłaszcza, że mają być dostępne w wersjach elektrycznych. W kontekście nadchodzących kar za przekroczenie norm CO₂ od przyszłego roku, pominięcie ich na rynku UE byłoby po prostu nieopłacalne.
Scout Terra i Traveler to nadal samochody koncepcyjne, ale wyraźnie pokazują kierunek, w którym zmierza marka. To pożądane, terenowe modele o wyrazistych, kanciastych kształtach. Zainteresowanie takimi samochodami nie słabnie, czego dowodem jest choćby Mercedes Klasy G — jego klasyczny design od lat przyciąga klientów, którzy gotowi są wiele za niego zapłacić.
A teraz wyobraź sobie, że te dwa samochody mają logo Volkswagena. Mam szczere wątpliwości, czy te modele dobrze by się sprzedawały — nie dlatego, że Volkswagen produkuje słabe samochody, lecz dlatego, że klienci coraz częściej poszukują na rynku świeżości i nowych marek. Skąd to wynika? Moim zdaniem po prostu poczuli się oszukani, gdy ceny europejskich samochodów systematycznie rosły w ostatnich latach. Mają pretensje do tradycyjnych marek o pazerność od czasu, gdy chińscy producenci wprowadzili na rynek pojazdy, za które nie trzeba płacić fortuny. Wygląda na to, że Volkswagen dostrzegł ten problem i zamierza odpowiedzieć, tworząc właśnie nowe marki z samochodami w dobrych cenach. Ich podejście przypomina strategię chińskich firm, które dynamicznie wprowadzają na rynek kolejne nikomu nieznane marki samochodowe. Zainteresowanie ofertą z Azji stale rośnie, a nowości Volkswagena bywają pomijane – choć są świetne, tak jak testowany przeze mnie Volkswagen ID.7.
Nie wiadomo jeszcze, na jakim etapie rozwoju znajdują się oba modele. Pewne jest natomiast, że będą produkowane w Stanach Zjednoczonych, przynajmniej początkowo z myślą o rynku amerykańskim. Podobnie jak chińskie samochody, które również zaczynały swoją globalną ekspansję od USA.
Czy powinniśmy unikać chińskich samochodów? Tydzień z SUV-em Maxusa otworzył mi oczy
Samochody Scouta będą nie tylko czysto elektryczne
Elektryczne wersje tych modeli powinny osiągać prędkość 100 km/h w około 3,5 sekundy, przy maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 1355 Nm. Ich zasięg elektryczny na pewno przekroczy 500 km. Dodatkowo, dzięki zastosowaniu architektury 800-woltowej, tak jak np. w Kii EV9, można oczekiwać wyjątkowo szybkiego ładowania. W planach są również wersje EREV, które wykorzystują silnik spalinowy do ładowania akumulatora. To kolejny powód, dla którego sądzę, że Volkswagen pragnie nawiązać do strategii chińskich producentów. Technologia EREV cieszy się dużą popularnością w Azji i jest dobrze rozwinięta, a jej znaczenie na Starym Kontynencie będzie rosnąć.
Oba modele mają być wytrzymałe i solidne, co stanowi idealną strategię dla kompletnie nowej marki. Tym bardziej, że chińscy producenci wciąż popełniają błędy na tym etapie. Wystarczy wspomnieć o marce MG, która oferuje tanie pojazdy, ale niestety charakteryzujące się wysoką awaryjnością. W rezultacie szybko zniknęli z czołówki sprzedaży w Hiszpanii. W przeciwieństwie do nich, wszystkie inne marki, które naprawdę prezentują wysoką jakość wykonania, odnoszą sukces na rynkach UE.
Ceny samochodów Scouta również nie będą specjalnie wygórowane. W Stanach Zjednoczonych SUV ma kosztować poniżej 50 tys. dolarów, co w przeliczeniu na złotówki wynosi około 200 tys. zł. W Polsce za tę kwotę można na przykład nabyć Volkswagena ID.5. Który, dodajmy – sprzedaje się fatalnie.
Ten chiński elektryk podbija Europę. NIO ET5 jest tanie, szybkie i świetnie wykonane