Podczas gdy wielu producentów samochodów intensywnie rywalizuje w wyścigu o jak najlepsze pojazdy elektryczne, Toyota wybiera alternatywną drogę. Japoński gigant motoryzacyjny nie uważa, że akumulatorowe samochody elektryczne powinny całkowicie przejąć rynek. W odpowiedzi na globalne trendy, firma pracuje nad połączeniem silników wysokoprężnych z technologią hybrydową, widząc w tym rozwiązaniu potencjał. Podobne rozwiązane już teraz oferuje Mercedes. Niedawno miałem okazję testować GLE z tym rozwiązaniem.
Dlaczego hybrydy z Dieslem?
Toyota wciąż widzi potencjał w silnikach Diesla, szczególnie w Europie, gdzie cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Sukces takich modeli jak Mazda CX-60 potwierdza, że wysokoprężne jednostki mogą być konkurencyjne w obecnych realiach. – Silnik Diesla jest bardzo ważny szczególnie dla Land Cruisera – podkreśla Keita Moritsu, główny inżynier Toyoty. Ten model, ceniony za niezawodność i wszechstronność, od lat korzysta z potencjału jednostek wysokoprężnych.
Obecne podejście Toyoty można uznać za powrót do przeszłości. Kilka lat temu firma zrezygnowała z Diesli, koncentrując się na hybrydach jako przyszłości motoryzacji. Do dzisiaj pamiętam hasło: „Witajcie hybrydy. Żegnajcie Diesle”. Mało kto przypuszczał, że obie te technologie, które wydawały się wzajemnie wykluczać, zostaną ze sobą połączone.
Toyota zdaje sobie sprawę z dominacji jednostek benzynowych oraz elektrycznych na kluczowych rynkach, takich jak Stany Zjednoczone czy Chiny. Dlatego firma będzie rozwijała każdą technologię, aby dostosować się do zmieniających się warunków. – Sytuacja na świecie może się zmienić, dlatego musimy równocześnie rozwijać wszystkie technologie hybrydowe i elektryfikacyjne – podkreśla Moritsu. Taka strategia pozwala firmie zachować elastyczność i przygotować się na różne scenariusze przyszłości. W prostych słowach oznacza to, że Toyota przestaje wierzyć, iż zakaz sprzedaży samochodów spalinowych w Europie zostanie utrzymany.
Dla inżynierów to nie jest łatwe zadanie
Stworzenie hybrydy z silnikiem wysokoprężnym nie jest jednak proste. Russell Tomlinson, australijski szef badań Toyoty, podkreśla, że inżynieryjne wyzwania są ogromne. Wysoki moment obrotowy diesla dostępny już przy niskich obrotach wymaga harmonijnej współpracy z silnikiem elektrycznym, który musi operować w średnim zakresie. Zbalansowanie tych systemów to nie lada zadanie, na które inżynierowie Toyoty poświęcają wiele wysiłku.
Japońskie auta psują się najrzadziej, ale to nie Toyota jest „liderem niezawodności”
Toyota pracuje również nad wieloma nowymi modelami elektrycznymi. Do 2026 roku marka planuje wzbogacić swoją ofertę w Europie o sześć akumulatorowych pojazdów elektrycznych (BEV). Podczas konferencji Kenshiki Forum w Brukseli zaprezentowano nawet koncepcje dwóch modeli z tej serii: Urban SUV oraz Sport Crossover. Produkcją jednego z modeli EV zajmie się Suzuki w indyjskiej fabryce.
Wyświetl ten post na Instagramie
Źródło: motofilm.pl