Jeśli szukasz SUV-a o sportowym charakterze, na polskim rynku pojawiła się absolutna nowość. Cupra Terramar wchodzi do salonów i może wywołać niemałe zamieszanie w tym segmencie. W porównaniu nawet do koreańskiej konkurencji wypada korzystniej. Zestawiłem go z Kią Sportage GT Line — jedyną wersją, która realnie może konkurować z podstawowym Terramarem. Okazuje się, że nie tylko jest droższa, ale także wolniejsza i zużywa więcej paliwa.
Hiszpański SUV wypada lepiej, jeśli szukasz sportowego charakteru
Cupra to marka znana z nacisku na sportowy charakter. I choć oferuje silniki o pojemności 1,5 litra, to sportowy charakter zachowany jest przede wszystkim w stylistyce zewnętrznej oraz wewnętrznej. Wystarczy na nią spojrzeć – dosłownie kipi energią.
Podstawowa wersja 1.5 eTSI o mocy 150 KM kosztuje 173 800 zł. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się to dużą kwotą, porównując tę wersję do konkurencyjnego modelu Kii – Sportage GT Line – okazuje się, że cena wcale nie jest przesadzona. Faktem jest, że Kia posiada silnik o nieco wyższej pojemności i mocy – 1,6 litra o mocy 160 KM – jednak nie przełożyło się to na lepsze osiągi. Terramar przyspiesza do setki w 9,3 sekundy, a Sportage GT Line w 9,4 sekundy. Jest również wolniejsza pod względem prędkości maksymalnej: osiąga 192 km/h, podczas gdy Cupra rozwija prędkość do 205 km/h.
Kia Sportage GT Line kosztuje 178 900 zł, czyli o ponad 5 000 zł więcej, które można by przeznaczyć na paliwo. A skoro już mówimy o eksploatacji, to na tym etapie Terramar również wypada lepiej. Według danych producenta, średnie zużycie paliwa wynosi 6,1 litra na 100 km. Kia potrzebuje 7 litrów. Oznacza to, że pokonanie trasy z Warszawy do Gdańska trasą numer 7 będzie droższe o blisko 20 zł.
Czy Kia Sportage ma się czym bronić?
Oba modele są bardzo dobrze wyposażone. Cupra wreszcie przestała oferować liczne wersje i proponuje po prostu dwie – bardzo dobrą lub najlepszą. Dlatego w podstawowej wersji znajdziesz wszystko, co niezbędne do komfortowej jazdy. Jest tu automatyczna klimatyzacja trójstrefowa, czarna podsufitka, 8 głośników, 18-calowe felgi oraz pełny zestaw systemów bezpieczeństwa dostępnych w tej marce.
Kia także nie ma się czego wstydzić. Jednak poważnym błędem jest oferowanie systemu audio z tylko 6 głośnikami. Za lepszy, 8-głośnikowy zestaw trzeba dopłacić 2500 zł, co zwiększa różnicę w cenie. Z własnych obserwacji wiem, że jeśli ktoś decyduje się na sportowego SUV-a, zwykle lubi słuchać muzyki głośniej. A jeśli już, to chce to robić na jak najlepszym systemie audio.
Natomiast Kia lepiej wypada pod względem pojemności bagażnika. Terramar przewozi maksymalnie 540 litrów bagażu, i to tylko po maksymalnym przesunięciu tylnych foteli. Kia Sportage pomieści aż 591 litrów bagażu, więc teoretycznie sprawdzi się lepiej na wakacyjnym wyjeździe. Co ciekawe, Terramar jest dłuższy od Sportage – mierzy dokładnie 4519 mm, podczas gdy Sportage 4515 mm. Terramar jest również szerszy – ma 1869 mm, w porównaniu do 1865 mm Kii. Cztery milimetry różnicy w obu kierunkach to może niewiele, ale może to być zauważalne dla trzech pasażerów siedzących z tyłu.
Wszystko sprowadza się do niezawodności i gwarancji
Terramar wypada korzystniej dla osób, które poszukują sportowego SUV-a. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Musimy tylko mieć nadzieję, że Terramar, będąc całkowicie nowym modelem, nie powtórzy błędu Formentora i od razu otrzyma sprawną elektronikę. W poprzednich Cuprach potrafiła ona mocno wariować, zabijając przyjemność z jazdy.
Kia Sportage posiada z kolei sprawdzoną technologię, która rzadko ulega awarii. Producent oferuje również dłuższą gwarancję – aż 7 lat, w porównaniu do 5 lat oferowanych przez Cuprę. Kia ma jednak bardzo czułe asystenty wspierające kierowcę, znacznie czulsze niż te w Cuprze. Potrafią „pikać” bez przerwy, a system wykrywania zmęczenia kierowcy działa nawet po jego wyłączeniu. A to też odbiera przyjemność z prowadzenia.
Oto przyczyna ogromnych rabatów na Atecę. Cupra Terramar zaszkodzi nawet Audi