Próba przejazdu czerwonym Audi RS7 na Ukrainę, w czasie gdy kraj zmaga się z intensywnymi bombardowaniami, z pewnością powinna wzbudzić czujność. Tym bardziej, że mowa o aucie wartym około 800 tys. złotych, które zdecydowanie wyróżnia się na tle innych pojazdów. Funkcjonariusze Straży Granicznej w Korczowej nie dali się zwieść – ich dokładna kontrola szybko ujawniła, że samochód pochodzi z kradzieży.
Audi RS7 to auto, które idealnie łączy luksus z oszałamiającymi osiągami. Wielokrotnie miałem okazję je testować, chociażby w 2014 roku. Ten sportowy fastback z pięcioma drzwiami napędza potężny 4-litrowy silnik V8 z podwójnym turbo. Pod maską kryje się aż 600 KM i 800 Nm momentu obrotowego, dzięki czemu od 0 do 100 km/h rozpędza się w zaledwie 3,6 sekundy. To jeden z najszybszych samochodów w swojej klasie. Nic dziwnego, że budzi zachwyt wśród fanów motoryzacji. Niestety przyciąga też uwagę złodziei.
Ten egzemplarz miał przerobione numery VIN
Do zatrzymania doszło 20 listopada podczas rutynowej kontroli w Korczowej. Kierowca, 35-letni Polak, zgłosił się do odprawy niemieckim samochodem. Już na pierwszy rzut oka funkcjonariusze mieli wątpliwości co do autentyczności tabliczki znamionowej oraz numeru VIN. Po dokładniejszej weryfikacji, wspomaganej współpracą z międzynarodowymi służbami, ustalono prawdziwy numer identyfikacyjny pojazdu. Okazało się, że samochód został skradziony w 2023 roku na terenie Polski.
Zatrzymanie tego egzemplarza jest dopiero początkiem działań w tej sprawie. Funkcjonariusze Straży Granicznej przekazali sprawę Policji, która teraz prowadzi dalsze postępowanie. Śledztwo ma na celu nie tylko ukaranie winnych, ale również rozpracowanie szerszej siatki przestępczej zajmującej się kradzieżami luksusowych pojazdów. Od początku 2024 roku funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej wykryli aż 126 pojazdów pochodzących z przestępstwa, których łączna wartość przekracza 18 milionów złotych.
Polacy stworzyli najszybsze Audi RS7 C8 na świecie. Do 100 km/h poniżej 2,5 sekundy (wideo)