Poszukując nowego samochodu, każdy chce, aby był jak najmniej awaryjny. Choć producenci oferują coraz dłuższe gwarancje, klienci wolą unikać wizyt w serwisie. Mimo że awarie są czasem nieuniknione, niektóre marki zawodzą rzadziej. Które? Odpowiada na to badanie francuskiej, 27. edycji „Cote d’Amour” z 2024 roku.
Co roku organizacja Mobilians, reprezentująca francuski sektor motoryzacyjny, przeprowadza badanie wśród ekspertów zajmujących się sprzedażą pojazdów, oceniając marki według różnych kryteriów. Jednym z nich jest liczba pojazdów zwracanych do serwisu z powodu wad fabrycznych. Jak wiarygodne jest to badanie? Bardzo, ponieważ uwzględnia się tylko przychody producentów z napraw posprzedażowych, a nie opinie ludzi czy ekspertów, którzy mogą być podatni na przekupstwo. Im wyższa ocena marki, tym niższe przychody z napraw, co świadczy o jej większej niezawodności.
Japończycy rzeczywiście produkują najmniej awaryjne samochody
Polacy mają dużą sympatię do japońskich samochodów. Przez ostatnie lata zdobyły one opinię niezawodnych i tanich w eksploatacji, a jak się okazuje, nie są to tylko puste przekonania. Całe podium składa się z trzech japońskich marek.
Na liście najmniej awaryjnych marek znajdują się kolejno:
1. Suzuki (8,39)
2. Toyota (8,04)
3. Honda (7,75)
Istnieje dość duża różnica między pierwszym a trzecim miejscem – 0,64 punktu, co daje 6,4%. Warto jednak zauważyć, że w porównaniu do poprzedniej edycji Honda bardzo pogorszyła swój wynik. W 2023 roku otrzymała 9,75 punktu, dzięki czemu zajmowała pierwsze miejsce na tej liście. Czy to oznacza, że Honda teraz produkuje awaryjne samochody? Niedawno jeździłem modelem CR-V i podczas testu na dystansie 1000 km nie odnotowałem żadnych problemów. Zauważyłem jednak, że to zupełnie inny samochód – prawie dwa razy droższy od poprzednika, z nowoczesną technologią hybrydową w stylu EREV, którą stosuje jeszcze niewiele firm. Być może to stanowi problem.
Hiszpanie przejechali się na MG? Chińskie auta szybko wypadły z TOP 10 sprzedaży
Tuż za podium znajdują się BMW (7,25), Mini (7,14), a na zaskakującym szóstym miejscu… Dacia (6,88). Okazuje się, że Rumuni potrafią produkować świetnie skonstruowane samochody, które pod względem awaryjności nie odbiegają znacząco od niemieckich marek. Jeszcze bardziej zaskakuje fakt, że poniżej Dacii znajduje się nawet Mercedes (6,75). Dalej mamy Skodę (6,67), a pierwszą dziesiątkę zamyka Volvo (6,65). Zaraz za Dacią jest Renault z taką samą liczbą punktów.
Hyundai z oceną… 4,07
Przejdźmy zatem na sam koniec listy. To już naprawdę szokujące, że Hyundai’a oceniono poniżej nawet Fiata (4,71) czy Opla (4,39). Dodatkowo, w porównaniu do 2021 roku, Hyundai pogorszył się aż o cały punkt. Może to wynikać z wymiany komponentów w słabo działających systemach bezpieczeństwa? Jeśli tak, to można to wybaczyć.
Dramatycznie wypada natomiast cała grupa Stellantis, co nie dziwi. To koncern, z którego pochodzi m.in. silnik 1.2, który zdobył złą sławę przez pasek rozrządu w kąpieli olejowej. Ostatnie miejsce należy do Jeepa (2,93).
MG HS nie będzie już bezkonkurencyjne. Dacia Bigster szybko wyjaśniła chińskiego SUV-a