Czy Suzuki Jimny też będzie elektryczne? „Zrobią wszystko, co w ich mocy”

Po prezentacji pierwszego elektrycznego SUV-a marki, który przyjął nazwę Vitara z dopiskiem „e”, od razu nasuwają się pytania o przyszłość innych modeli marki. Najbardziej kultowym z nich jest Jimny, który jest prostą terenówką i ostatnio oferowanym modelem tylko w dwuosobowej wersji dostawczej. Czy ten samochód stanie się elektryczny? Fani modelu – możecie odetchnąć!

Elektryfikacja zepsułaby najlepszą część Jimny’ego

Nowe Jimny, odkąd się pojawiło, miało problemy. Najpierw popyt był tak duży, że niektórzy musieli czekać na swoje egzemplarze 2-3 lata. Następnie, z powodu coraz bardziej rygorystycznych norm emisji spalin CO2, producent musiał na moment wycofać auto i przywrócić je wyłącznie w wersji van. W innym przypadku po prostu nie mogłoby przetrwać na Starym Kontynencie ze swoim prostym silnikiem.

Toyota z logo Suzuki ma jakiś sens w tym regionie Polski. W promieniu prawie 100 km brakuje dilerów

Plany Suzuki dotyczące elektryfikacji Jimny są jasne. „Zniszczy to najlepszą część Jimny’ego” – powiedział Toshihiro Suzuki, prezes firmy. Chodzi o wagę, która daje przewagę w terenie. Elektryczny Jimny wymagałby montażu akumulatora, który waży średnio 400-500 kg. To oznacza wzrost wagi nawet o 50%, ponieważ obecna waga Jimny to 1090 kg. No dobrze, ale czy w takim przypadku Jimny po prostu zostanie na dobre uśmiercone w Unii Europejskiej? Importer już wycofał małą terenówkę z wolnossącym silnikiem 1.5, właśnie z powodu emisji CO2.

Okazuje się, że inżynierowie zamierzają zrobić wszystko, żeby Jimny nie stało się elektryczne. W tym celu będą nawet analizować tematy e-paliw lub biopaliw, aby nadal wykorzystywać technologię silników spalinowych. Tylko w ten sposób Jimny może przetrwać, jednocześnie nie tracąc swoich fantastycznych właściwości terenowych. Przynajmniej na razie, wykluczono elektryczne Suzuki Jimny. Istnieje szansa, że za kilkanaście lat, gdy akumulatory staną się dużo lżejsze, pojawi się pomysł na terenowego elektryka.

Suzuki e Vitara już jest

Marka nie stroni całkowicie od elektryfikacji. Vitara doczekała się swojego elektrycznego następcy, który ma dwa silniki elektryczne, po jednym przy każdej osi, aby zachować efektywny napęd na cztery koła. Auto trafi do sprzedaży latem przyszłego roku i zostało opracowane wspólnie z Toyotą. Będzie produkowane wyłącznie w fabryce Suzuki w Indiach.

Suzuki e Vitara - przód, fot. Suzuki
Tak wygląda e Vitara z przodu, fot. Suzuki

Suzuki wydaje się mieć zdrowe podejście do elektryków. Na chwilę obecną nie cieszą się one w Europie taką popularnością, jaką powinny. Dlatego Japończycy nie zamierzają skupiać się wyłącznie na samochodach elektrycznych. Po wprowadzeniu na rynek e-Vitary, kierownictwo będzie analizować, jak ta propozycja zostanie przyjęta.

Jednak już dzisiaj wiadomo, że pojawi się jeszcze jeden mniejszy elektryczny SUV. Ma mierzyć niecałe 4,3 metra długości i wejść na rynek w 2026 roku.

Suzuki Vitara nie ma mocnych argumentów przeciwko Dacii Duster, a mimo to wielu ją wybiera