Citroen C3 (2025) wkracza na polski rynek. To bardzo ważna premiera dla osób poszukujących nowego samochodu w jak najniższej cenie. W tym przypadku jednak niska cena – 68,5 tys. złotych – wcale nie oznacza, że klient wyjedzie z salonu „golasem”. Model ten oferuje klimatyzację, tylne czujniki parkowania, liczne systemy bezpieczeństwa, a nawet head-up display. Dodatkowo posiada przestronny bagażnik o pojemności 310 litrów i pomieści pięciu dorosłych pasażerów.
Koniec problemów z silnikiem 1.2
Nowy samochód za mniej niż 70 tys. złotych nie musi skazywać kierowcy na słaby silnik, co było powszechnym przekonaniem w ostatnich latach. Temat jednostek napędowych o mocy 60-70 KM odchodzi w zapomnienie, przynajmniej w przypadku Citroena. Nowe C3 kryje pod maską silnik 1.2 Turbo o mocy 100 KM, który korzysta z nowego rozrządu na łańcuchu, eliminując problem paska w kąpieli olejowej. To dynamiczny motor, który pozwala na osiągnięcie „setki” w około 10,5 sekundy — choć w praktyce odczułem, że przyspiesza jeszcze szybciej. Taka jednostka w połączeniu z manualną przekładnią pozwala śmiało „brać się do wyprzedzania”. Średnie zużycie paliwa wynosi przy tym około 5,3 litra na 100 km. Warto przypomnieć, że poprzednią generację modelu C3 oferowano nawet z 68-konnym silnikiem 1.2 i było naprawdę słabo — przekonałem się o tym podczas mojej wakacyjnej podróży na Teneryfę.

Nowy Citroen C3 zaskakuje komfortem, jak na auto swoich rozmiarów (4015 mm długości, 1813 mm szerokości i 1577 mm wysokości). Zawieszenie jest miękkie, ale w zakrętach pozostaje stabilne. To duży plus, ponieważ kierowca tego nieco ponad 4-metrowego auta może poczuć się, jakby prowadził pojazd klasy wyższej. Dodatkowo, pudełkowata linia nadwozia ułatwia manewrowanie w mieście.
Stylowy elektryk za 110 tysięcy złotych. Jaki zasięg ma Citroen e-C3?
Jeden z największych bagażników w tej cenie
Pojemność bagażnika wynosząca 310 litrów to bardzo dobry wynik. Dla porównania, droższy o 2,5 tys. zł Hyundai i10 oferuje zaledwie 252 litry. W klasie „najtańszych” każdy litr przestrzeni bagażowej jest na wagę złota. Citroen C3 pomieści też pięciu dorosłych pasażerów, choć trzeba zaznaczyć, że piąta osoba nie będzie miała najwygodniej – to raczej opcja awaryjna.

Kolejną zaletą C3 jest niezależne sterowanie klimatyzacją. W czasach dominacji ekranów dotykowych Citroen dostrzegł, że nie wszyscy chcą zmieniać ustawienia klimatyzacji przez menu na ekranie. W poprzedniej generacji C3 obsługa była niewygodna, więc powrót do fizycznych przycisków jest zmianą na plus. Skoro już mówimy o ekranach, to tutaj w podstawowej wersji nie znajdziemy żadnego. Zamiast tego dostępny jest uchwyt na telefon, podobny do tego w Dacii Duster. Czy to dobre rozwiązanie? Jeśli korzystasz z nawigacji w telefonie, nie powinno być problemu. Ważne informacje będą za to wyświetlane na wbudowanym head-up display, który jest dostępny nawet w podstawowej wersji. W innym przypadku musisz dopłacić 8 tys. złotych do lepszej wersji, która stoi też na 17-calowych aluminiowych felgach i ogólnie wygląda lepiej.
Citroen C3 ma stawić czoła chińskiej konkurencji
Citroen nie ukrywa, że model C3 stał się jednym z kluczowych modeli w jego strategii. Został zaprojektowany z myślą o rywalizacji z tanimi chińskimi pojazdami. Zainteresowanie nowym modelem jest ogromne; do sierpnia marka zebrała ponad 30 tys. zamówień. Spodziewam się, że wiele z nich najprawdopodobniej pochodzi od wypożyczalni samochodów, które chętnie wzbogacą swoje floty o ten model.

W tej cenie, Citroen C3 nie ma poważnych konkurentów z Chin, które mogłyby zagrozić jego pozycji na rynku. Nawet najtańsze modele, takie jak MG3, zaczynają się od 87 950 złotych. Klienci poszukujący najtańszych nowych samochodów mogą rozważyć na przykład Mitsubishi Spacestara, którego cena wynosi 56 990 złotych, jednak jest to znacznie mniejszy pojazd (3,84 m długości) oferujący jedynie 71 KM oraz bagażnik o pojemności 235 litrów. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Hyundaia i10.
Najpoważniejszym konkurentem Citroena C3 jest rumuńska Dacia Sandero Stepway. Choć jej podstawową wersję wyceniono na 71 900 złotych, oferuje fabryczną instalację LPG, co może znacząco obniżyć koszty eksploatacji. Dacia, choć nieco słabsza z mocą 90 KM, dysponuje większym bagażnikiem o pojemności 328 litrów. Mimo to Citroen C3 nadal pozostaje o 3,5 tys. złotych tańszy, co dla wielu klientów może stanowić najistotniejszy argument przy podejmowaniu decyzji w tej klasie cenowej.
Ten crossover prowadzi się lepiej niż Toyota. Idealna alternatywa wciąż za mniej niż 100 tys. zł