Bardzo lubię podróżować samochodami Volvo. Model S60 w 455-konnym wariancie Polestar zaskoczył mnie niezwykle niskim zużyciem paliwa w trasie. XC90 sprawnie i oszczędnie dowiozło mnie do Szwajcarii. Chociaż prawie całą gamę szwedzkiej marki poleciłbym bez wahania, w przypadku modelu EX30 mam już pewne wątpliwości. To moje trzecie spotkanie z tym autem. I choć nie jest ono najdłuższe, to najbardziej irytujące. Inżynierowie muszą pilnie poprawić kilka rzeczy.
Volvo EX30 z jednym silnikiem i dużą baterią to najlepsza opcja
Rynek samochodów elektrycznych ma obecnie trudności. Klienci niechętnie wybierają auta na baterie, preferując modele spalinowe. Dlatego XC90 nadal oferowany jest z silnikiem spalinowym, mimo wcześniejszych zapowiedzi przejścia wyłącznie na wersję elektryczną. Podobnie XC60 pozostanie w formie modelu spalinowego.
EX30 to całkowicie nowy, elektryczny model, stworzony z oszczędnych materiałów z recyklingu. To nie jest samochód premium, ale w tym przypadku nie stanowi to problemu. Chodziło o jak najtańsze i najbardziej ekologiczne rozwiązanie.
EX30 wyróżnia się dobrą pojemnością baterii i niskim zużyciem energii. Średnie zużycie wynosi 19 kWh na 100 km w trasie, co oznacza, że na 69-kilowatowym akumulatorze można przejechać około 300 km. To świetny wynik jak na elektryka. W mieście zasięg wzrasta do nawet 600 km. Napęd elektryczny o mocy 272 KM, oparty na pojedynczym silniku, w zupełności wystarcza. Nie ma potrzeby inwestować w mocniejszy wariant, ponieważ wyższa moc wpływa negatywnie na zużycie energii.
EX30 prowadzi się bardzo dobrze i pewnie, nawet w zakrętach. Komfort jazdy jest zaskakujący, a materiały z recyklingu nie trzeszczą, choć nie wiadomo, jak będzie to wyglądać za pięć lat. Osobiście cieszę się jazdą tym samochodem, choć kiedy mam na głowie inne sprawy niż delektowanie się prowadzeniem, odczuwam to dosyć dotkliwie.
Mankamenty z oprogramowaniem trzeba poprawić
Kluczyk do EX30 nie ma żadnych przycisków, co oznacza, że drzwi otwierają się dopiero po zbliżeniu się do nich. Niestety, to rozwiązanie nie zawsze działa sprawnie. Często musiałem podejść do drzwi kierowcy (choć miałem zacząć od drzwi pasażera), aby auto zarejestrowało kluczyk i się otworzyło. Jeśli już mielibyśmy pozostać przy tym systemie, to warto byłoby, aby działał tak jak w Renault, gdzie procedura bezkluczykowego otwierania funkcjonuje perfekcyjnie.
Kolejną kwestią są przyciski na kierownicy, które działają losowo. Podczas tygodniowego testu ich funkcjonowanie wynosiło właściwie pół na pół. Było to szczególnie frustrujące, gdy chciałem ściszyć muzykę lub uruchomić asystenta głosowego. Podczas jednego z nagłych hamowań światła awaryjne samoczynnie się uruchomiły, co jest standardową procedurą. Problem w tym, że nie mogłem ich wyłączyć przyciskiem trójkąta na tablecie. Udało się to dopiero przy pomocy standardowej przekładni od migaczy.
Volvo zminimalizowało liczbę przycisków fizycznych przy projektowaniu samochodu, co dla mnie jest dużym błędem. Choć na co dzień korzystam ze smartfona i ekranów dotykowych, to w przypadku ustawień lusterek czy uruchamiania świateł awaryjnych takie rozwiązanie się nie sprawdza. Dodatkowo, ustawianiem lusterek steruje się za pomocą przycisków na kierownicy, co za combo!
Oto najlepsza alternatywa dla SUV-a. Pali tylko 5,5 litra i na baku przejedzie 1200 kilometrów
Brakuje również head-up display. Choć rozumiem zamiar nawiązania do rozwiązań Tesli, spoglądanie na prędkościomierz umieszczony na tablecie nie jest wygodne. Szczególnie w trudnych warunkach, takich jak mgła, którą wielokrotnie napotkałem podczas testu. Mini świetnie poradziło sobie z tym problemem, przenosząc wszystkie funkcje na centralny wyświetlacz, a jednocześnie zachowując funkcjonalny head-up display. Nie bez powodu przywołuję przykład Mini, ponieważ system Volvo zdecydowanie za nim tęskni. Gdy wydaję komendę głosową „zakończ prowadzenie do celu”, zamiast faktycznie zakończyć nawigację, system instruuje mnie, jak to zrobić w… Mini. To naprawdę zadziwiające.
Ja bym się wstrzymał z zakupem do momentu poprawek w oprogramowaniu
Cena 176 990 złotych za elektryka tej klasy nie jest wygórowana, choć wcześniej oferowano go za około 166 00 złotych. Jego problemy wynikają głównie z niedociągnięć w oprogramowaniu. Programiści zawalili kilka rzeczy i jestem przekonany, że nawet w tej chwili nad tym pracują. To normalne, że nowy model boryka się z różnymi usterkami. Pamiętam premierę XC90 w 2015 roku, w której miałem okazję uczestniczyć. Znajomy zaraz po premierze kupił dwa egzemplarze „za gotówkę”, ale później regularnie się psuły. Oczywiście, teraz XC90 to zupełnie inny, bardzo dopracowany model, ale na początku swojej kariery również zmagał się z problemami charakterystycznymi dla nowych samochodów.
Jeśli zastanawiasz się, czy polecam EX30 jako elektryczny samochód, to tak, jeśli zależy ci na przyzwoitym zasięgu, komforcie podróżowania i dobrych osiągach. Osobiście wstrzymałbym się jednak kilka miesięcy z zakupem, dopóki producent nie naprawi technologicznych usterek. Można się tego spodziewać, co pokazuje przykład XC90. Liczę również na przywrócenie kilku fizycznych przycisków z ewentualnym liftingiem. Choć wiem, że przyciski do włączania awaryjnych świateł i nadmuchu przedniej szyby znajdują się w podsufitce, wolałbym, aby były bardziej dostępne.
Ponad 3800 km elektrykiem po Europie. Volvo EX30 zabrało mnie na konkurs elegancji
Warto również zaznaczyć, że wielu właścicieli zgłasza producentowi różne problemy, których osobiście nie doświadczyłem. Chodzi o takie usterki jak wyłączający się ekran centralny, kłopoty z ładowaniem czy losowe uruchamianie systemu awaryjnego. Niektórzy klienci nawet zwracali się do dilera z prośbą o zwrot pieniędzy.
Problemy „wieku dziecięcego” nie dotyczą wyłącznie samochodów elektrycznych. Mazda, po wprowadzeniu nowego modelu CX-60 3,3 Diesel, również borykała się z licznymi problemami, zarówno z oprogramowaniem, jak i innymi aspektami. Dotyczyło to także kwestii związanych z zawieszeniem oraz silnikiem.
THREAD: After spending the day with the Mrs’ new #EX30, I’ve uncovered a number of issues
A few of caveats before I rant…
I daily a GR86 which is blunt instrument in comparison, a stark contrast. This is our first EV. Almost all of these issues ‘have fixes on the way’ pic.twitter.com/XgOxDFsQEW
— Oli Hughes (@AutoBant) March 27, 2024