Fiat nie przeżywa obecnie najlepszego okresu finansowego, głównie z powodu zbyt wczesnego postawienia na elektryki. Francuski importer marki próbuje reagować w najlepszy możliwy sposób. Na rynek przywrócono właśnie wersję Fiata Tipo z silnikiem Diesla, co jest doskonałą wiadomością dla tamtejszych klientów. Ten wariant oferuje bowiem znacznie lepszą ekonomię niż jego benzynowy odpowiednik.
Dostępny prawie w całej Europie Zachodniej, ale nie w Polsce
Byłem mocno zaskoczony, przeglądając oferty importerów Fiata za granicą. Odkryłem, że Fiat Tipo z silnikiem Diesla wciąż jest dostępny w takich krajach jak Włochy, Francja czy Niemcy. Natomiast w Polsce czy w opanowanej przez chińskie pojazdy Hiszpanii tej wersji już nie uświadczymy. Strategia marki na poszczególnych rynkach jest dla mnie zupełnie niezrozumiała.
Ten gigant traci ogromne pieniądze na jednym sprzedanym elektryku. Finanse marki ratuje Diesel
Szkoda, bo tracimy naprawdę sporo. We Francji Tipo z Dieslem kosztuje 16 900 euro, co w przeliczeniu daje około 72 500 złotych. W tej cenie 130-konny Diesel miałby szansę stać się hitem sprzedaży w Polsce. Zwłaszcza, że jak pokazuje przykład Mazdy, wielu klientów jest wręcz spragnionych jednostek wysokoprężnych.
Co więcej, w Polsce Tipo nie jest dostępne nawet w wersji sedan. Do wyboru mamy hatchbacka i kombi, a pod maską silnik, o którym polscy kierowcy nie chcą słyszeć – benzynowe 1.0 o mocy 100 KM. Cena? Wersja kombi zaczyna się od… 99 900 złotych. Trudno się dziwić, że sprzedaż kuleje.

Klienci tracą nie tylko przy zakupie, ale również podczas eksploatacji. Silnik Diesla o pojemności 1.6 litra potrafi spalać jedynie 4 litry paliwa na 100 km, oferując przy tym solidną dynamikę i duży komfort na trasach. Tymczasem litrowa jednostka benzynowa ma 30 KM mniej i zużywa nawet o 2-3 litry więcej.
Kilka lat temu Tipo w Polsce było dostępne z Dieslem. A co najciekawsze, niektórzy polscy dilerzy wciąż oferują tę wersję – na przykład warszawski salon sprzedaje tegoroczny egzemplarz kombi za 89 990 złotych. Jeśli Was zdradziłem – to przepraszam. Na oficjalnej stronie importera nie ma bowiem ani słowa o Dieslu.
Fiat musi produkować samochody, których chcą ludzie
Nie mam wątpliwości, że Fiat powinien obrać strategię podobną do tej, którą stosuje Mazda, jeśli chce przetrwać na coraz bardziej wymagającym rynku motoryzacyjnym. Nie może obawiać się oferowania samochodów z silnikami, na które wciąż jest duże zapotrzebowanie. Mam na myśli oszczędne i wytrzymałe Diesle o większej pojemności. Choć dobrze, że Włosi rozwijają auta elektryczne i hybrydowe, to jednak nie przekłada się to na sprzedaż. Zresztą, chyba sami już to zauważyli, bo np. elektryczna 500-tka jest w pośpiechu przerabiana na wersję spalinową.
Czy Mazda CX-60 3.3 Diesel to najlepszy SUV na tani wypad z rodziną do Chorwacji?
W obliczu rosnącej ekspansji chińskich marek samochodowych, Fiat mógłby wyróżnić się, oferując tani model z silnikiem Diesla – zwłaszcza że żaden z popularnych chińskich producentów, takich jak MG, Baic, BYD czy Omoda, nie ma w ofercie takich jednostek. To mogłoby być skutecznym sposobem na zwiększenie sprzedaży. Jeśli takie rozwiązanie wprowadzono na rynku francuskim, to z pewnością ma potencjał również w naszym kraju.