Elektryki w kryzysie, a RAM-ów 1500 spalających 40 litrów przybywa jak grzybów po deszczu

Do tej pory RAM 1500 był dostępny wyłącznie za oceanem, jednak rosnąca popularność dużych pickupów skłoniła koncern Stellantis do wprowadzenia tego modelu również na rynek europejski. Decyzja ta nie powinna dziwić, zwłaszcza że nawet na zatłoczonych ulicach Warszawy coraz częściej można zobaczyć tego ogromnego pickupa. Dotychczas zainteresowani musieli sprowadzać je na własną rękę lub korzystać z usług prywatnych importerów, ale już wkrótce to się zmieni.

Nawet Warszawa pokochała wielkie pickupy

Co za paradoks! Podczas gdy władze europejskie intensywnie promują samochody elektryczne, kierowcy coraz częściej sięgają po większe, bardziej paliwożerne pojazdy. Wystarczy przejechać się po Warszawie, aby dostrzec prawdziwy wysyp ogromnych pickupów, z których wiele to właśnie RAM-y sprowadzane prosto z USA. Tymczasem sprzedaż samochodów elektrycznych siada wszędzie, tylko nie w Norwegii.

RAM 1500 - tył
RAM 1500 – tył

RAM 1500 to prawdziwy kolos – ma sześć metrów długości, dwa metry szerokości i tyle samo wysokości. Mogłoby się wydawać, że taki pojazd nie jest zbyt praktyczny na warszawskie ulice, ale rzeczywistość pokazuje coś zupełnie innego. To zauważył nawet koncern Stellantis, który postanowił wprowadzić RAM 1500 na rynek europejski w piątej generacji modelu. Prognozy sprzedaży są bardzo optymistyczne – do tej pory w Europie sprzedano już około 8 tysięcy potężnych ciężarówek od różnych producentów.

Spalanie na poziomie 40 litrów? Klientów to nie odstrasza

RAM 1500 waży tyle co nowa generacja BMW M5 – 2,5 tony. To sporo, zwłaszcza że nie jest to ani hybryda, ani plug-in. Pod maską europejskiej wersji znajdziemy 3-litrowy silnik sześciocylindrowy, dostępny w dwóch wariantach mocy: 420 KM lub 540 KM (odpowiednio 646 Nm i 707 Nm momentu obrotowego). Możliwości przewozowe tego giganta są imponujące – RAM 1500 może ciągnąć przyczepę o masie do 3,5 tony. Dla porównania, Tesla Cybertruck, uznawana za równie potężną, pociągnie maksymalnie 2,2 tony, co i tak jest bardzo dobrym wynikiem.

Tesla Cybertruck trafiła do pierwszych klientów. Wiesz, dlaczego wygląda tak dziwnie?

Niestety, taka moc wiąże się z wysokim spalaniem. Według norm WLTP RAM zużywa średnio 13,1 litra paliwa na 100 km, ale to chyba przy wyłączonym silniku. W rzeczywistości, jak potwierdzą właściciele, zużycie paliwa często sięga nawet 40 litrów na 100 km w warunkach miejskich. Na szczęście, RAMa wyposażono w zbiornik paliwa o pojemności aż 125 litrów, co przy takim spalaniu pozwala na przejechanie 300–400 kilometrów na jednym tankowaniu.

Mimo wszystko, RAM planuje wariant elektryczny

W trzecim kwartale pojawi się miękka hybryda oparta na 3,6-litrowym silniku benzynowym o mocy 305 KM. Planowana jest także wersja w pełni elektryczna, wyposażona w potężny akumulator o pojemności 168 kWh z technologią 800 V. Taki zestaw powinien zapewnić zasięg do 560 kilometrów oraz bardzo szybkie ładowanie. Elektryczny RAM 1500 ma również pobić rekordy w zakresie ładowności i możliwości holowania przyczepy. Co więcej, brak tradycyjnego silnika spalinowego pozwoli na wygospodarowanie dodatkowego bagażnika z przodu, o pojemności 425 litrów.

Ford F-150 Lightning w teście. Elektryczny pickup ma 589 KM i ogromną baterię

RAM 1500 w Europie będzie dostępny w kilku wersjach: Tradesman, Big Horn, Laramie, Rebel, Limited Tungsten i RHO. Ceny zaczynają się od 62 tysięcy euro (~270 tys. zł), a kończą na około 95 tysiącach euro.

RAM 1500 to bardzo wygodny i dobrze wyposażony pickup

RAM 1500 to nie tylko wół roboczy. Można go wyposażyć nawet w dodatkowy wyświetlacz dla pasażera, podobnie jak w luksusowych modelach Porsche czy Mercedesa. Tylna kanapa z łatwością pomieści trzy dorosłe osoby, zapewniając im wygodną podróż. Samochód jest również wyposażony w liczne systemy bezpieczeństwa oraz zaawansowane funkcje wspomagające kierowcę podczas jazdy.

RAM 1500 - wnętrze
RAM 1500 – wnętrze

Choć to klasyczny amerykański pickup, co zwiastuje kiepskie materiały wykończeniowe w kabinie, nie należy się tego obawiać. Z doświadczenia po testach Forda Bronco wiem, że nawet plastik przy dobrym spasowaniu potrafi zapewnić świetne wrażenia wizualne i dotykowe.