Elektryczne Mini Countryman kosztuje w Niemczech prawie 30 tys. złotych mniej niż w Polsce

W ostatni weekend miałem okazję przetestować elektryczne Mini Countryman – ciekawy i świetnie prowadzący się samochód. Szczerze mówiąc, ku zaskoczeniu niektórych, najprawdopodobniej wybrałbym właśnie wersję elektryczną zamiast spalinowej, ale o tym opowiem w osobnym wpisie. Jeszcze większym zaskoczeniem było dla mnie to, co odkryłem porównując polski i niemiecki konfigurator. Okazuje się, że bazowa wersja elektrycznego Mini Countryman w Niemczech kosztuje prawie 30 tys. złotych mniej niż w Polsce.

W Niemczech – 37 820 euro, w Polsce 189 500 złotych

Zgodnie ze średnim kursem euro, Mini Countryman w Niemczech kosztuje około 162 tys. złotych. To znaczna różnica w porównaniu do Polski, gdzie jego cena wynosi blisko 190 tys. złotych. Warto zaznaczyć, że osobowe pojazdy elektryczne są zwolnione z akcyzy w celu promowania elektromobilności.

Mini Countryman - cena w Niemczech
Mini Countryman – cena w Niemczech
Mini Countryman - cena w Polsce
Mini Countryman – cena w Polsce

Poszukałem dalej i na holenderskiej stronie Mini ten sam model również jest znacznie droższy – kosztuje 43 490 euro, co niemal dorównuje cenie, jaką Polacy muszą zapłacić w salonie (choć jest nieco niższa – niecałe 187 tys. złotych). Nie można zatem stwierdzić, że Polacy są w jakiś sposób szczególnie obciążeni kosztami samochodów premium, ponieważ podobne ceny obowiązują także Holendrów czy Hiszpanów (45 250 euro!).

Takiego rabatu na SUV-a Cupry jeszcze nigdy nie było. Nawet przed inflacją było drożej

W Niemczech obowiązuje niższy VAT wynoszący 19%, podczas gdy w Polsce wynosi on 23%. Jednak nawet po porównaniu cen netto różnica w kosztach pozostaje znacząca. W Niemczech za Mini Countryman zapłacimy 31 780 euro (~136 600 złotych), podczas gdy w Polsce jego cena wynosi 154 000 złotych, co wciąż daje różnicę blisko 18 tys. złotych.

W wyposażeniu różnic nie znalazłem

Pamiętam, że kiedyś inna redakcja pytała o różnice w cenach modeli Mercedesa, które tłumaczono różnorodnym wyposażeniem dostosowanym do konkretnych rynków. Sprawdziłem, czy wyposażenie w konfiguratorach Mini się różni. W polskiej wersji konfiguratora w dziale „Funkcjonalne” znalazłem wiele funkcji „za 0 złotych”, takich jak „Asystent parkowania z kamerą”, „wyświetlacz centralny Mini” czy radio cyfrowe DAB+. Natomiast na niemieckiej stronie Mini nie wspomniano o tych dodatkach, co dla mniej dociekliwych mogło być sygnałem, aby zakończyć temat. Jednak standardowe wyposażenie niemieckiej wersji również obejmuje te same elementy. W obu krajach klienci otrzymują także tę samą kartę do ładowania Mini Charging.

Mini Countryman - elektryczne, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo
Mini Countryman – elektryczne, fot. Sebastian Rydzewski, motofilm.pl / TVN Turbo

Od 1 października Mini w Niemczech przeszło na model agencyjny, ale polski rynek był pierwszym, który na ten model przeszedł już 1 stycznia 2024 roku. W teorii ceny są sztywne, co oznacza, że podobno nie można ich negocjować. W Holandii jednak model agencyjny wciąż nie obowiązuje. Dlaczego to ma znaczenie? Bez modelu agencyjnego można liczyć na rabaty, które pozwalałyby uzyskać ceny podobne do niemieckich. Udało mi się dotrzeć do klienta, który interesował się Countrymanem pod koniec 2023 roku. Zaoferowano mu upust w wysokości 21 tys. zł. Skontaktowałem się w tej sprawie z rzecznikiem BMW Polska. Artykuł zostanie zaktualizowany, jeśli otrzymam stosowne oświadczenie wyjaśniające tę różnicę.

Niemcy pokochali tę markę, choć o rabatach w salonach mogą tylko pomarzyć

Moja rada? I tak negocjuj ceny samochodów w każdym salonie. Z doświadczenia wiem, że sprzedawcy chętnie udzielają znaczących zniżek. Pod koniec 2023 roku spotykałem się z rabatami sięgającymi nawet 25%, nawet na tak popularne i niedrogie modele jak Puma.