Wszyscy producenci dostrzegli ogromne zainteresowanie Dacią Bigster, która zdobyła popularność dzięki dużym wymiarom i praktycznym rozwiązaniom w niskiej cenie. Citroen, będący częścią grupy Stellantis, doskonale zdaje sobie sprawę, że warto to wykorzystać. Marka ta ma obecnie największe szanse na przyciągnięcie klientów Dacii, a Francuzi planują zrobić to w sprytny sposób.
Nowy Citroen C5 Aircross (2025) alternatywą dla Dacii Bigster
Wiosną przyszłego roku na rynek wejdzie nowa generacja Citroena C5 Aircross. Obecnie to już spory SUV, ale nowy model będzie jeszcze większy, aby skutecznie konkurować z Dacią Bigster. Musi więc zaoferować przestronny bagażnik o pojemności ponad 650 litrów oraz bardzo dobre wyposażenie.
Francuzi całkowicie zmienili swój design, co widać na przykładzie niedawno zaprezentowanego C4. Samochód wygląda lepiej niż poprzednik, głównie dzięki ostrzejszym i nowocześniejszym liniom. Podobny styl otrzyma C5 Aircross, nawiązując do modeli C3 i C4, choć będzie oczywiście największy w gamie.

Cel Citroena jest jasny – zaoferować najlepszą alternatywę dla Bigstera. Jednak według moich informacji, Francuzi nie będą bezpośrednio konkurować w zakresie jednostek napędowych. Nie przewiduje się wersji na gaz ani nawet hybrydy. Nowy C5 Aircross ma być dostępny wyłącznie z napędem elektrycznym, co wyróżni go na tle Bigstera, który nie jest oferowany w wersji czysto elektrycznej. Może to być szansą na znalezienie własnej niszy, zwłaszcza jeśli do wiosny zmieni się nastawienie Europejczyków do aut elektrycznych.
MG HS nie będzie już bezkonkurencyjne. Dacia Bigster szybko wyjaśniła chińskiego SUV-a
W wielu krajach w przyszłym roku ruszą programy dotujące zakup samochodów elektrycznych, co może być kluczowe dla sprzedaży. Jeśli rządowe dopłaty wejdą w życie, nowy C5 Aircross może być dostępny w bardzo atrakcyjnej cenie dla wynajmujących i leasingobiorców.
Dodatkowo, posiadacze Karty Dużej Rodziny mogą liczyć na wsparcie w wysokości 27 tys. złotych. Zakładam, że małżeństwa z trójką dzieci będą szczególnie zainteresowane nową propozycją Citroena. Francuzi również są skłonni do udzielania upustów, co pokazali przy okazji wprowadzenia nowego C4, którego cena podstawowej wersji magicznie spadła o 10 tys. złotych.
Zasięg C5 Aircrossa przekroczy 700 km
Co jest najważniejsze w elektrycznym SUV-ie dla rodziny? Oprócz praktycznych rozwiązań, kluczowy jest zasięg. Nowy C5 Aircross ma oferować możliwość przejechania co najmniej 700 km na jednym ładowaniu. Jest to jak najbardziej realne, zwłaszcza że wiele aut już teraz pokonuje taki dystans, jak choćby testowany przeze mnie Volkswagen ID.7. Taki zasięg powinien zadowolić większość kierowców, tym bardziej że sam proces ładowania ma być bardzo szybki – od 10% do 80% w około 30 minut.

Kolejnym atutem samochodów elektrycznych jest to, że ich silniki są małe, a akumulatory umieszczone w podłodze, co daje inżynierom większą swobodę w projektowaniu wnętrza. Może się okazać, że C5 Aircross zdecydowanie pokona Bigstera pod względem pojemności bagażnika. Jak to możliwe? Na przykład dzięki dodatkowemu bagażnikowi pod przednią maską, jak w Tesli Model 3 czy Porsche Taycanie. Kto wie, może uda się nawet zmieścić trzeci rząd siedzeń. W rumuńskim aucie ta sztuka się nie udała, ale chyba po części dlatego, żeby nie zabijać sprzedaży Joggera.
Wiele zależy od tego, czy Citroen rzeczywiście zdecyduje się pozostać przy napędzie elektrycznym. Grupa Stellantis dysponuje platformami multienergetycznymi, które pozwoliłyby opracować także wersje spalinowe, ale ogromne kary za przekroczenie norm CO2 od przyszłego roku (95 euro za każdy gram) mogą ich skutecznie zniechęcić do tego rozwiązania.

Nowy Citroen C5 Aircross trafi do sprzedaży przed wakacjami 2025 roku. Obecny model kosztuje co najmniej 142 tys. złotych i nie spodziewam się dużych podwyżek. A jeśli wejdą w życie rządowe dopłaty, nowa wersja może być nawet tańsza.
Citroen C5 X Hypnos PHEV. Limitowana hybryda, w której płyniesz nad drogą