Tesla Cybertruck to bez wątpienia jeden z najbardziej kontrowersyjnych samochodów elektrycznych na rynku. Choć w pierwszych tygodniach właściciele często się nim zachwycają, wielu z nich nie zdaje sobie sprawy, co ich czeka. Jest to perspektywa bardzo częstej wymiany ogumienia.
Przekonał się o tym już pewien Amerykanin, który odebrał swojego Cybertrucka w czerwcu za 114 tys. dolarów. W ciągu wakacji pokonał nim 10 tysięcy kilometrów. Okazuje się, że ten dystans jest zabójczy dla opon, a ich wymiana ze względu na rozmiar wcale nie jest tania. Przy rocznym przebiegu 40 tysięcy kilometrów użytkownicy muszą się liczyć z zakupem aż czterech kompletów opon. Ekologiczne? Zdecydowanie nie.
Cybertruck kocha opony nie mniej niż BMW M5
Jeśli ktoś powiedziałby ci, że wymienia opony cztery razy w roku, pomyślałbyś, że to kierowca starego BMW M5. Ten model, obok Mercedesa-AMG C63, kojarzy się z największym pożeraczem opon. Tymczasem taki problem dotyczy zupełnie nowego elektryka, jakim jest Tesla Cybertruck. Pierwsze egzemplarze tego modelu dopiero zaczynają pojawiać się w Europie.
Wjechał w Teslę Cybertruck „na ładowarce”. Właściciel już martwi się o koszty naprawy (wideo)
Właściciel najmocniejszej wersji Cyberbeast, odebranej 25 czerwca, już po 10 tys. km narzeka w Internecie, że musi wymienić opony. Bieżnik jest bliski zużycia, mimo że auto, które osiąga 0-100 km/h w zaledwie 2,7 sekundy, nie było ani katowane na torze, ani w trudnym terenie. Jedyne „szaleństwo” to kilka przyspieszeń. Kierowca postanowił sprawdzić bieżnik z ciekawości, po przeczytaniu instrukcji, która sugeruje wymianę opon po 10 tys. km. Okazało się, że zalecenie nie jest przypadkowe — opony faktycznie są już do wymiany. Cybertruck fabrycznie wyposażony jest w opony Pirelli Scorpion ATR lub Goodyear Wrangler Territory RT. Cena jednej to nawet 2000 zł, co oznacza, że komplet kosztuje około 8 tys. zł.
Dlaczego nowa Tesla tak szybko „kończy opony”? Z prostego powodu. Waga auta przekraczająca 3 tony powoduje, że guma bardzo szybko się zużywa. Elektryki, ze względu na ciężkie akumulatory, same w sobie nie są lekkie, a takie modele jak Cybertruck to już prawie pełnoprawne ciężarówki. W dodatku konstrukcja tych opon jest optymalizowana pod kątem osiągów, a to niestety odbija się na ich trwałości, nawet podczas codziennej jazdy w mieście.
Ekolodzy nie będą szczęśliwi
Choć Cybertruck jako samochód elektryczny nie emituje spalin, jego wpływ na ekologię wciąż budzi wątpliwości. Produkcja opon generuje ogromne ilości dwutlenku węgla. Lekki samochód spalinowy może na jednym komplecie opon przejechać kilkadziesiąt tysięcy kilometrów przez kilka lat. W przypadku Tesli Cybertruck opony zużywają się nieporównywalnie szybciej, co sprawia, że idea ekologii traci sens. Zamiast minimalizować negatywny wpływ, pojawia się nowy problem – częsta wymiana opon i jej negatywne konsekwencje na środowisko.
Źródło: Cybertruckownersclub