Osoby szukające nowoczesnego kabrioletu mogą być zaskoczone aktualną ofertą Mercedesa. Nie ma już modeli C Cabrio ani E Cabrio – oba zastępuje jeden samochód, CLE Kabriolet. Dokładnie sprawdziłem najnowszą niemiecką propozycję i doszedłem do jednego wniosku. Kabriolety mogą służyć całym rokiem bez utraty komfortu.
Elegancki, sportowy i… czteromiejscowy. Cieszę się, że Mercedes utrzymał w ofercie tak dużego kabrioleta. W dzisiejszych czasach producenci rzadko decydują się na „otwarte” modele, jak pokazuje przykład Volkswagena. Mimo że T-Roc Cabriolet sprzedaje się bardzo dobrze, nie doczeka się następcy.
Mercedes CLE Kabriolet to samochód „do tańca i na co dzień”
Mercedes CLE Cabrio to spory samochód. Jego długość wzrosła o 2 centymetry w porównaniu do poprzedniej Klasy E Cabrio i jest o 16 centymetrów dłuższy od Klasy C Cabrio. Skutkuje to dużą wygodą, która umożliwia komfortowe przewożenie czterech dorosłych pasażerów i nawet 385 litrów ich bagaży (295 litrów po złożeniu dachu). Nawet dzieci na tylnych fotelikach nie będą narzekać na brak miejsca na nogi. To nie zawsze jest takie oczywiste, jak pokazał test Lexusa LC500 Convertible.
CLE Kabriolet oferuje zaskakujący komfort, nawet przy zamkniętym dachu. Pasażerowie nie odczuwają żadnych niedogodności związanych z hałasem czy niższą temperaturą w kabinie. Gdyby zamknąć oczy, trudno byłoby rozpoznać, że to kabriolet, a nie Coupe. CLE Kabrio to dowód na nieprawdopodobny postęp technologii tego rodzaju nadwozia.
Jeśli lubisz jeździć przy otwartym dachu w zimniejszych temperaturach, Mercedes ma na to rozwiązanie. Specjalna nagrzewnica (Airscarf) zamontowana pod zagłówkami ociepla kark kierowcy i pasażera. Dodatkowo, jeden przycisk (Aircap) pozwala zmienić aerodynamikę i skierować wiatr wyżej, ponad pasażerami, szczególnie przy wyższych prędkościach. Proces otwierania i zamykania dachu trwa mniej niż 20 sekund i można go obsługiwać przy prędkości do 60 km/h.
Bliżej mu do Klasy C niż do E
Wnętrze samochodu emanuje luksusem. Zostało zaczerpnięte z najnowszej Klasy C Mercedesa, ale w CLE Cabrio jakość spasowania jest jeszcze lepsza. Fotele są bardzo wygodne, a kierownica doskonale leży w dłoniach. Obsługa jest intuicyjna, z udoskonaloną funkcją rozpoznawania głosu „Hej Mercedes”, która pozwala sterować wszystkimi funkcjami, od otwierania szyb po wentylację foteli. Mercedes informuje również, czy jazda bez dachu jest dobrym pomysłem, podając przewidywaną prognozę pogody.
Innowacyjną funkcją jest możliwość regulacji kąta ekranu systemu multimedialnego, gdy słońce zbyt mocno na niego świeci. Działa to naprawdę skutecznie. Dodatkowo, tapicerka wykonana jest z materiałów, które nie nagrzewają się tak jak standardowe. Pozostawiłem samochód na słońcu przez pół dnia, a fotel „nie parzył” po zajęciu miejsca.
Jakość wróciła do nowych Mercedesów? Wiele wskazuje na to, że tak. I wcale nie chodzi o „S”
Wybór idealnego połączenia kolorystycznego może sprawić problem
Potencjalni nabywcy powinni starannie przemyśleć wybór kolorystyki auta. Na początku byłem przekonany, że niebieski egzemplarz z czarnym dachem wygląda najlepiej. Jednak po tygodniu użytkowania stwierdzam, że biała wersja z czerwonym dachem prezentuje się znacznie atrakcyjniej. Standardowymi lakierami są: czarny, biały oraz żółty. Poza tym istnieje jeszcze 8 opcji, w tym trzy lakiery Manufaktur oraz jeden Manufaktur – szarość grafitu magno za prawie 25 tysięcy złotych.
Do tego należy wybrać jeden z trzech kolorów dachu materiałowego. Czarny jest w cenie, ale za czerwony lub szary trzeba dopłacić 863 złotych.
Z tym silnikiem to typowa „bulwarówka”
Egzemplarz testowy CLE 300 wyposażono w silnik o mocy 258 KM, który dzięki funkcji boost (48-woltowa instalacja elektryczna) zyskuje dodatkowe 23 KM i 205 Nm. Czterocylindrowy motor pracuje płynnie i dobrze reaguje na polecenia 9-stopniowej automatycznej skrzyni biegów. Warto dopłacić za zawieszenie „Dynamic Body Control”, które dzięki ukrytym czujnikom dostosowuje amortyzatory do warunków drogowych.
Cztery cylindry o mocy niecałych 260 KM nawet z „doładowaniem” nie dają żadnej przyjemności uszom. W ogóle nie ma po co wciskać gazu, bo oprócz sprawnego przyspieszania nie osiągniemy nic, poza wzrostem zużycia paliwa. Miłośnicy sportowego brzmienia powinni rozważyć wersję AMG lub starsze C43 Cabrio z wydechem AMG.
Jeśli chodzi o spalanie, CLE 300 Cabrio wypada przyzwoicie. Podczas testu z otwartym dachem średnie zużycie wyniosło 9 litrów na 100 km. Przy zamkniętym dachu i spokojnej jeździe można osiągnąć 7,5 litra.
Jest bardzo bezpiecznie i to musi swoje kosztować
Wielu kupujących kabriolety zastanawia się, czy takie samochody są bezpieczne. Odpowiedź brzmi: tak. CLE Cabrio, oprócz wzmocnionej konstrukcji, standardowo wyposażono w 12 poduszek powietrznych. Po raz pierwszy w kabriolecie tej marki zastosowano specjalny system ochrony głowy pasażerów z tyłu, który obejmuje dwie oddzielne poduszki powietrzne. Nowością jest również środkowa poduszka powietrzna umieszczona pomiędzy przednimi siedzeniami.
Oczywiście, ma to swoją cenę. W Polsce kwota wyjściowa CLE Kabriolet zaczyna się od około 290 tysięcy złotych za model CLE 200. Za wersję CLE 300 4Matic trzeba zapłacić blisko 335 tysięcy złotych. Interesującą opcją jest również wersja z silnikiem Diesla – CLE 220d Cabriolet, która jest najbardziej ekonomiczną propozycją w ofercie i kosztuje niecałe 305 tysięcy złotych.
Jeździłem niechcianym Mercedesem-AMG C63 S E Performance. Dla krytyków mam dobre wieści