Czy po ponad 35 latach recenzowania samochodów można przestać je kochać? Okazuje się, że tak, czego najlepszym przykładem jest Jeremy Clarkson. Były prezenter popularnych programów motoryzacyjnych, podczas imprezy z okazji premiery ostatniego odcinka The Grand Tour, stwierdził, że „współczesne samochody to gówno”.
Clarkson nie potrafi rozpoznać 90% dzisiejszych modeli
Żyjemy w czasach, w których praktycznie co tydzień na europejskim rynku debiutuje nowa marka. W Polsce pojawiło się wiele chińskich marek, o których ludzie nie mają pojęcia. Jeremy Clarkson przyznał, że nie potrafi rozpoznać 90% dzisiejszych aut. „Nie wiem, co to jest, nie obchodzi mnie to” — stwierdził.
Clarkson uważa, że starsze samochody są lepsze, nie tylko dlatego, że „mają duszę”, ale także ponieważ są znacznie lżejsze. Współczesne pojazdy przez ciężkie akumulatory stały się bardzo ciężkie. Na przykład nowe BMW M5 waży prawie 2,5 tony, podczas gdy generacja M5 E60 z silnikiem V10 jest lżejsza o 700 kilogramów.
Dlaczego Abarth 500e się nie sprzedaje? Przejechałem nim 1000 km, żeby to zrozumieć
Wielu uważa, że Clarkson po prostu znalazł dobrą wymówkę, aby pożegnać się z programem. Ma przecież 64 lata, więc kiedyś jego kariera musiała dobiec końca. Ekspansja samochodów elektrycznych to dla niego idealny powód, zwłaszcza że wpisuje się w panujące w społeczeństwie nastroje.
A jeśli jeszcze tego nie widziałeś, oto ostatnia scena The Grand Tour z udziałem Clarksona. Ostrzegam, że może być wzruszająca.
To nie koniec The Grand Tour
Pożegnalny odcinek The Grand Tour można już obejrzeć na platformie Prime Video. Po ponad dwóch dekadach współpracy trio Clarkson, James May i Richard Hammond nie będzie już razem tworzyć programów motoryzacyjnych. To jednak nie koniec The Grand Tour, ponieważ Amazon planuje zatrudnienie trzech nowych prezenterów. Nie wiadomo jeszcze, kto to będzie, ale Clarkson ma nadzieję, że będą to „młode dzieciaki, które naprawdę znają się na samochodach”.
Wyświetl ten post na Instagramie