Nie ma sposobu na powstrzymanie chińskiej ekspansji w branży samochodowej. Problem dla europejskich producentów polega na tym, że dotyczy to nie tylko modeli elektrycznych, ale również spalinowych. Nowe MG ZS (2025) Hybrid+ jest dostępne w tak atrakcyjnej cenie, że żaden europejski model nie jest w stanie z nim konkurować. No chyba, że ktoś oferuje prawie 200-konnego hybrydowego crossovera za podobne pieniądze jak MG (tj. 98 900 złotych)? Mi nic nie przychodzi do głowy.
Po nocach nie śpią już nawet w Toyocie
Nowa oferta na hybrydowe MG ZS jest zaskakująco korzystna finansowo. Nawet w Toyocie mogą obawiać się, że sprzedaż ich modeli hybrydowych nie utrzyma się na dotychczasowym wysokim poziomie, gdy klienci zobaczą tak atrakcyjną propozycję.
Na ten rabat Polacy czekali. Toyota rzuca wyzwanie chińskim markom. Cena rewelacja
98 900 zł za 197-konną hybrydę w nadwoziu crossovera z silnikiem 1.5. Jeszcze niedawno wydawało się to niewyobrażalne. Tymczasem brytyjsko-chińskie MG bez kompleksów prezentuje polskim klientom taką właśnie propozycję.
Wersja Standard wyposażona jest we wszystko, co niezbędne do komfortowej podróży, w tym w komplet systemów bezpieczeństwa, automatyczne reflektory, klimatyzację automatyczną i kamerę cofania HD. Dla bardziej wymagających klientów dostępne są dwie wyższe specyfikacje – Excite i Exclusive. Obie są również korzystnie wycenione: odpowiednio 107 800 zł i 116 700 zł. Najbogatsza wersja posiada tapicerkę z sztucznej skóry, system kamer 360 stopni, podgrzewane fotele oraz lepsze oświetlenie LED.
Tradycyjnym markom pozostaje nadzieja. Są skazane na porażkę w starciu z Chinami
Możliwości personalizacji jest niewiele – klient może jedynie wybrać jeden z siedmiu kolorów nadwozia za 2250 zł. Nie ma możliwości dokupienia dodatkowych opcji.
Konkurencja? Coraz mocniejsza, ale nie aż tak
Jeśli miałbym wskazać dwa europejskie modele z największymi szansami na rywalizację, byłyby to Renault Captur i Ford Puma.
Ford Puma wyróżnia się nowoczesnym designem i zauważalną poprawą właściwości jezdnych, szczególnie w trasie. Jednakże, jego niewielki silnik 1.0 nie cieszy wszystkich klientów. Cennik Pumy zaczyna się od 99 900 zł, ale auto jest wyposażone w miękką hybrydę, a nie pełną hybrydę (różnicę wyjaśniłem w innym wpisie), i dysponuje mocą jedynie 125 KM.
Renault Captur po liftingu, to z kolei bardzo wygodny samochód. Cena względem poprzednika nie wzrosła, a na pokładzie pojawiły się nowoczesne usługi Google. Jeśli jesteś gotów zaakceptować dużo mniejszą moc – 90 KM – nowy Captur może być twój już za niecałe 87 tys. zł. Najmocniejszy wariant hybrydowy oferuje 160 KM, ale jego cena zaczyna się od 113 900 zł, co stanowi różnicę prawie 15 tys. zł w porównaniu z MG ZS, nie wspominając o różnicach w wyposażeniu.
Samochody MG podbijają drogi całej Europy. Wysyp samochodów tej marki zauważyłem nawet podczas ostatniej wyprawy nad morze. Porównując ceny i wyposażenie z europejskimi modelami, trudno się dziwić, że klienci wybierają chińskie auta. Tradycyjni producenci muszą jak najszybciej obniżyć ceny swoich aut, jeśli chcą się liczyć na rynku w najbliższych latach. W innym przypadku czeka nas fala bankructw wielkich koncernów. I to nie tylko przez MG, bo marek z Chin jest pełno. I każda ma apetyt na europejskiego klienta.
Nowe MG HS ma tak dobrą cenę, że nawet przeciwnicy chińskich aut zaczną go rozważać