Toyota dostrzegła potencjał w silniku 2.0 l. Ma być 600 KM bez etykiety „hybrid”

Coraz częściej słyszę drwiny z jednostek o małych pojemnościach, które oferują dużą moc. Na przykład Fordy wyposażone w silniki 1.0, które są bardzo elastyczne i jeszcze lepiej się prowadzą, są przez niektórych odrzucane jako samochody ze „zbyt słabymi i małymi silnikami”. Do tego dochodzi krytyka dotycząca krótkiej żywotności, choć wystarczy uruchomić serwis ogłoszeniowy i zobaczyć, jakie przebiegi osiągają te samochody. W rzeczywistości wiele z tych aut przejeżdża 300-400 tys. kilometrów. Tymczasem osoby składające takie zarzuty często wybierają wolnossące jednostki, które są mniej dynamiczne i spalają dużo więcej paliwa. Warto im uświadomić, że nawet Toyota dostrzegła potencjał w dwulitrowym silniku i przygotowuje jego 600-konny wariant – tym razem bez żadnego dopisku „hybrid”.

600 KM z dwulitrowego turbodoładowanego silnika to wynik, który brzmi wręcz kosmicznie. Tym bardziej, że nie ma mowy o żadnym elektrycznym wspomagaczu, jak w popularnych hybrydach tej marki. Ale takie prace trwają, o czym informują dobrze poinformowani koledzy z japońskiego magazynu bestcarweb.jp. Toyota planuje zastosować tę jednostkę w swoich wyczynowych modelach, a być może również w Lexusach. Na razie inżynierowie nie zamierzają wprowadzać jej do cywilnych pojazdów w tak hardkorowej wersji i równolegle pracują nad słabszymi wariantami o mocach 300 i 400 KM. Dzięki temu Japończycy będą mogli konkurować z wieloma modelami VAG, które także wykorzystują dwulitrowe silniki o zbliżonej mocy. Mam tutaj na myśli chociażby popularne Cupry VZ, które cieszą się dużym zainteresowaniem w całej Europie.

Praktyczna Toyota nie musi być SUV-em. Ta limuzyna ma 4×4 i ogromny prześwit

Propozycja Toyoty będzie jednak rewolucyjna z innego powodu – kierowca zatankuje paliwo syntetyczne. Dzięki temu, nawet jeśli silniki benzynowe zostaną w przyszłości ostatecznie zakazane, Toyota będzie mogła dalej sprzedawać modele z tym silnikiem. Syntetyczne paliwa, potocznie zwane e-paliwami, charakteryzują się neutralnością klimatyczną.

Do jakich samochodów trafi ta dwulitrowa „torpeda”?

600-konny wariant silnika 2.0 najpewniej zasili wyczynowe modele Toyota Gazoo Racing. Jednak nas bardziej interesują modele cywilne. Niedawno informowaliśmy o możliwym powrocie modelu MR2 – to właśnie tam najprawdopodobniej zobaczymy 400-konną odsłonę tego silnika. 300-konna opcja mogłaby zasilać właściwie wszystkie Toyoty dostępne na polskim rynku, z wyjątkiem Aygo.

Toyota Prius wygląda jak Ferrari, ale pali 0,7 l benzyny. Pełny bak za 200 złotych przekona Polaków

Toyota oferowała już Suprę z silnikiem 2.0, jednak była to wersja o mocy zaledwie 258 KM. Mimo to, z napędem na tył, potrafiła przyspieszyć do 100 km/h w 5,2 sekundy. Wariant 400-konny mógłby zbliżyć się do granicy 4 sekund.

Duża moc z małej pojemności? Są lepsi

Pomysł Toyoty na 600-konny silnik 2.0 wydaje się całkiem racjonalny w porównaniu z AMG ONE, którego stworzył Mercedes. W tym modelu kierowca ma do dyspozycji 1063 KM, z czego 574 KM generuje turbodoładowany silnik V6 o pojemności zaledwie 1.6 litra. Więcej o tym samochodzie przeczytasz w tym wpisie.

Mercedes-AMG One
Mercedes-AMG One

Źródło: bestcarweb.jp