Czy system rozpoznawania znaków drogowych może się pomylić? Nigdy mu nie ufaj na 100%

System rozpoznawania znaków drogowych to niezwykle przydatne udogodnienie, zwłaszcza dla kierowców, którzy są rozproszeni. Zazwyczaj działa dobrze, poprawnie wskazując dozwoloną prędkość na danym odcinku drogi. Zdarza się jednak, że system popełnia błędy, co nie stanowi problemu, jeśli wskazana prędkość jest niższa niż faktycznie dozwolona. Niestety, z mojego doświadczenia wynika, że różnice te mogą być znaczące.

System rozpoznawania znaków ma za zadanie pomagać kierowcy. Żaden, nawet najlepszy system, nie jest jeszcze w stanie zastąpić czujności człowieka. Nawet systemy korzystające z danych kamer oraz nawigacji zarazem, mogą popełniać poważne błędy. Doświadczyłem tego podczas podróży po Europie różnymi samochodami.

Jak samochód rozpoznaje zmęczenie kierowcy? System weryfikuje kilka czynników

„60 km/h na autostradzie”

Jeśli obok autostrady jest droga z limitem 60 km/h, system może błędnie przypisać to ograniczenie autostradzie. Błędy pojawiają się również w drugą stronę. Na niemieckiej autostradzie, która zazwyczaj nie ma ograniczeń prędkości, system może nie zauważyć nowych znaków związanych z remontem drogi. Może nadal sugerować, że można jechać bez ograniczeń, mimo że wprowadzono limit do 120 km/h.

Podczas moich testów nowych aut zdarzały się sytuacje, gdy systemy odczytywały dozwoloną prędkość szokująco źle. Na przykład wskazywały 30 km/h na autostradzie. Tego typu błędy są stosunkowo nieszkodliwe, bo żaden rozsądny kierowca nie zwolni tak drastycznie na autostradzie. Problem pojawia się, gdy system sugeruje możliwość jazdy 120 km/h lub nawet bez ograniczeń, mimo że obowiązuje limit 50 km/h. Choć systemy rozpoznawania znaków zazwyczaj działają poprawnie, nie można im ufać w 100%. Są precyzyjne przez 99% czasu, ale ten 1% błędu może skutkować mandatem, utratą prawa jazdy, a nawet wypadkiem.

System rozpoznawania znaków z ingerencją auta

Wiele nowoczesnych pojazdów jest wyposażonych w systemy rozpoznawania znaków, które od razu chcą dostosować do nich prędkość w trybie jazdy z adaptacyjnym tempomatem. Mimo że taki system może budzić zaufanie, nie zawsze działa niezawodnie. Na przykład podczas jazdy po Austrii czy Szwajcarii zdarzało mi się, że system zaczął niesłusznie obniżać prędkość do 30 km/h w związku z nadchodzącym zakrętem, choć spokojnie mogłem jechać 100 km/h. To stwarza poważne zagrożenie dla kierowców jadących za mną! Na szczęście wystarczyło lekkie naciśnięcie gazu, aby przywrócić kontrolę nad autem.

Jak działa system monitorowania martwego pola? Przed czym chroni BLIS?

Dlaczego systemy popełniają takie błędy? Być może komputer zapamiętał prędkość innego pojazdu tej samej marki, który zwolnił z powodu korka lub innego utrudnienia, i przekazał te dane dalej.

Systemy komunikacji między samochodami stają się coraz bardziej zaawansowane, rejestrując i przetwarzając ogromne ilości danych w czasie rzeczywistym. Przykład z mojej jazdy Mercedesem Klasy S z Gdańska do Warszawy doskonale to obrazuje. Na drodze S7 natknąłem się na wypukłość, która przy prędkości 100 km/h była naprawdę zaskakująca i odczuwalna. Ku mojemu zdziwieniu, podczas kolejnej podróży tym samym odcinkiem, inny (!) Mercedes ostrzegł mnie o tej nierówności, wykorzystując zapisane wcześniej dane przez „eSkę”. To świadczy o niezwykle wysokim poziomie zaawansowania technologicznego tych systemów, które nie tylko monitorują otoczenie, ale również uczą się na podstawie wcześniejszych doświadczeń, by lepiej chronić kierowcę.

Tak może skończyć się bezgraniczne zaufanie do systemów auta

Mimo to żaden system nie jest jeszcze w stanie całkowicie zastąpić kierowcy. Traktujmy wskazania komputerów jako pomoc, ale nie polegajmy na nich bezgranicznie. Nic nie zastąpi logicznie myślącego kierowcy, który jest w stanie najlepiej dostosować prędkość do warunków na drodze. W okolicach miasta naturalne jest oczekiwanie ograniczeń prędkości na poziomie 50-70 km/h, podczas gdy na trasie zazwyczaj nie spotykamy ograniczeń do 50 km/h, chyba że na odcinkach remontowanych.

Zdjęcie główne: na tym odcinku obowiązywało ograniczenie prędkości do 90 km/h. Komputer wskazał 40 km/h.