Jazda po buspasach i bezpłatne parkowanie w dużych miastach to za mało, by zachęcić klientów do zakupu samochodów elektrycznych. BMW proponuje, aby elektryki miały swój własny pas na autostradach. Pomysł ten przedstawił Milan Nedeljković, szef produkcji BMW, w wywiadzie dla gazety „Münchner Merkur”.
Preferencyjne traktowanie mogłoby zwiększyć zainteresowanie samochodami elektrycznymi. „Gdyby elektryki stale Cię mijały, coraz częściej myślałbyś o przesiadce na takie auto” – zauważył Nedeljković.
Mimo rządowych dopłat popyt na samochody elektryczne nie rośnie wystarczająco, dlatego potrzebne są nowe, być może radykalne rozwiązania. Jednym z nich jest wydzielenie jednego pasa na autostradach wyłącznie dla pojazdów elektrycznych. Początkowo takie pasy mogłyby być prawie puste, co pozwoliłoby elektrykom omijać korki. W przyszłości można by je nawet wyposażyć w technologię bezprzewodowego ładowania, którą już testują niektóre firmy.
Znaczny spadek sprzedaży aut elektrycznych u sąsiadów. „Niemcy reagują alergicznie na zakazy”
Nie wiadomo jednak, który pas autostrady poświęcono by samochodom elektrycznym. Na trzypasmowych drogach najprawdopodobniej mógłby to być pas środkowy, aby prawy pas pozostał dla ciężarówek i kamperów. Istnieje też możliwość, że lewy pas zostałby zarezerwowany dla elektryków, co mogłoby ograniczyć możliwości przekraczania prędkości przez kierowców samochodów spalinowych. Lewy pas kojarzy się z prestiżem i szybkością, więc takie rozwiązanie mogłoby stawiać samochody elektryczne w pozytywnym świetle.
Samochody elektryczne są coraz wydajniejsze w trasie
Samochody elektryczne stają się coraz bardziej wydajne na dłuższych trasach. Jeszcze kilka lat temu większość z nich miała realny zasięg poniżej 200 kilometrów. Dziś wiele modeli oferuje zasięgi na poziomie 500-600 kilometrów, a na horyzoncie pojawiają się pojazdy zdolne do pokonania nawet 800-1000 kilometrów na jednym ładowaniu. Przykładem jest 150-kilowatowa bateria marki Nio, która już jest produkowana seryjnie i zapewnia zasięg przekraczający 1000 kilometrów.
Źródło: Münchner Merkur
Ponad 3800 km elektrykiem po Europie. Volvo EX30 zabrało mnie na konkurs elegancji