Tankujesz we Włoszech? Uważaj, niektóre stacje doliczają dodatkową opłatę „servito”

Ten rok należy do jednych z najlepszych pod względem liczby Polaków spędzających wakacje we Włoszech. Dla tych, którzy wybierają się tam własnym samochodem lub wynajmują pojazd na miejscu, mamy ważną radę: zachowaj ostrożność podczas tankowania, ponieważ rachunek może znacznie wzrosnąć. Mało kto zdaje sobie sprawę, jak wysokie opłaty mogą doliczać włoskie stacje benzynowe.

Włochy to piękny kraj, ale kierowcy muszą uważać na pewne sztuczki

Niektóre włoskie stacje paliw celują w obcokrajowców, którzy nie są świadomi sztuczek mających na celu wyciągnięcie od turystów jak największej kwoty pieniędzy. Jedną z nich jest „pomoc przy tankowaniu”. Na niektórych stacjach wyświetlane są dwie ceny za paliwo. Niższa cena dotyczy samodzielnej obsługi (fai da te, tłum. zrób to sam), a wyższa usługi wykonanej przez pracownika stacji (servito).

Czy kierowca może przewozić pijanych pasażerów, którzy trzymają w ręku alkohol?

Przed tankowaniem upewnij się, czy obowiązują dwa cenniki. Na niektórych stacjach różnica w cenie jest znaczna i wynosi nawet 20 centów za litr. Jak to wpływa na całkowity rachunek?

Wystarczy, że zatankujesz 50 litrów paliwa, a Twój rachunek wzrośnie o 10 euro. W przeliczeniu na złotówki to około 43 złote.

Sprawdzaj, czy na dystrybutorze nie ma napisu „servito”

Co ciekawe, dodatkowa opłata na niektórych włoskich stacjach naliczana jest nawet wtedy, gdy obsługa Ci nie pomoże. Może to wynikać z różnych przyczyn. Na przykład, jeśli dany dystrybutor znajduje się bliżej kas, też może obowiązywać wyższa opłata. Aby jej uniknąć, rozejrzyj się, czy na dystrybutorze lub w jego okolicy nie ma napisu „servito”.

Zdjęcie podglądowe: tankowanie Bugatti Divo

Gwóźdź lub wkręt w oponie w drodze na wakacje? Oto, co powinieneś zrobić