Rolnicy powinni szczególnie docenić samochody elektryczne. Są jak „złoto” w czasie burz

W większości Polacy nie przekonują się do samochodów elektrycznych, głównie z powodu wysokich cen zakupu oraz dramatycznego spadku zasięgu w mroźne dni. Dodatkowo wielu uważa, że pojazdy na baterie „nie zapewniają pełnej niezależności” podczas podróży – o czym można dyskutować godzinami. Jednak okazuje się, że elektryczne auta mogą być zbawienne dla gospodarstw podczas silnych burz. To nie jest tylko teoria, ale naukowo potwierdzony fakt. Udowodniono to w testach przeprowadzonych w Australii w lutym tego roku.

16 samochodów elektrycznych ratowało krajową sieć energetyczną

W lutym 2024 roku Australia doświadczyła potężnej burzy, która sparaliżowała krajową sieć energetyczną, uniemożliwiając wielu gospodarzom i rolnikom prowadzenie codziennych działań z powodu braku prądu. Jednak nie wszyscy byli bezradni, ponieważ w tym czasie przeprowadzono fascynujący eksperyment.

Co zrobić, gdy samochód elektryczny rozładuje się na drodze?

Na terenie Canberry 16 samochodów elektrycznych czekało gotowych na nadejście burzy. Kiedy przerwa w dostawie prądu dotknęła miasto, naukowcy z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego mieli przygotowane te pojazdy, które okazały się nieocenione dzięki systemowi vehicle-to-grid (V2G). Krótko mówiąc, system ten polega na oddawaniu energii do sieci energetycznej w przypadku przerw w ładowaniu spowodowanych m.in. warunkami atmosferycznymi. Generują też tzw. „impulsy mocy”, które pomagają przywrócić równowagę w systemie.

Użyte pojazdy to Nissany Leaf. Kiedy ich systemy wykryły brak prądu, natychmiast przestały się ładować i dostarczyły 107 kW wsparcia dla krajowej sieci energetycznej, ratując produkty niektórych rolników. Obliczono, że do uratowania całej 431-tysięcznej Canberry w czasie problemów w dostawie prądu potrzebnych byłoby 105 000 samochodów elektrycznych.

Eksperyment jest dalej rozwijany

Wyniki eksperymentu były na tyle obiecujące, że naukowcy zdecydowali się rozszerzyć flotę o kilkadziesiąt samochodów elektrycznych, które są gotowe do natychmiastowego działania w przypadku kolejnych burz. Te pojazdy są w stałym pogotowiu, czekając na alerty od australijskiego systemu Emergency Alert, odpowiednika polskiego alertu RCB.

Obecnie flota ratunkowa liczy 51 samochodów elektrycznych. Co istotne, podobne projekty są realizowane również przez Szwedów z firmy Göteborg Energi, którzy wykorzystują samochody elektryczne Volvo i Polestar w sytuacjach przeciążenia sieci.

Testy jednoznacznie potwierdziły, że samochody elektryczne mogą skutecznie wspierać krajowe sieci energetyczne w trudnych sytuacjach, o ile są podłączone do prądu. Tym bardziej, że przez 90% czasu ich użytkowania stoją zaparkowane.

Czy masz samochód elektryczny na gospodarstwie? Z adapterem staje się on kapitalnym narzędziem

Samochody elektryczne można wyposażyć w odpowiednią przejściówkę, która umożliwia podłączenie artykułów codziennego użytku. Taka fabryczna funkcjonalność znajduje się na wyposażeniu np. modelu KII EV6. Właściciele najczęściej korzystają z niej podczas wakacyjnych wyjazdów do ładowania sprzętu elektronicznego czy też do podłączenia czajnika i przygotowania herbaty.

Podobne adaptery można nabyć „za grosze” na popularnych platformach sprzedażowych. Ceny adapterów zaczynają się już od kilkudziesięciu złotych.

Akumulatory samochodów elektrycznych praktycznie się nie psują. A nawet jeśli, to na gwarancji

Adapter można wykorzystać w różnych nagłych sytuacjach, gdy zabraknie prądu z różnych przyczyn. Przykładowo, gospodarz zajmujący się mleczarstwem potrzebuje ciągłego zasilania chłodziarki do przechowywania mleka. Samochód elektryczny może w takim przypadku być zbawienny, umożliwiając ocalenie kilku tysięcy litrów mleka przed zepsuciem.

Kia EV6 - adapter / gniazdo
Kia EV6 – adapter / gniazdo

Typowy samochód elektryczny jest wyposażony w baterię o pojemności około 70 kWh. Przeciętne gospodarstwo domowe zużywa średnio dziennie około 3 kWh, rolnicze około 20-30 kWh. Łatwo obliczyć, że samochód elektryczny mógłby z powodzeniem zapewnić prąd nawet przez kilka dni bez dostępu do standardowego źródła prądu. Oczywiście, jeśli jest naładowany.