Ponad 3800 km elektrykiem po Europie. Volvo EX30 zabrało mnie na konkurs elegancji

Przyjęło się, że samochody elektryczne najlepiej spisują się wyłącznie w mieście. Konieczność stosunkowo częstego ładowania podczas pokonywania długich tras nie jest lubiana przez miłośników aut spalinowych. Niedawno miałem okazję ponownie przekonać się, jak wygląda życie z elektrykiem w trasie. I to naprawdę długiej trasie, bo zabrałem Volvo EX30 na konkurs elegancji, aż nad włoskie jezioro Como.

Pierwsze wrażenia po odebraniu „kluczyków” do Volvo EX30

Stylistyka samochodów marki Volvo jest bardzo charakterystyczna i trudno ją pomylić z czymkolwiek innym. Model EX30 jest aktualnie najmniejszym samochodem w szwedzkiej rodzinie, ale prezentuje się naprawdę imponująco. Szczególnie polecam wybór żółtego koloru lakieru Moss Yellow (+ 3999 zł). Jest on jednak dostępny wyłącznie w najwyższej wersji wyposażenia Ultra.

Szwedzkim stylistom udało się jeszcze bardziej unowocześnić wygląd tego małego SUV-a, zachowując charakterystyczne dla marki elementy. Są zatem reflektory z oświetleniem LED w kształcie litery T i tylne lampy sięgające dachu. Moim zdaniem Volvo EX30 wygląda bardzo ciekawie i mocno przyciąga uwagę na ulicy.

Kiedy po raz pierwszy masz styczność z tym samochodem, możesz się trochę zdziwić. Nie wszystko jest tutaj bowiem wymyślone w taki sposób, jaki znasz z innych aut. Wystarczy wspomnieć o kluczyku, na którym nie ma ani jednego przycisku. Funkcje takie jak wzbudzanie alarmu czy zdalne otwieranie szyb przeniesione zostały do aplikacji mobilnej.

Volvo EX30
Volvo EX30
Volvo EX30
Volvo EX30

Również ustawienie pozycji za kierownicą nie jest standardowe. Fotelami sterujesz przy pomocy tylko jednego przełącznika kierunkowego, a lusterka ustawiasz przyciskami na kierownicy. W kabinie nie znajdziesz więc zbyt wielu fizycznych przycisków i zdecydowana większość funkcji została przeniesiona na dotykowy ekran centralny. Nie jest to niestety najlepsze rozwiązanie. Nawet wybór świateł pozycyjnych czy mijania wymaga co najmniej trzech czynności.

Jakość wykończenia stoi na wysokim poziomie i sama minimalistyczna stylistyka wnętrza może się spodobać. Minimalizm nie oznacza, że jest tu mało funkcjonalnie. Schowków i przegródek nie brakuje, choć i w tej kwestii Volvo postanowiło trochę skomplikować sprawę. Jeden ze schowków otwiera się bowiem z poziomu ekranu dotykowego.

Volvo EX30
Volvo EX30

Wybrałem egzemplarz z najbardziej optymalnym napędem

Volvo EX30 oferowane jest aktualnie w trzech wariantach napędowych. Ten bazowy posiada 272-konny silnik na tylnej osi oraz akumulator LFP o pojemności 51 kWh. Na szczycie oferty widnieje wersja Performance z dwoma silnikami o łącznej mocy 428 koni mechanicznych i baterią NMC 69 kWh. W moje ręce wpadło EX30 Single Motor Extended Range, czyli z 272-konną jednostką i tym większym akumulatorem.

Odczytując dane z oficjalnych tabelek można się dowiedzieć, że teoretyczny zasięg na jednym ładowaniu to 480 kilometrów (WLTP). Podczas jazdy w mieście komputer pokładowy wskazywał średnie zużycie energii na poziomie 15,9 kWh/100 km. Oznacza to, że dałoby się na baterii pokonać około 430 kilometrów.

W trasie jest to oczywiście jeszcze niższy zasięg. Jadąc ze średnią prędkością 120 km/h średnie zużycie to około 18,5 kWh/100 km, a przyspieszając do 140 km/h „spalisz” około 21 kWh/100 km. W optymalnych warunkach zasięg w trasie waha się zatem między 320 a 370 kilometrów. Wariant Extended range można ładować z mocą do 150 kW DC i 11 kW AC.

Volvo EX30
Volvo EX30
Volvo EX30
Volvo EX30

Moc 272 koni mechanicznych oraz moment obrotowy wynoszący 343 niutonometry jest naprawdę wystarczający w tym niewielkim SUV-ie. Auto jest dość ciężkie, bo waży aż 1850 kilogramów, ale naprawdę żwawo przyspiesza. Katalogowo przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 5,3 sekundy, a prędkość maksymalna to 180 km/h.

Przejeżdżając przez Niemcy, Szwajcarię i Włochy miałem okazję sprawdzić EX30 na bardzo zróżnicowanej nawierzchni. Od gładkich jak stół autostrad, przez piękne i kręte serpentyny, aż po drogi w nienajlepszym stanie. Na prowadzenie tego modelu nie można narzekać, precyzyjny układ kierowniczy daje frajdę z jazdy, a w mieście nie ma problemów z manewrowaniem w ciasnych uliczkach. Na pochwałę zasługuje też zawieszenie, gdyż pomimo 20-calowych felg nierówności są wybierane naprawdę wzorowo.

Volvo EX30
Volvo EX30

Ponad 3800 kilometrów Volvo EX30 w 7 dni

Wielu znajomych stukało się w głowę słysząc, że zamierzam pojechać małym elektrykiem do Włoch. Postanowiłem jednak podjąć to wyzwanie i zobaczyć jak to będzie wyglądało zza kierownicy nowego Volvo. Miałem już doświadczenie z pokonywaniem długich tras autami bezemisyjnymi i wiedziałem, czego się spodziewać.

Polska infrastruktura nie jest jeszcze zbyt dobrze rozbudowana i zdarzają się problemy. Na szczęście, pomimo problemów z kartą GreenWay, udało mi się dojechać do granicy z Niemcami. Wjazd do tego kraju dla właścicieli aut elektrycznych może wyglądać jak wejście do zupełnie innego wymiaru. Na prawie każdej stacji benzynowej, a już na pewno wzdłuż autostrad, znajduje się naprawdę mnóstwo ładowarek. I nie są to słabe słupki 22kW, tylko naprawdę mocne sprzęty oferujące 150, 250 czy nawet 400 kW.

Volvo EX30
Volvo EX30
Volvo EX30
Volvo EX30

Po dwóch ładowaniach na niemieckich stacjach Ionity stwierdziłem, że poszukam tańszej alternatywy. Ionity życzyło sobie bowiem 2,40 zł za 1 kWh, czyli doładowanie 52 kWh kosztowało około 125 złotych. Z taką samą stawką miałem do czynienia na stacjach GreenWay w Polsce.

W pewnym momencie przypomniałem sobie, że przecież ładowarki Tesli w Niemczech zostały udostępnione dla kierowców posiadających auta innych marek. Nie wszystkie stacje mają taką opcję, ale łatwo to odfiltrować w aplikacji mobilnej. Słupków Tesli jest w Niemczech naprawdę dużo, oferują wysoką moc, a cena 1 kWh to około 2,20 zł. Taka sama stawka obowiązuje również w Szwajcarii i we Włoszech, więc zdecydowałem, że w trasie będę korzystał wyłącznie z Superchargerów. Ani razu nie stałem w jakiejkolwiek kolejce i nigdy nie napotkałem problemu z podłączeniem samochodu.

Volvo EX30
Volvo EX30

Concorso d’Eleganza Villa d’Este

Głównym celem mojego wyjazdu była impreza, na której od bardzo dawna chciałem się pojawić. Zlokalizowana nad malowniczym jeziorem Como we Włoszech willa gości najpiękniejsze samochody sprzed lat. Za organizację Concorso d’Eleganza Villa d’Este odpowiada marka BMW, więc można tam zobaczyć również współczesne samochody z tej grupy.

Nie da się jednak ukryć, że te nowe auta nie wzbudzają tam aż takiego zainteresowania. Choć nie powiem, widok kilkunastu nowych Rolls-Royce’ów jadących w kolumnie przez miasteczko Cernobbio zrobiło na mnie spore wrażenie. Nie zabrakło również nowego koncepcyjnego modelu BMW Concept Skytop, który właśnie tam miał swoją premierę.

BMW Concept Skytop
BMW Concept Skytop
Lamborghini Countach McLaren F1
Lamborghini Countach McLaren F1
Concorso d'Eleganza Villa d'Este
Concorso d’Eleganza Villa d’Este

W Villa d’Este można było zobaczyć auta takie jak McLaren F1 (który zdobył nagrodę publiczności Coppa d´Oro Villa d’Este), Aston Martin DB4 GT Zagato czy Lamborghini Miura lub Diablo GT. Na miejscu zjawił się również sam Alois Ruf, który przyjechał legendarnym egzemplarzem Porsche 911 930 RUF CTR Yellowbird. Dokładnie tą sztuką, którą w 1987 roku ustanowiono rekord prędkości, osiągając 342 km/h.

Wejście do Villa d’Este mają jedynie uczestnicy, zaproszeni goście i przedstawiciele mediów. Można też oczywiście kupić bilet wstępu, ale zdecydowanie nie jest to tania zabawa. Dużo bardziej przystępne jest wydarzenie, które odbywa się kilkaset metrów dalej w Villa Erba.

Villa Erba

Na terenie zlokalizowanej kawałek dalej willi również można było zobaczyć wyjątkowe auta, choć trzeba było dobrze trafić. Gdy wszedłem tam pierwszego dnia poczułem pewien niesmak. Na trawnikach zaparkowane były głównie cywilne samochody marki BMW, przywiezione tu przez fanów. Niestety, oprócz perełek takich jak BMW M5 E39 pojawiały się również zupełnie zwyczajne BMW Serii 3 E46 z kołpakami przypiętymi na „trytytki”. No nie za bardzo mi to pasowało do tego miejsca.

W Villa Erba dało się znaleźć również polski akcent w postaci mocno zmodyfikowanego BMW M3 E92 oraz Porsche 911 z pakietem Indecent. Pod zadaszeniem natomiast organizator przygotował wystawę aut wyścigowych sprzed wielu lat, marek takich jak BMW, Audi czy Mercedes.

BMW X5 LeMans Concept
BMW X5 LeMans Concept
Bugatti EB110 Lamborghini Diablo GT
Bugatti EB110 Lamborghini Diablo GT
Lamborghini Miura Countach
Lamborghini Miura Countach

Dookoła dało się też obejrzeć kilka naprawdę egzotycznych modeli, takich jak Bugatti EB110, Lamborghini Diablo GT, czy Lamborghini Miura. BMW przywiozło tu ze sobą ciekawy koncept z roku 2000. Pierwsza generacja niemieckiego SUV-a skrywa pod maską potężny silnik V12 o mocy 700 koni mechanicznych.

Osoby, którym nie udało się dostać do Villa d’Este mogły drugiego dnia zobaczyć samochody z tamtego miejsca. Zorganizowano bowiem paradę z Villa d’Este do Villa Erba i tam wystawiono wspomniane pojazdy. Widok tych wyjątkowych aut w ruchu publicznym robi naprawdę świetne wrażenie, choć nie da się ukryć, że na tych ciasnych uliczkach robią się wtedy duże kłopoty z płynnością.

Fuori Concorso Villa del Grumello

Wielkie słowa uznania należą się organizatorom wydarzenia pod tytułem Fuori Concorso. Villa del Grumello udostępniła swój teren aby móc na nim pokazać naprawdę unikatowe samochody, które mocno przyspieszają bicie serca. Już na samym wejściu kosmiczne wrażenie robiły ustawione na miejscach startowych bolidy Formuły 1 z różnych epok.

Wchodząc kawałek dalej oczom ukazywał się kolejny McLaren F1, tym razem w wyścigowym wydaniu GTR. Dookoła można było podziwiać Pagani Huayrę R z piękną karoserią wykonaną z barwionego na zielono karbonu oraz bardzo futurystycznie wyglądającego Lotusa Evija.

Fuori Concorso F1
Fuori Concorso F1
Pagani Huayra R
Pagani Huayra R
AGTZ Twin Tail
AGTZ Twin Tail

Nieco wyżej swoje stoiska miało Porsche, Gemballa wystawiająca uterenowione 911 Marsien oraz Koenigsegg. Szwedzi pokazali większość współczesnych modeli w bardzo imponujących kompozycjach kolorystycznych. Dużą część terenu zajęta została przez markę Aston Martin, która przywiozła tu ze sobą między innymi model One-77 czy makietę bolidu Formuły 1.

Mnie natomiast bardzo ucieszyła obecność kolejnego przedstawiciela Polski nad jeziorem Como. Na Fuori Concorso odbył się publiczny pokaz AGTZ Twin Tail, czyli owocu współpracy La Squadra i Zagato. Auto zbudowane na bazie Alpine A110 nawiązuje do wyścigowego modelu A220. Klienci będą mogli kupić tylko 19 egzemplarzy AGTZ Twin Tail.

Volvo EX30 zawiozło mnie w kilka ciekawych miejsc

Wydarzenia nad jeziorem Como nie były jedynymi miejscami, które odwiedziłem. Trasę zaplanowałem w taki sposób, aby zobaczyć jeszcze więcej lokalizacji związanych z motoryzacją. Pierwszym moim przystankiem był Stuttgart, gdzie po prostu trzeba wjechać do muzeum Porsche i Mercedesa. Nie zapomnij też o wielkim Motorworld, gdzie zobaczysz mnóstwo unikatowych samochodów.

Tuż przed granicą ze Szwajcarią znajduje się diler Autosalon Singen, który ma bardzo ciekawą ofertę. Podczas mojej wizyty mogłem tam obejrzeć z bliska chociażby Bugatti EB110. Kilkaset metrów dalej odwiedziłem salon Ferrari, gdzie akurat trafiłem na jedną sztukę Ferrari F50 oraz aż dwie F40.

Volvo EX30
Volvo EX30

Motorworld ma dużo więcej punktów w Niemczech, ale nie tylko. Odwiedziłem ich lokalizację w Zurychu, ale zdecydowanie największe wrażenie zrobiło na mnie Monachium. Każdemu polecam hotel Ameron, a konkretnie pokój z widokiem na Motorworld. Wstając z łóżka możesz przez okno podziwiać wystawione na hali samochody. Ba, są nawet pokoje, do których sam możesz wjechać swoim autem.

Wybierając się do Niemiec możesz się również spodziewać, że na autostradach zauważysz stosunkowo dużo zamaskowanych prototypów. Ja miałem okazje przez chwilę jechać równo z nowym BMW M5, które jeszcze wtedy było przed premierą. Zdecydowanie nie brakuje tam miejsc związanych z motoryzacją i są one rozsiane po całym kraju. Warto przed wyjazdem poszperać w sieci aby znaleźć jakieś muzeum czy wystawę.

Volvo EX30
Volvo EX30

Volvo EX30 pozwoliło mi na zaspokojenie moich motoryzacyjnych zachcianek, przynajmniej na jakiś czas. Łącznie pokonałem tym autem 3821 kilometrów zużywając średnio równe 19 kWh na 100 kilometrów. Wersja z jednym silnikiem i dużą baterią była świetnym wyborem, choć jestem ciekawy o ile więcej energii potrzebowałoby EX30 z dwoma silnikami. Wkrótce się o tym przekonam.