Segment małych SUV-ów miejskich staje się coraz bardziej konkurencyjny. Producenci motoryzacyjni muszą się naprawdę głowić, aby w dzisiejszych czasach przedstawić propozycję przynajmniej godną rozważenia. Jednym z nich jest Renault, które zaprezentowało odświeżonego Captura. Wiele wskazuje na to, że model ten bardzo namiesza na rynkach całej Europy. Captur po liftingu jest nie tylko lepszy i znacznie ładniejszy, ale jego cena się nie zmieniła! W dzisiejszych czasach inflacji jest to wręcz zaskakujące.
Nowe Renault Captur ma coś z Volvo
Producenci motoryzacyjni coraz chętniej współpracują z Google. Ferrari całkowicie porzuciło fabryczną nawigację, stawiając wyłącznie na Apple CarPlay i Android Auto z Google Maps. Volvo również kilka lat temu zrezygnowało ze swojego autorskiego systemu infotainment na rzecz systemu Android, zawierającego nawigację Google Maps. Do tej grupy dołącza teraz Renault Captur z systemem multimedialnym OpenR Link, który ma wgraną nawigację Google. System ten umożliwia również instalację wielu przydatnych aplikacji dzięki sklepowi Play.

Dlaczego jest to korzystne rozwiązanie? Wgrane mapy Google są bardziej niezawodne na trasach, ponieważ w przypadku braku połączenia z Internetem te wyświetlane dzięki CarPlay lub Android Auto mogą działać niepoprawnie. Jest to także przydatne podczas podróży do krajów, w których obowiązują wyższe stawki za połączenie internetowe, na przykład w Szwajcarii. Kierowca cały czas ma dostęp do najlepszej nawigacji i nie musi inwestować w zagraniczny pakiet danych.

Nowy Captur cechuje się bardzo przyzwoitym wykonaniem. Naprawdę trudno znaleźć wady w jakości materiałów czy spasowania. W tej cenie nie mogę przyczepić się do niczego. Szczególnie dobrze wypada kwestia bagażnika. Po przesunięciu tylnej kanapy jego pojemność może wynosić nawet 616 litrów (tak, to nie pomyłka), a po całkowitym złożeniu tylnej kanapy osiąga 1596 litrów.
Lista silników jest więcej niż zadowalająca
Każdy znajdzie tutaj odpowiednią dla siebie jednostkę napędową. Oczywiście w tej klasie nie ma mowy o Dieslu, ale dostępne są warianty benzynowe, na gaz, z miękką hybrydą i pełną hybrydą. Najsłabsza wersja benzynowa 1.0 TCe generuje 90 KM i jest oferowana z manualną skrzynią biegów. To właśnie ta wersja kosztuje atrakcyjne 85 500 złotych. Wersja 100-konna na LPG to wydatek rzędu przynajmniej 89 500 złotych. Jest to świetna propozycja dla długodystansowców, ponieważ zasięg obu zbiorników przekracza 1000 km.

Miałem okazję przejechać się obiema hybrydami: miękką o mocy 160 KM oraz pełną o mocy 140 KM. Ta pierwsza szybciej osiąga prędkość maksymalną i bardziej polecam ją kierowcom, którzy częściej jeżdżą autostradami niż w mieście. Jeśli więcej jeździsz po mieście, zdecydowanie zalecam pełną hybrydę. Wariant E-Tech łączy wolnossący silnik benzynowy 1.6 l z akumulatorem o pojemności 1,2 kWh. W praktyce przez spory czas samochód porusza się na prądzie, co skutkuje zużyciem paliwa w mieście na poziomie około 4,5 l na 100 km. Co ciekawe, nie ma tutaj tradycyjnej przekładni. Renault postawiło na skrzynię wielotrybową ze sprzęgłem kłowym. Kierowca nie jest w stanie wyczuć żadnej różnicy, mimo że silnik spalinowy korzysta tylko z czterech biegów, a elektryczny z dwóch. Cały system pozwala na płynniejszą jazdę.
Cena pozostała bez zmian
Producenci zazwyczaj zwiększają ceny odświeżonych wersji swoich modeli. Renault postanowiło w tej kwestii niczego nie zmieniać, co jest w pewnym sensie rewelacją. Najtańszym nowym Capturem można wyjechać z salonu za mniej niż 86 000 złotych, a jest on naprawdę dobrze wyposażony. Ma klimatyzację, system multimedialny OpenR Link z 10,4-calowym ekranem dotykowym, cyfrowy zestaw wskaźników, kamerę cofania oraz wiele systemów asystujących kierowcę podczas jazdy.

Nawet najdroższy nowy Captur nie jest przesadnie wyceniony. Najbogatsza wersja hybrydowa w najładniejszej specyfikacji sportowej esprit Alpine kosztuje 131 800 złotych. Auto ma wtedy dwukolorowe nadwozie, 19-calowe felgi, skórzaną tapicerkę, podgrzewaną kierownicę i aktywny tempomat.
Czy warto dopłacać za drogi automat w Fordzie Puma? W ten sposób zaoszczędzisz aż 6 tys. zł
Nowe Renault Captur stanowi więc mocną odpowiedź Renault na ekspansję chińskich pojazdów spalinowych. Baic czy MG mają wreszcie przyzwoitego konkurenta z Europy, który jest tylko trochę droższy niż samochody z Chin. Myślę, że wielu kupujących może przez Captura zrezygnować z chińskich propozycji. Oby więcej takich aut z Europy!
Konfigurator oraz pełny cennik nowego Renault Captur jest dostępny pod tym linkiem.