Nowy model, ale w starej cenie. Niecałe 86 000 zł za małego SUV-a z usługami Google

Segment małych SUV-ów miejskich staje się coraz bardziej konkurencyjny. Producenci motoryzacyjni muszą się naprawdę głowić, aby w dzisiejszych czasach przedstawić propozycję przynajmniej godną rozważenia. Jednym z nich jest Renault, które zaprezentowało odświeżonego Captura. Wiele wskazuje na to, że model ten bardzo namiesza na rynkach całej Europy. Captur po liftingu jest nie tylko lepszy i znacznie ładniejszy, ale jego cena się nie zmieniła! W dzisiejszych czasach inflacji jest to wręcz zaskakujące.

Nowe Renault Captur ma coś z Volvo

Producenci motoryzacyjni coraz chętniej współpracują z Google. Ferrari całkowicie porzuciło fabryczną nawigację, stawiając wyłącznie na Apple CarPlay i Android Auto z Google Maps. Volvo również kilka lat temu zrezygnowało ze swojego autorskiego systemu infotainment na rzecz systemu Android, zawierającego nawigację Google Maps. Do tej grupy dołącza teraz Renault Captur z systemem multimedialnym OpenR Link, który ma wgraną nawigację Google. System ten umożliwia również instalację wielu przydatnych aplikacji dzięki sklepowi Play.

Renault Captur (2024) - wnętrze
Renault Captur (2024) – wnętrze

Dlaczego jest to korzystne rozwiązanie? Wgrane mapy Google są bardziej niezawodne na trasach, ponieważ w przypadku braku połączenia z Internetem te wyświetlane dzięki CarPlay lub Android Auto mogą działać niepoprawnie. Jest to także przydatne podczas podróży do krajów, w których obowiązują wyższe stawki za połączenie internetowe, na przykład w Szwajcarii. Kierowca cały czas ma dostęp do najlepszej nawigacji i nie musi inwestować w zagraniczny pakiet danych.

2024 Renault Captur
Renault Captur – 2024, wnętrze

Nowy Captur cechuje się bardzo przyzwoitym wykonaniem. Naprawdę trudno znaleźć wady w jakości materiałów czy spasowania. W tej cenie nie mogę przyczepić się do niczego. Szczególnie dobrze wypada kwestia bagażnika. Po przesunięciu tylnej kanapy jego pojemność może wynosić nawet 616 litrów (tak, to nie pomyłka), a po całkowitym złożeniu tylnej kanapy osiąga 1596 litrów.

Lista silników jest więcej niż zadowalająca

Każdy znajdzie tutaj odpowiednią dla siebie jednostkę napędową. Oczywiście w tej klasie nie ma mowy o Dieslu, ale dostępne są warianty benzynowe, na gaz, z miękką hybrydą i pełną hybrydą. Najsłabsza wersja benzynowa 1.0 TCe generuje 90 KM i jest oferowana z manualną skrzynią biegów. To właśnie ta wersja kosztuje atrakcyjne 85 500 złotych. Wersja 100-konna na LPG to wydatek rzędu przynajmniej 89 500 złotych. Jest to świetna propozycja dla długodystansowców, ponieważ zasięg obu zbiorników przekracza 1000 km.

2024 Renault Captur
Renault Captur esprit Alpine – przód

Miałem okazję przejechać się obiema hybrydami: miękką o mocy 160 KM oraz pełną o mocy 140 KM. Ta pierwsza szybciej osiąga prędkość maksymalną i bardziej polecam ją kierowcom, którzy częściej jeżdżą autostradami niż w mieście. Jeśli więcej jeździsz po mieście, zdecydowanie zalecam pełną hybrydę. Wariant E-Tech łączy wolnossący silnik benzynowy 1.6 l z akumulatorem o pojemności 1,2 kWh. W praktyce przez spory czas samochód porusza się na prądzie, co skutkuje zużyciem paliwa w mieście na poziomie około 4,5 l na 100 km. Co ciekawe, nie ma tutaj tradycyjnej przekładni. Renault postawiło na skrzynię wielotrybową ze sprzęgłem kłowym. Kierowca nie jest w stanie wyczuć żadnej różnicy, mimo że silnik spalinowy korzysta tylko z czterech biegów, a elektryczny z dwóch. Cały system pozwala na płynniejszą jazdę.

Cena pozostała bez zmian

Producenci zazwyczaj zwiększają ceny odświeżonych wersji swoich modeli. Renault postanowiło w tej kwestii niczego nie zmieniać, co jest w pewnym sensie rewelacją. Najtańszym nowym Capturem można wyjechać z salonu za mniej niż 86 000 złotych, a jest on naprawdę dobrze wyposażony. Ma klimatyzację, system multimedialny OpenR Link z 10,4-calowym ekranem dotykowym, cyfrowy zestaw wskaźników, kamerę cofania oraz wiele systemów asystujących kierowcę podczas jazdy.

2024 Renault Captur
Renault Captur esprit Alpine – tył

Nawet najdroższy nowy Captur nie jest przesadnie wyceniony. Najbogatsza wersja hybrydowa w najładniejszej specyfikacji sportowej esprit Alpine kosztuje 131 800 złotych. Auto ma wtedy dwukolorowe nadwozie, 19-calowe felgi, skórzaną tapicerkę, podgrzewaną kierownicę i aktywny tempomat.

Czy warto dopłacać za drogi automat w Fordzie Puma? W ten sposób zaoszczędzisz aż 6 tys. zł

Nowe Renault Captur stanowi więc mocną odpowiedź Renault na ekspansję chińskich pojazdów spalinowych. Baic czy MG mają wreszcie przyzwoitego konkurenta z Europy, który jest tylko trochę droższy niż samochody z Chin. Myślę, że wielu kupujących może przez Captura zrezygnować z chińskich propozycji. Oby więcej takich aut z Europy!

Konfigurator oraz pełny cennik nowego Renault Captur jest dostępny pod tym linkiem.