Nie przyjął się. Pomimo faktu, że Seat Tarraco to kawał przyzwoitego rodzinnego SUV-a, nie zdobył polskiego rynku. Zainteresowani tego typu pojazdami woleli wybierać na przykład Skodę Kodiaq. W związku z tym Seat podjął decyzję o wycofaniu Tarraco z oferty. Na ostatnie egzemplarze kupujący mogą otrzymać rabat w wysokości 6000 złotych.
Rodzinny SUV nie zawsze jest gwarantem sukcesu
Nie pomogła wersja hybrydowa typu plug-in, ani sportowa wersja stylistyczna FR. Seat Tarraco na dobre znika z rynku. Klienci zainteresowani dużymi SUV-ami woleli wybierać Skodę Kodiaq lub Volkswagena Tiguana, który jest dostępny także w 7-osobowej wersji Allspace.
Hiszpańska marka nie planuje wprowadzania następcy Tarraco, ale klienci nie pozostaną „bez niczego”. Jeszcze w tym roku zadebiutuje zupełnie nowy model Terramar pod marką Cupra. Będzie to nieco mniejszy SUV (4,5 m), oferowany z silnikami 1.5 oraz 2.0, a także w wersji hybrydowej typu plug-in.
Cupra Ateca VZ o mocy 300 koni. Moja opinia po przejechaniu 50 tys. km w 365 dni
Cupra Terramar wyróżnia się przede wszystkim ciekawszą stylistyką nadwozia. Hiszpanie wiążą z tą premierą ogromne nadzieje, ponieważ klienci w całej Europie uwielbiają samochody spod znaku Cupry, co potwierdzają statystyki sprzedaży modeli Leon oraz Formentor.
6000 zł rabatu na ostatnie egzemplarze Tarraco
Sprawdziłem aktualny cennik Tarraco. Okazuje się, że producent po cichu oferuje rabat na każdą wersję w wysokości 6000 zł. To oznacza, że nowym Tarraco 1.5 TSI w wersji Style można wyjechać z salonu już za 147 600 złotych. Diesel w tej samej wersji, ale z automatyczną skrzynią biegów DSG, to wydatek rzędu 172 400 złotych.
Istotne jest, że w cenniku na 2024 rok przewidziano tylko dwie wersje wyposażenia – Style oraz Xperience. Jeszcze kilka miesięcy temu oferowano sportowy wariant FR. Brakuje również możliwości zamówienia napędu na cztery koła 4Drive.