Korzystanie z zielonej strzałki do warunkowego skrętu przy czerwonym świetle jest w teorii bardzo proste. Niestety, bardzo duża część kierowców nie potrafi się prawidłowo zachować w takiej sytuacji. Grozi za to oczywiście mandat i to w niektórych przypadkach bardzo surowy. Czy „zielona strzałka” jest naprawdę tak trudna do zrozumienia?
Sygnalizacja świetlna jest obecna na drogach od wielu lat – nadal nie wszyscy potrafią z niej korzystać
Dokładnie 9 grudnia 1868 roku uruchomiono pierwsze urządzenie, które uznano za sygnalizację świetlną. Miało to miejsce w Londynie, na skrzyżowaniu ulic Bridge Street i Great George Street. W semaforze umieszczono lampę gazową, która sygnalizowała w kolorze zielonym i czerwonym. Niestety, po miesiącu doszło do wybuchu gazu i instalacja została uszkodzona.
W Polsce pierwszy sygnalizator pojawił się w Warszawie w 1926 roku. Można go było spotkać na skrzyżowaniu Alei Jerozolimskich i ulicy Marszałkowskiej. W roku 1967, na przejściu dla pieszych przy ulicy Grójeckiej w Warszawie pojawiło się pierwsze urządzenie wzbudzane przez pieszych.
Już rok później, w 1968 roku, udało się zamontować pierwszy system skoordynowanego sterowania sygnalizacją. W 1974 natomiast pojawiła się w pełni akomodacyjna sygnalizacja wielofazowa. Była ona w stanie zmieniać swoje działanie w zależności od natężenia ruchu.
Biały romb na niebieskim tle. Co oznacza ten znak? Najważniejsze, żebyś nie jechał sam
Mogłoby się wydawać, że przez tyle lat kierowcy nauczą się z tego korzystać i prawidłowo odczytywać wydawane znaki. Niestety, nadal słyszy się o kierujących przejeżdżających na czerwonym świetle czy pieszych wbiegających na pasy. Są też osoby, które nie przestrzegają przepisów w momencie zapalenia się zielonej strzałki przy sygnalizatorze.
Zielona strzałka – jak się zachować i co nam grozi, gdy się pomylimy?
Na wielu skrzyżowaniach podjęto decyzję o montażu dodatkowego sygnalizatora. Wyświetla on zieloną strzałkę do warunkowego skrętu. Najczęściej pozwala ona na jazdę w prawo, ale zdarzają się też przypadki, w których strzałka skierowana jest w lewo.
Razem z zieloną strzałką, zawsze zapalone jest również światło czerwone. Oznacza ono, że przed wjazdem na skrzyżowanie kierowca musi się zatrzymać. Nie zwolnić, tylko zatrzymać, czyli wyhamować pojazd do zera. Wiele osób ignoruje ten przepis i tylko zmniejsza prędkość, bez całkowitego zatrzymania się.
Dopiero w momencie, w którym po zatrzymaniu upewnisz się, że możesz wykonać bezpiecznie manewr, masz prawo ruszyć. Co się stanie, jeśli w tym samym momencie strzałka po prostu zgaśnie? W takim przypadku są dwie możliwości. Po pierwsze, nic Ci nie grozi, jeśli strzałka zgasła w momencie, w którym Twoje auto już chociaż trochę wjechało za sygnalizator. Za to nie otrzymasz mandatu.
Jeśli natomiast zauważyłeś że strzałka zgasła i mimo to ruszyłeś, narażasz się na mandat. Tutaj już jego wysokość zależy od interpretacji policjanta. Może on wystawić mandat w wysokości 100 złotych i 6 punktów za zieloną strzałkę, lub 500 złotych i aż 15 punktów za przejechanie na czerwonym świetle.