Jeśli planujesz podróżować za granicę na wakacje, dobrze jest zaznajomić się z przepisami obowiązującymi w kraju, który będziesz odwiedzać lub w którym będziesz przebywać. Na przykład wielu podróżnych nie zdaje sobie sprawy z istnienia opłaty za interwencję policji w Austrii w przypadku drobnych kolizji, które nie wymagają interwencji policyjnej. Opłata ta wynosi 36 euro i obowiązuje od 1986 roku.
Kiedy trzeba zapłacić 36 euro?
Gdy podróżujesz po Austrii i doświadczysz kolizji bez większych szkód czy obrażeń, nie musisz wzywać policji. Wystarczy, że wymienisz odpowiednie dane z drugim kierowcą, co umożliwi załatwienie formalności z ubezpieczycielem. Ta zasada dotyczy wszystkich kierowców, także tych, których pojazdy zarejestrowane są w Polsce.

Gdy już do takiego wezwania dojdzie, zazwyczaj opłatę ponosi osoba, która dokonała zgłoszenia. Natomiast, jeśli ta osoba jest niewinna, może wystąpić o zwrot kosztów od ubezpieczyciela OC kierowcy uznawanego za winnego wypadku. W przypadku winy obustronnej, koszty są dzielone równo, po 18 euro dla każdej strony.
Warto także zauważyć, że opłata nie dotyczy jedynie samego przyjazdu policji. Kopia sporządzonej notatki po kolizji również wiąże się z kosztem w wysokości 36 euro. Jeśli raport żądają obaj kierowcy, oboje muszą ponieść tę opłatę. Kwota ta przekłada się na około 155 złotych.
Świadkowie nie muszą się martwić o koszty
Jeśli jesteś jedynie świadkiem poważnego wypadku i wezwiesz policję, nie ponosisz żadnych opłat. Nie wahaj się więc działać i wzywać pomocy, gdy jest to konieczne.
Jeśli sprawca wypadku ucieka z miejsca zdarzenia lub jeśli jeden z uczestników odmawia udzielenia swoich danych, to również nie obowiązuje opłata za wezwanie policji. To zrozumiałe, gdyż w tych okolicznościach brakuje pełnych danych, które są niezbędne do samodzielnego dokończenia formalności.
Opłat nie pobiera się także w przypadkach, gdy jeden z uczestników jest pod wpływem alkoholu lub nie posiada prawa jazdy. Po zderzeniu ze zwierzęciem, opłata za wezwanie policji też nie obowiązuje.
Ostrzeżenie dla turystów przejeżdżających przez Słowenię. To już prawdziwa plaga