Jeszcze kilka lat temu nowe samochody bez systemu nawigacji byłyby nie do przyjęcia dla przeciętnego klienta. Technologia rozwija się jednak w tak szybkim tempie, że dzisiaj, nawet jeśli są one dostępne, rzadko kto ich używa. Dlaczego tak jest? Odpowiedź jest prosta. Kierowcy w przeważającej liczbie przypadków wolą korzystać z nawigacji dostępnych w telefonie – np. z map Google dzięki Android Auto czy CarPlay. Są one cały czas aktualizowane i wydajniejsze od fabrycznych systemów nawet w najdroższych samochodach. W Ferrari o tym wiedzą, dlatego rezygnują z autorskiego systemu nawigacji.
Własny system nawigacji to duży koszt
Posiadanie własnego systemu nawigacji generuje ogromne koszty. Firma musi ciągle rozwijać i aktualizować mapy, co wymaga zatrudnienia wielu specjalistów. W efekcie i tak mało kto korzysta z fabrycznych nawigacji – nawet jeśli są one tak zaawansowane, że wyświetlają kierunki na head-up display czy nawet strzałki na drodze przed samochodem.
Ferrari nie zamierza rozwijać swoich map. I tak zawsze byłyby gorsze od tych oferowanych przez największych graczy – Apple i Google. Chociaż nawigacja przez lata była symbolem luksusu w samochodzie, dzisiaj jest dostępna dla wszystkich. Nawigacja straciła swoją ekskluzywność, ale nie użyteczność.
Włosi podjęli decyzję o wycofaniu fabrycznego systemu nawigacji w nowych modelach Ferrari. Nie będzie on oferowany nawet za dopłatą, a mapy w sprzedanych samochodach nie będą aktualizowane. Jeśli posiadasz Ferrari ze starszą nawigacją i chcesz ją mimo wszystko zachować, upewnij się podczas wizyt serwisowych, że mechanicy nie zainstalują aktualizacji, które całkowicie usuną mapy.
Nowy model 12Cilindri już bez nawigacji
12Cilindri będzie pierwszym całkowicie nowym modelem włoskiej marki, który nie będzie wyposażony w fabryczną nawigację. Nawigacji nie znajdziemy też w odświeżonym modelu Purosangue.
„Zrobiliśmy to, ponieważ uważamy, że telefon i lustrzane odbicie to najprostszy i najnowocześniejszy system” – powiedział szef marketingu Ferrari, Emanuele Carando.
Samochodów Ferrari nie używa się też na co dzień. Klienci najczęściej wyjeżdżają modelami z garażu w weekendy na przejażdżki znanymi im trasami. Nie potrzebują wskazówek nawigacyjnych, a jeśli już ich chcą, mają telefony z systemami od Google czy Apple. Oba są kompatybilne całkowicie bezprzewodowo z systemem infotainment Ferrari.
Ferrari 12Cilindri (2025) oficjalnie. Wolnossące V12 kręci się do 9500 obrotów
Ferrari nie będzie wyjątkiem
Mało kto używa już nawigacji fabrycznej w pojeździe. Inne marki powoli również odchodzą od rozwijania swoich map. Na przykład Volvo przyjęło strategię wgrywania na dysk map Google. Inni producenci, jak Honda, przez wiele lat współpracowali z potentatami w dziedzinie map, w tym przypadku z Garminem.
Dzisiaj już prawie nikt nie zwraca uwagi na opcję nawigacji przy wyborze nowego samochodu. Istotna za to stała się kompatybilność ze smartfonami – bezprzewodowa lub za pomocą kabla (Apple CarPlay, Android Auto). Ta opcja coraz częściej występuje w standardowym wyposażeniu wielu nowych aut i nie trzeba za nią dopłacać.
Źródło: Drive