Czy jazda z bagażnikiem dachowym zwiększa zużycie paliwa lub energii elektrycznej?

Wybierając się na urlop samochodem, nie zawsze dysponujemy autem odpowiednich rozmiarów. Czasami jesteśmy zmuszeni do wykorzystania dodatkowych akcesoriów, które zwiększają możliwości transportowe pojazdu. Czy tego typu dodatki mocno wpływają na koszty eksploatacji? Jak mocno taki bagażnik dachowy zmienia zużycie paliwa?

Te akcesoria często „ratują życie” urlopowiczom

Często się zdarza, że nie potrzebujemy na co dzień samochodu z ogromnym bagażnikiem, więc decydujemy się przykładowo na mniejszego hatchbacka niż na wielkie kombi. Problem pojawia się w momencie, w którym z całą rodziną planujemy wybrać się na wakacje. Wtedy dodatkowa przestrzeń bagażowa przydaje się jak nigdy.

Na szczęście, niemal do każdego auta bez problemu dobierzesz odpowiednie akcesoria. Możesz kupić bagażnik dachowy, na który zamontujesz specjalny boks lub uchwyt na rowery. Bagażnik rowerowy możesz również umieścić na haku holowniczym. Dzięki temu większość bagażu nie zajmie miejsca wewnątrz auta i podróż będzie przebiegała bardziej komfortowo dla wszystkich pasażerów.

Należy jednak mieć na uwadze fakt, że dorzucenie każdego z takich akcesoriów w mniejszym lub większym stopniu wpłynie na jazdę. W niektórych przypadkach usłyszysz dodatkowy szum lub świst, i niemal za każdym razem odczujesz skutki podczas tankowania. Auto będzie bowiem potrzebowało nieco więcej paliwa na pokonanie każdych 100 kilometrów.

Czy podczas upałów taniej jest jeździć z otwartymi szybami, czy z klimatyzacją? Odpowiedź może Cię zaskoczyć

Jak bagażnik dachowy wpływa na zużycie paliwa lub energii elektrycznej?

Dokładnej wartości oczywiście nie jestem w stanie podać, bo zależy to od wielu czynników. Każdy samochód ma inny silnik, nie wszyscy korzystają z takich samych bagażników i jeżdżą z różną prędkością. Najczęściej natomiast w przypadku aut spalinowych jest to różnica w granicach od 10 do 25 procent.

Może się oczywiście też zdarzyć, że spalanie wzrośnie nawet i o 50 procent, ale to już ekstremalne przypadki. Wszystko oczywiście przez dodatkowe opory powietrza, jak również nieco większą masę całego pojazdu. Pamiętajmy też, że oprócz bagażu zazwyczaj zabieramy na pokład komplet osób i to też jest sporo dodatkowych kilogramów.

Jeszcze większe różnice w zużyciu zauważysz w przypadku poruszania się samochodem elektrycznym. Tego typu auta są jeszcze bardziej wyczulone na wszelkie zmiany w aerodynamice i każda ingerencja użytkownika może znacznie ograniczyć zasięg na jednym ładowaniu. Sam się o tym przekonałem podróżując Porsche Taycanem z trzema rowerami na dachu.

Podczas jazdy z prędkością 120 km/h z rowerami na dachu Porsche zużywało 32 kWh na 100 kilometrów, a po zdjęciu bagażnika około 21 kWh na 100 kilometrów. Oznacza to, że teoretyczny zasięg na jednym ładowaniu spadł z 400 do 260 kilometrów.