Zasięg, zasięg, zasięg – to jedno z najczęściej powtarzanych słów podczas rozmów dotyczących samochodów elektrycznych. Producenci podają w danych technicznych wartości uzyskane w niemal idealnych warunkach i do których bardzo często nawet nie da się w realnym użytkowaniu zbliżyć. Zdarzają się też na szczęście wyjątki. Co jednak zrobić, gdy przecenimy możliwości auta i nasz samochód elektryczny zostanie rozładowany?
Jak ustrzec się przed rozładowaniem baterii do końca?
Przede wszystkim, należy pamiętać o planowaniu trasy i konieczności rozeznania się w zlokalizowaniu stacji ładowania wzdłuż drogi którą będziemy się poruszać. W Polsce infrastruktura nie wygląda jeszcze najlepiej i bardzo daleko nam chociażby do Niemiec, ale na szczęście powoli dzieje się coraz ciekawiej.
Nie szukaj oczywiście kolejnego punktu ładowania w odległości równej maksymalnemu zasięgowi Twojego auta. Aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji znajdź ładowarkę znacznie wcześniej, aby w razie czego mieć „pole manewru” i możliwość poszukania kolejnej stacji.

Jeśli jednak doprowadzisz do momentu, w którym możesz się obawiać, że nie dojedziesz do celu, postaraj się o wydłużenie zasięgu. W pewnym stopniu pomoże wyłączenie dodatkowych odbiorników prądu, takich jak radio, podgrzewane fotele, a nawet nawiew.
Gdy jesteś przekonany, że nie uda Ci się dojechać do stacji szybkiego ładowania, poszukaj alternatywy. Wystarczy znacznie słabszy słupek, który często znajdziesz chociażby przy hotelu. W ostateczności może to być zwykłe gniazdko, ale to oczywiście wymaga od Ciebie odpowiedniego kabla, oraz zgody właściciela.
Mój samochód elektryczny jest rozładowany. Co teraz?
Niektórzy użytkownicy aut elektrycznych wożą na takie ewentualności specjalne range-extendery w bagażniku. Jest to nic innego jak spalinowy generator prądu, którym będziesz w stanie doładować auto na poboczu. Oczywiście, o ile wziąłeś go ze sobą i wcześniej go zatankowałeś.
Kolejna opcja, to wyszukanie w okolicy firmy, która oferuje pomoc drogową i awaryjne ładowanie samochodów elektrycznych. Kierowca przywozi wtedy ze sobą generator i po prostu uzupełnia stan akumulatora w Twoim pojeździe. Nie będzie to oczywiście usługa darmowa.
Jeśli natomiast nigdzie w okolicy nie ma takiej opcji, pozostaje Ci wezwanie lawety i zamówienie kursu do stacji ładowania. Znacznie wydłuża to czas podróży, wywołuje nerwy i dodatkowy stres. Warto więc w odpowiedni sposób zaplanować podróż, aby uniknąć tego typu sytuacji.