Tego japońskiego SUV-a pokochasz za prowadzenie. Ma 184 KM, a pali tylko 4,6 l / 100 km

Mało jest SUV-ów o tak doskonałych właściwościach jezdnych jak Honda ZR-V. Okazuje się, że można połączyć wyższy prześwit ze znakomitą dynamiką jazdy. Honda dorzuciła do tego oszczędny napęd hybrydowy i proponuje auto, które jest godną alternatywą dla Toyoty Corolli Cross.

SUV Hondy prowadzi się jak… klasyczny hatchback

Choć prosta, estetyczna linia nadwozia tego nie zdradza, to właściwości jezdne hybrydowego ZR-V potrafią zaskoczyć. Auto nie tylko prowadzi się świetnie na prostej drodze, ale również doskonale radzi sobie w zakrętach. Przypomina bardziej kultowego Civica niż konkurencyjne SUV-y, co sprawia, że jest jedną z najlepszych propozycji dla miłośników czystej frajdy z prowadzenia.

Honda zrezygnowała z irytujących komunikatów bezpieczeństwa, które jeszcze kilka miesięcy temu trzeba było akceptować w każdym modelu. Nie doświadczyłem żadnych problemów z systemem multimedialnym ani z systemami ostrzegającymi, które często są udręką nowoczesnych samochodów. O dziwo, w ZR-V nawet komunikaty dźwiękowe nie powodowały, że miałem chęć je wyłączyć. Sa bardzo delikatne, wręcz nienachalne.

Honda ZR-V
Honda ZR-V lepiej wygląda w niebieskim kolorze nadwozia. Biały jest nieco nudny, fot. Łukasz Elszkowski, motofilm.pl

Deska rozdzielcza wydaje się na pierwszy rzut oka bardzo skromna, w stylu Mazdy. Jednakże doceniam inżynierów za zachowanie standardowych pokręteł do obsługi klimatyzacji. Bardzo pochwalam też świetne przełączniki skrzyni biegów, które są ergonomicznie umieszczone i oszczędzają wiele przestrzeni. Co więcej, zegary działają w stylu head-up display, co oznacza, że tylko kierowca widzi bieżące informacje.

Honda w końcu zaczęła projektować swoje modele z odrobiną luksusu. Wiele plastików zastąpiono przyjemniejszymi w dotyku materiałami, w tym skórą. Dodatkowo, bardzo komfortowo siedzi się na fotelach. Zostały zamontowane zaskakująco nisko, dzięki czemu łatwo jest ustawić odpowiednią pozycję.

Oszczędna hybryda, ale są lepsi

Hybrydowy układ napędowy o mocy 184 koni mechanicznych jest jedyną dostępną opcją silnikową. Opiera się on na sprawdzonym silniku benzynowym o pojemności 2.0 litra. Trzeba przyznać, że niecałe 200 koni świetnie napędza to auto (przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 7,8 sekundy). Jednakże prędkość maksymalna pozostawia wiele do życzenia, wynosząc nawet mniej niż w przypadku każdego nowego modelu Volvo – maksymalnie rozpędza się do 178 km/h.

Honda ZR-V
Prześwit 18 cm wystarczy, żeby zjechać na nieutwardzone drogi np. w drodze na działkę, fot. Łukasz Elszkowski, motofilm.pl

Istnieją przynajmniej dwa plusy tego rozwiązania – jest bezpieczniej, natomiast układ napędowy nie jest narażony na przeciążenie. Warto również wspomnieć, że ograniczenie prędkości do 190 km/h było stosowane przez Lexusa ponad 10 lat temu w ich modelach, nawet tych o mocy około 370 KM (GS 350 AWD).

Benzyniak przez większość jazdy jest generatorem dla silnika elektrycznego, no chyba, że kierowca mocniej depnie gaz. Całość współpracuje z przekładnią e-CVT z metalowymi łopatkami do sterowania rekuperacją. Jedyne, co w tym układzie hybrydowym mi się nie podoba, to dziwne „elektryczne” dźwięki dobiegające z lewej strony deski rozdzielczej, trochę przypominające dźwięk lecącego samolotu. Inne hybrydy potrafią być pod tym względem zdecydowanie kulturalniejsze.

Czym skutkuje takie rozwiązanie? Ano niskim spalaniem. Da się zejść do 4,6 litra na 100 kilometrów, ale trzeba się trochę postarać. Poza tym średnie spalanie w okolicach 6,5 litra na 100 kilometrów jest w pełni akceptowalne jak na te gabaryty i tę moc.

Owszem, hybrydowa Toyota Corolla Cross będzie pod tym względem nieco lepsza, bo tam trudno przekroczyć 6 litrów w cyklu mieszanym. Honda prowadzi się za to zdecydowanie lepiej i jest – moim zdaniem – bardziej ekskluzywnie wykończona.

Honda się bardzo ceni

Lepsze wykończenie, skuteczny napęd hybrydowy i fantastyczne prowadzenie skutkują znacznie wyższą ceną niż u konkurencji. Auto w konfiguratorze startuje od 189 900 złotych i ma na wyposażeniu prawie wszystko, włącznie z podgrzewanymi fotelami, cyfrowymi wskaźnikami, tempomatem adaptacyjnym czy bezprzewodowym CarPlayem. Najdroższa wersja Advance to z kolei wydatek rzędu 210 400 złotych. Wyposażenie jest bogatsze o 12-głośnikowy system audio Bose, podgrzewaną kierownicę czy panoramiczny dach.

Honda ZR-V
Wnętrze proste, ale bardzo ergonomiczne! Fot. Łukasz Elszkowski, motofilm.pl

Konkurencja wychodzi taniej. 197-konna Corolla Cross kosztuje od 153 900 złotych, ale ze zdecydowanie uboższym wyposażeniem. Żeby dobić do poziomu Hondy, należałoby wybrać wariant Executive, a to już wydatek rzędu 184 900 złotych, co jednak i tak daje różnicę wynoszącą 25 tysięcy złotych.

Corolla Cross ma przewagę w kwestii wyboru układu napędowego. Toyota oferuje wersję z napędem na cztery koła AWD za 194 900 złotych, co dla niektórych będzie wystarczającym argumentem.

Honda ZR-V broni się prowadzeniem. Jest odpowiednio komfortowa, a jednocześnie daje wiele frajdy z jazdy po zakrętach. To dynamiczne i oszczędne auto. Szkoda, że ma tak mały bagażnik o pojemności zaledwie 390 litrów – Sebastian Rydzewski, dziennikarz motofilm.pl / TVN Turbo.

Honda ZR-V
Honda ZR-V i Sebastian Rydzewski, dziennikarz motofilm.pl / TVN Turbo