W Mercedesie panuje ogromne niezadowolenie z wyników sprzedaży ich największych modeli elektrycznych. Zarówno EQE, jak i EQS, znajdują niewielu nabywców, co doprowadziło do decyzji władz marki o wstrzymaniu prac nad platformą MB.EA Large, która miała posłużyć do produkcji kolejnych wersji największych elektryków producenta ze Stuttgartu. Wariant elektryczny średnio sprzedaje się 4x gorzej niż spalinowa Klasa S!
Klienci nie doczekają szybszego ładowania
Zaniechanie prac nad platformą MB.EA Large skutkuje tym, że ewentualne nowe generacje modeli EQE oraz EQS będą oparte na obecnie stosowanej płycie podłogowej. W rezultacie nie będzie możliwości korzystania z architektury 800V, co pozwalałoby na znaczne skrócenie czasu ładowania.
Nawet niedawno zaprezentowane Xiaomi SU7 wykorzystuje architekturę 800V z napięciem 871V, co oznacza, że jego ładowanie potrwa krócej niż najbardziej prestiżowego elektryka Mercedesa. Co więcej, architektura 800 woltów jest także stosowana w konkurencyjnym Porsche Taycan, a nawet w nowym modelu KII EV6.
Mercedes pozostanie przy platformie 400V, przez co klienci mogą zapomnieć o szybszym czasie ładowania nowych elektrycznych modeli tej marki. Niemniej jednak, pomimo braku systemu 800 woltów, EQS-a można naładować w około 5 minut na możliwość przejechania 100 kilometrów.
Nowy Mercedes EQS z rabatem 150 tys. zł
Największe elektryczne modele Mercedesa właściwie się nie sprzedają. Jest to rezultat nie tylko agresywnej polityki cenowej Tesli, ale także rosnącej obecności nowych chińskich marek, które w Europie pojawiają się jak grzyby po deszczu.
Mercedes oferuje aktualnie gigantyczne rabaty na limuzynę EQS. 360-konnym elektrykiem wartym katalogowo 610 792 złotych, można wyjechać z salonu już za 464 202 złotych. Oznacza to rabat w wysokości blisko 150 tys. złotych. Warto dodać, że zasięg tego pojazdu – EQS 450 – wynosi 718 kilometrów według WLTP.
Podobne promocje dotyczą mniejszego EQE. Elektryczną klasę E można nabyć już za 286 tysięcy złotych (katalogowo 372 tysięcy złotych). Oferty są dostępne na oficjalnej stronie Mercedesa.
Mercedes przeprosił się z V8
Mercedesowi w ostatnich latach nie idzie nie tylko w kwestii samochodów elektrycznych. Władzom nie odpowiadają również statystyki sprzedaży Mercedesa-AMG C63 z systemem hybrydowym typu plug-in opartym na czterocylindrowym silniku 2.0 l.
Mimo że model jest niezwykle szybki – osiąga setkę w zaledwie 3,3 sekundy – tylko nieliczni akceptują cztery cylindry pod maską. Mercedes zdał sobie sprawę ze swojego błędu, dlatego w pośpiechu powraca do silnika V8 w modelu CLE 63. Co więcej, nie będzie to nawet hybryda typu plug-in, lecz łagodna hybryda.