Są na rynku takie samochody, które sprzedają się znacznie lepiej od konkurencji. Wśród takich przykładów znajdziesz tańsze modele Tesli lub auta marki Toyota czy Dacia. Do tego zaszczytnego grona należy również Opel Corsa, który z pewnością jest Ci doskonale znany.
- Spędziłem tydzień za kierownicą najnowszej wersji napędowej Corsy
- Miękka hybryda 48V 1.2 Turbo o mocy 100 koni mechanicznych
- W mieście oferuje zasięg ponad 1000 kilometrów
- Bogato wyposażony egzemplarz kosztuje około 125 000 złotych
Opel nie może narzekać na wyniki sprzedaży swojego bestsellera z segmentu B. Według opublikowanych niedawno raportów, Corsa była najchętniej kupowanym małym autem w Niemczech w marcu 2024 roku. Nieco większym sukcesem jest chyba jednak zajęcie pierwszego miejsca pod względem popularności, jako najchętniej wybierany samochód miejski w Wielkiej Brytanii w całym pierwszym kwartale 2024 roku.
Postanowiłem sprawdzić co tak bardzo przyciąga kierowców do tego najmniejszego modelu w gamie producenta z Rüsselsheim. Aktualnie mamy do czynienia z szóstą generacją i to już po faceliftingu. W moje ręce wpadły kluczyki do świeżego egzemplarza z przebiegiem zaledwie 120 kilometrów.
Spędziłem 7 dni z samochodem wyposażonym w zupełnie nowy układ napędowy, którego do tej pory w Corsie nie było. Produkcja Corsy z miękką hybrydą ruszyła dopiero w lutym 2024 roku i wydaje mi się, że może to być pierwszy, albo jeden z pierwszych testów tego wariantu w polskich mediach.
Ten model jest na rynku od ponad 40 lat
Historia Corsy rozpoczęła się w 1982 roku, gdy pierwsza generacja tego modelu pojawiła się w sprzedaży we Francji, Włoszech oraz w Hiszpanii. Opel postanowił spróbować najpierw na rynkach, na których małe samochody były najbardziej popularne. Wprowadzenie Corsy do oferty w pozostałych krajach odbyło się rok później, w marcu 1983 roku.
Na drugą generację popularnego Opla musieliśmy czekać do 1993 roku, gdyż właśnie wtedy zadebiutowała Corsa B. W Europie dostępne były tylko 3- i 5-drzwiowe hatchbacki, natomiast w innych zakątkach świata można było spotkać również Corsę sedan, kombi, a nawet pickup.
Trzecie wcielenie Corsy miało swoją premierę w 1999 roku, a na rynku auto pojawiło się w październiku roku 2000. Producent skorzystał tutaj z nowej płyty podłogowej Gamma, która następnie zawitał do modeli takich jak Combo, Meriva czy Tigra TwinTop. Na całym świecie sprzedało się około dwa i pół miliona egzemplarzy tej generacji.
W latach 2006-2014 Opel oferował Corsę D zbudowaną na unowocześnionej płycie podłogowej SCCS. Czwarta generacja była pierwszą, którą klienci mogli zamówić w sportowym wydaniu OPC. Turbodoładowany silnik 1.6 dostarcza tam na przednie koła moc 192 koni mechanicznych.
Corsa z numerem pięć, pojawiła się na rynku w 2014 roku. W tym przypadku również dało się kupić odmianę oznaczoną literkami OPC, lecz tym razem o wyższej mocy 207 koni mechanicznych. Taki wariant potrafi przyspieszyć od 0 do 100 km/h w 6,8 sekundy i rozwinąć prędkość 230 km/h.
I tak dochodzimy do roku 2019, w którym odbył się debiut najnowszej generacji Corsy. Co ciekawe General Motors chciał przeprowadzić premierę już w 2017 roku, ale akurat w podobnym czasie doszło do przejęcia Opla przez koncern PSA. Nowy właściciel nie był zachwycony i zdecydował się na anulowanie obecnego projektu i zastąpienie go czymś zupełnie nowym.
Corsa z hybrydą 48V
Opel przeprowadził facelifting Corsy F w maju 2023 roku. Odmłodzone egzemplarze rozpoznasz przede wszystkim po nowym froncie, na którym zawitał tak zwany „Opel Vizor„. Nowocześnie wyglądające reflektory połączone są czarnym grillem, co wygląda naprawdę ciekawie.
Opel poinformował nas o wprowadzeniu do oferty dwóch układów napędowych wyposażonych w miękką hybrydę 48V. Produkcja tych wersji ruszyła dopiero w lutym 2024 roku, a ja już teraz miałem okazję przeprowadzić jej test. Udało mi się pokonać tym autem ponad 1700 kilometrów.
Pod maską pracuje 3-cylindrowa, turbodoładowana jednostka benzynowa, którą możesz zamówić wyłącznie z 6-biegowym automatem. Silnik o pojemności 1.2 litra dostępny jest w dwóch wariantach mocy: 100 i 136 koni mechanicznych. Mi do testu przypadła ta słabsza wersja, w której miałem też do dyspozycji 205 niutonometrów momentu obrotowego.
Układ miękkiej hybrydy pracuje tutaj bardzo sprawnie i dość często przełącza się na tryb bezemisyjny. Kierowca rozpoznaje to po zmianie koloru wskazania prędkości z białego na niebieski. Oczywiście usłyszy również, że jednostka spalinowa przestaje pracować.
Podczas jazdy nie odczułem nieprzyjemnych wibracji, jak miało to miejsce chociażby w przypadku testu Peugeota 5008 z tym samym napędem. Jak widać, da się poprawnie zamontować tę jednostkę i nieźle odizolować wydawane przez nią dźwięki od kabiny.
Od razu przejdę do rzeczy, która może interesować największą część potencjalnych klientów, czyli do zużycia paliwa. Jestem naprawdę miło zaskoczony, gdyż Corsa ze 100-konnym silnikiem zadowala się naprawdę niewielką ilością benzyny. Przy średniej prędkości 120 km/h jest to około 6.2 litra na 100 kilometrów, a przyspieszając do 140 km/h Opel spali 6.8 litra na 100 kilometrów. W mieście jest jeszcze ciekawiej, gdyż po przejechaniu dystansu 17 kilometrów komputer pokładowy wskazał średnie zużycie na poziomie 3.5 litra na setkę. Corsa ma zbiornik paliwa o pojemności 44 litrów, więc 1000 kilometrów zasięgu w mieście to żaden problem.
Czy 100 koni mechanicznych wystarcza?
Przed testem miałem pewne obawy o dynamikę auta z tą słabszą hybrydą, jednak śmiało mogę powiedzieć, że nie jest źle. Corsa bardzo żwawo reaguje na polecenia kierowcy i ochoczo przyspiesza. Oczywiście, przy wyższych szybkościach jest nieco gorzej niż w mieście, ale osiąganie prędkości autostradowych, a nawet trochę wyższych nie stanowi problemu. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h to oficjalnie 9,9 sekundy, v-max to 188 km/h.
Jeśli chodzi o pracę układu kierowniczego i zawieszenia, to nie mogę się do niczego przyczepić. Podróżowanie jest komfortowe, a w zakręty da się wchodzić nawet bardzo dynamicznie. Producent uzyskał tu świetny balans pomiędzy wygodną i pewną jazdą.
Dwusprzęgłowa przekładnia automatyczna, którą Opel oznacza jako eDC6 pracuje bez zarzutów. Zmiany biegów są płynne, a w razie potrzeby możemy skorzystać z łopatek umieszczonych przy kierownicy. Da się tu również odczuć hamowanie rekuperacyjne, dzięki któremu sprawniej naładujemy akumulator o pojemności zaledwie 0,4 kWh netto.
Bateria zasila zintegrowany ze skrzynią biegów silnik elektryczny, który generuje 28 koni mechanicznych. Jest on wykorzystywany głównie przy ruszaniu, ale samochód często przełącza się w tryb bezemisyjny również podczas jazdy i to nawet przy wysokich prędkościach na drogach ekspresowych.
Zauważyłem jednak, że 3-cylindrowy silniczek 1.2 Turbo ma jednak pewne problemy podczas jazdy autostradą z dużą szybkością. Chodzi o wydajność układu klimatyzacji, która nie radzi sobie ze schłodzeniem kabiny gdy wykorzystujemy sporą część potencjału jednostki napędowej. I miało to miejsce przy niezbyt wysokich temperaturach, więc w upał może być jeszcze gorzej.
Opel Corsa jest większy niż myślałem
Nie musisz się obawiać, że hatchback segmentu B jest malutkim autem, w którym pasażerowie odczują ciasnotę, a do bagażnika nie wrzucisz nawet zakupów. Nowa Corsa mierzy 4055 milimetrów długości, a sam rozstawo si to 2540 milimetrów. Kabina jest naprawdę przestronna i nawet dorosłe osoby (maksymalnie dwie) na tylnej kanapie będą czuły się dobrze podczas dłuższych podróży.
Foremny bagażnik ma pojemność 309 litrów, więc bez problemu zapakujesz wystarczającą ilość bagażu. W razie potrzeby da się oczywiście złożyć oparcia tylnej kanapy i wtedy uzyskujesz przestrzeń 1081 litrów do linii okien.
Osobiście pokonałem trasę z Gdańska do Warszawy i z powrotem w trzy osoby i żaden z pasażerów nie narzekał na brak miejsca. Osoba siedząca z tyłu była na początku przekonana, że siedzi w większej Astrze. Niestety w tylnej części kabiny brakuje dodatkowych nawiewów czy gniazd USB do ładowania smartfonów (w całej kabinie znalazłem tylko jeden port USB-C).
Elementy wnętrza wykonane są głównie z twardych, ale wysokiej jakości plastików. Do obsługi klimatyzacji jest przeznaczony osobny, fizyczny panel i znajdziesz również kilka przycisków do funkcji takich jak system start/stop czy wyłączanie systemu kontroli pasa ruchu.
Na pokładzie testowanej przeze mnie wersji GS znalazłem umilające podróż wyposażenie, na liście którego nie zabrakło podgrzewanych foteli i kierownicy czy całkiem niezłego zestawu audio. Materiałowe fotele są wygodne i nieźle trzymają w zakrętach. Szkoda, że z tyłu nie udało się zastosować centralnego podłokietnika.
Ile kosztuje nowy Opel Corsa w Polsce?
Na polskim rynku dostępne są tylko dwie wersje wyposażenia najmniejszego Opla: Corsa oraz Corsa GS. Klient ma do dyspozycji pięć spalinowych wariantów napędowych i jeden w pełni elektryczny.
Cennik startuje aktualnie od kwoty 78 400 złotych brutto, ale za takie pieniądze dostajesz najsłabszą wersję napędową. Pod maską tego wariantu pracuje wolnossący silnik 1.2 o mocy 75 koni mechanicznych, połączony z 5-biegową przekładnią manualną.
Najtańsza miękka hybryda 48V to już wydatek 98 400 złotych brutto. Za tę cenę kupisz auto w wersji Corsa z silnikiem 1.2 Turbo o mocy 100 koni mechanicznych, czyli takim jaki testowałem. Samochód, który widzisz na zdjęciach to jednak bogatsza wersja wyposażenia GS, której cena to 111 800 złotych brutto.
Osobiście wybrałbym matrycowe reflektory LED, gdyż asystent świateł drogowych w standardowych LED-ach moim zdaniem działa nieco ospale i czasami niepotrzebnie przełącza na światła długie. Myślę, że warto dopłacić te 3000 złotych za jeszcze lepszą technologię oświetlenia. Dodatkowo możesz dokupić też Pakiet Infotainment GS za 8500 złotych, gdzie otrzymasz nieco lepszy ekran multimedialny z nawigacją, bardziej rozbudowany wirtualny kokpit, bezkluczykowy dostęp i ładowarkę indukcyjną.
Opel posiada w ofercie również w pełni elektryczną wersję Corsy, która dostępna jest już tylko w bogatszym wyposażeniu GS Electric. Za auto z silnikiem o mocy 156 koni mechanicznych i akumulatorem 54 kWh zapewniającym 413 kilometrów zasięgu zapłacisz 174 700 złotych. To już naprawdę dużo.
Moim zdaniem nowy Opel Corsa, szczególnie z napędem hybrydowym 48V, jest naprawdę autem godnym polecenia. Po liftingu prezentuje się bardzo atrakcyjnie, ma przestronne wnętrze i zużywa niewielkie ilości paliwa. Jest to oczywiście technologiczny bliźniak Peugeota 208, więc wybór ciekawszej stylistyki pozostawiam Tobie. Francuz dostępny jest w nieco większej liczbie wersji wyposażenia, więc być może tam uda się kupić auto w nieco bardziej atrakcyjnej cenie.
Źródło: Opel, motofilm.pl