Wydaje mi się, że Seat Arona jest w Polsce trochę niedocenianym modelem, na co wskazują najnowsze rankingi sprzedaży nowych samochodów. Na pewno nie bez przyczyny jest to, że auto o nazwie słonecznego miasta w południowej części Teneryfy istnieje na rynku już od 8 lat, natomiast ostatni facelifting przeprowadzono w połowie 2021 roku. Ja i Łukasz po teście Arony doszliśmy jednak do wniosków, że to wciąż kawał przyzwoitego crossovera. W tej wersji silnikowej wręcz zaskakuje!
Testowy egzemplarz został wyposażony w silnik o pojemności 1.5 i mocy 150 koni mechanicznych, który w takich modelach jak Skoda Kodiaq sprawdza się – delikatnie mówiąc – średnio, natomiast tutaj pasuje idealnie.



8,4 sekundy do pierwszej setki (v-max 210 km/h) według producenta brzmi przyjemnie, ale realne wrażenia są jeszcze lepsze. 150-konna Arona dosłownie rwie do przodu i jest szybsza niż wiele droższych, a nawet mocniejszych aut jeżdżących po drogach. Nigdzie nie ma z nią problemu – wyprzedzanie to bułka z masłem, a i przyspieszenie przy 130-140 km/h nie zawodzi! Hiszpański temperament bez dwóch zdań.
Lekki Seat Arona odłącza cylindry, żeby spalić mniej paliwa
Producent podaje, że ważąca niespełna 1,2-tony Arona 1.5 z DSG zużywa średnio około 5,7 litrów paliwa na 100 kilometrów. Oczywiście sprawdziłem te dane w praktyce. Przy naprawdę lekkim obchodzeniu się z pedałem gazu można zejść nawet do wartości 5,0-5,2 litrów, więc dane producenta nie są przekłamane. Przy 120 km/h oraz 140 km/h Arona zadowala się odpowiednio 6,8 litrów i 7,5 litrów paliwa na 100 kilometrów. Test spalania przeprowadziłem na dystansie 10 kilometrów przy temperaturze -9 stopni Celsjusza. Skąd taka różnica?
SEAT Arona Xperience 1.0 TSI 110 KM 7 DSG. Jak radzi sobie na długiej trasie?
Jednostka napędowa Arony odłącza dwa z czterech cylindrów, gdy kierowca nie używa pełnego potencjału mocowego auta. Dzięki temu spalanie jest znacznie niższe przy prędkościach do 100 km/h.
Stabilnie i wygodnie, ale jest też wada
Podczas testu najbardziej zaskoczyło mnie to, jak dobrze jeździ Arona nawet przy wyższych prędkościach. Niewielki crossover prowadzi się pewnie i przyjemnie i nie zawodzi nawet w podbramkowych sytuacjach. Taką miałem, gdy na autostradzie pokrytej lodem dostrzegłem „złamanego” TIR-a na lewym pasie. Bardzo dobry układ kierowniczy i naprawdę świetne hamulce umożliwiły szybką i bezpieczną reakcję. Co ciekawe, zaciski w tej wersji są pomalowane czerwonym lakierem (taka moda).



Czterech dorosłych pasażerów znajdzie dla siebie odpowiednio dużo przestrzeni wewnątrz auta. Znacznie gorzej wygląda sprawa przy pięciu osobach, ale to jest wpisane w segment tego modelu. Chcesz jeździć w pięć osób – możesz, ale naprawdę komfortowo zrobisz to dopiero w SUV-ie Tarraco.
Duży plus za 400-litrowy bagażnik. Wielkość auta na to nie wskazuje, ale inżynierom naprawdę udało się uzyskać tyle miejsca.
Największym minusem Arony są jej multimedia. Wydaje się, że producent i tak dokonał postępu, ponieważ problemy (np. samoczynny reset lub wyciszenie muzyki) w czasie 1500-kilometrowego testu wystąpiły po razie. Stale doskwierał mi jednak jeden – powolne łączenie systemu z Apple CarPlay telefonu, który jest już sparowany. Po opuszczeniu i ponownym wejściu do pojazdu musimy poczekać kilkadziesiąt sekund, zanim wszystko wróci do pełnej funkcjonalności.





Czy warto kupić Seata Aronę 1.5 150?
Niezależnie od wszystkiego, uważam, że Seat Arona to naprawdę świetne auto. Nie dotknęły go żadne poważne problemy, system multimedialny jest stale doskonalony stosownymi aktualizacjami, natomiast cyfrowy wyświetlacz zegarów działa bez zarzutu i oferuje wiele funkcji.
Auto jest wygodne i pojemne jak na swoje rozmiary, a przy tym cenowo atrakcyjne – kosztuje nieco mniej niż 120 tysięcy złotych. W ogłoszeniach znalazłem identyczny egzemplarz o przebiegu 4000 km (samochód od dealera) za 115 tysięcy złotych. Dodając do tego ewentualny rabat, można liczyć na cenę nawet w okolicach 110 tysięcy złotych.
SEAT Leon ST FR 2.0 TSI 190 KM DSG7. Praktyczne kombi, które oferuje sporo emocji
W Aronie czuję pewność, że bezproblemowo dojadę wszędzie. Samochody Seata nigdy mnie nie zawiodły, nawet podczas podróży do Monako w trzyosobowym składzie dorosłych mężczyzn. Dodatkowo wyposażenie FR zawiera prawie wszystko, co potrzebne do komfortowego podróżowania. Jednak w testówce brakowało mi opcjonalnego pakietu z podgrzewanymi fotelami, który uważam za niezbędny (1813 złotych).
Źródło: SEAT, motofilm.pl